A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Gdy moja córka topiła się a my z mężem ratowaliśmy ją, krzyczałam o pomoc, ale ludzie stali i nikt nie zareagował, tylko patrzyli się na nas jak na dziwolągów
Wyrazy współczucia dla całej jego rodziny.
Nie rozumiem, jak zdrowy na umyśle człowiek może mówić, że nie było warto ratować tego dziecka? Jakich wy postaw uczycie? Przecież ten bohater nie utopił się specjalnie. Mamy nikomu nie spieszyć z pomocą, bo jest szansa 1 na tysiąc, że my też ucierpimy? Mam nadzieję, że ten człowiek właśnie podaje w Niebie rękę Chrystusowi i za chwilę razem omówią plan pomocy osieroconej rodzinie.
Mowia co komu o gory pisane I takie jest zycie, moze wchodzac do wody nie wiedzial jak zareaguje jego wlasne cialo, moze mial zawal albo zaslabl to sa ulamki sekund I o te ulamki sekund walczymy
To jak on ratował, że sam się utopił?
Ja bym nie nie dał rady uratować tonącej osoby bo jestem słabym pływakiem i nie mam żadnego wyszkolenia. Mogę jedynie wezwać pomoc lub rzucić koło ratunkowe. Sorry.
@rthzfxh - Czyli uważasz że powinien patrzyć jak ktoś tonie. Uwazam że dzięki takiej postawie poświęcił swoje życie choć pewnie nie wiedział że zginie uratował komuś życie I nie ma dla mnie większej odwagi niż człowiek który oddaje życie za drugiego Mam nadzieję że ten człowiek zostanie w pamięci jako bohater ojciec mąż Człowiek wielkiej odwagi
@Gośćcc - Nie patrzę na to z perspektywy co powinien ten chłopak zrobić widząc całą tę sytuację, tylko oceniam skutki. Będąc na jego miejscu zadzwoniłbym pod telefon alarmowy 112 lub krzyczał o pomoc. Kiedyś, mając naście lat, uratowałem tonącą w jeziorze kobietę i nigdy więcej tego nie zrobię. Osoba tonąca nie myśli, działa instynktownie i odruchowo - chcąc się uratować łapie ratującą ją osobę i topi ją. Tylko duże opanowanie ze strony ratującego i umiejętność pływania daje szansę uratowania. Mnie uratowała pomoc innych osób i umiejętność zrobienia tzw "korka", ponieważ fizycznie byłem kompletnie wypompowany - ratownicy wiedzą, o czym mówię.
Ja też jestem ogromnie wstrząśnięta. Ludzie, więcej odpowiedzialności sa siebie i swoje dzieci. Przez brak odpowiedzialności co roku zdarzają się takie tragedie. Kondolencje dla rodziny bohatera.
A gdzie byli ratownicy?