52
21.08.2020

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
@mm263 - Strażak jest non stop szkolony, pomimo to na akcji ma asekurację. A czy policjanci(czy ktokolwiek oprócz ratowników wodnych)przechodzi jakiekolwiek szkolenia w ratowaniu tonących (oprócz policji wodnej)?Nie!!!A mimo to rzucił się na ratunek. Głupota czy heroizm?nie wiem, ale bohater NAPEWNO! Inni stali na brzegu, ,kibicując'', BRAWO!!!
(2020.08.21)
@Obywatel - Dobrze napisałeś, tym bardziej jak mówią w TV dziewczynka sama wyszła z wody i nie potrzebowała żadnej pomocy. A to znaczy może bawiła się nurkują, pływając pod wodą. Pan Policjant był nadgorliwy i niestety swoją rodzinę osierocił.
Darek153 (2020.08.21)
@rthzfxh - gdyby to było Twoje dziecko mówiłbyś inaczej
(2020.08.21)
Przecież ta renta nie będzie z konta rodziców to jak ich niby nauczy. ..
Msm (2020.08.21)
Co za durne te niektóre komentarze typu, że chciał być bohaterem to teraz ma, itp. Kto by nie pobiegł ratować 12 letniej dziewczynki? Nie mówimy tutaj o jakimś wielkim chłopie, którego ratowanie faktycznie bez sprzętu i dodatkowej pomocy byłoby ryzykowne bo tonący brzytwy się chwyta. Ale to 12 latka.
Andrzej79 (2020.08.21)

info

4  
  0
Tragedia. pojechal chłopak na wakacje z rodziną. Dziecko nawet nie będzie go pamiętać. Czy Bóg istnieje?Mam coraz bardziej co do tego wątpliwości. ..
NE (2020.08.21)
@NE - a czy wolna wola istnieje ? gdy mleko sie wyleje
(2020.08.21)
jesli ktos zna przebieg niech napisze, nie znam szczegolow ale jak sie czyta takie informacje to sie czlowiek zastanawia dlaczego utonal skoro dziwewczynke zdolal uratowac i pewnie bylo tam wiecej osob, dziwna sytuacja
(2020.08.21)
@Obywatel - Słuszne. Wiesz, ja nie jestem bohaterem ani Ty Ale co dzień pomagam swoim dzieciom.
(2020.08.21)
Czytając Twój komentarz, stwierdzam iż nie masz dzieci i nie zdajesz sobie sprawy z powagi żywiołu, jakim jest morze. Moja córka topiła się trzy lata temu, prąd zabrał ją tuż z pod mojej nogi. To byl tak silny prąd, że nie nadazylam iść za nią, żeby ją złapać. Uratował ją mój mąż wraz z ratownikiem, dzięki Bogu skończyło się wszystko dobrze. Od tamtej pory nie byłam nad morzem z dziećmi, nie życzę nikomu tego uczucia, że za chwilę stracę swoje dziecko i ten widok, gdy woda expresowo zabiera twojego najbliższego coraz dalej i dalej i nagle ginie ci z oczu. Przekonałam się na własnej skórze, że morze to nieobliczalny, nieprzewidywalny żywioł.
Matkawyrodna (2020.08.21)