Przed elbląskim sądem toczy się proces 37 - letniego Pawła G., kierowcy karetki, który brał udział w tragicznym wypadku w lipcu 2015. Prokuratura zarzuca mu umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, co doprowadziło do zdarzenia. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.
- Wjechał pojazdem uprzywilejowanym na skrzyżowanie ulic 12 Lutego-Grota Roweckiego-Armii Krajowej na czerwonym świetle, z prędkością 82 km/h, nie zachowując szczególnej ostrożności - wskazywała prokurator Grażyna Jewusiak. - W wyniku wypadku na miejscu zmarł pasażer hondy, jego żona doznała złamania miednicy oraz z innych obrażeń, a, również pasażerka, 21-letnia Ewelina m.in urazu czaszkowo-mózgowego, uszkodzenia kręgosłupa, narządów wewnętrznych. Ucierpieli także podróżujący karetką pogotowia mężczyźni.
Paweł G. nie przyznaje się do winy i odmówił dziś składania wyjaśnień. Sąd wysłuchał natomiast matki poszkodowanej Eweliny, a także siostry zmarłego pasażera hondy civic. Obie kobiety wstrząśnięte tragedią, jaka je dotknęła, nie kryły emocji.
- O wypadku dowiedziałam się przez telefon - wspominała matka 21-latki. - Przyjechał do mnie kuzyn z żoną, na urlop, i razem z moją córką pojechali odwiedzić resztę rodziny. Czekałam na nich z kolacją, ale się nie doczekałam... Moja córka doznała urazu czaszkowo -mózgowego, miała uszkodzone płuca, kręgosłup, złamanych sześć żeber- wyliczała kobieta. - Przez miesiąc leżała na OIOMie, z czego przez dwa tygodnie była utrzymywana w śpiączce farmakologicznej. Ewelina wypadku nie pamięta - kontynuowała. - Jej stan psychiczny nie pozwala na stawiennictwo w sądzie. Chciałabym bardzo, żeby wróciła do swojego poprzedniego życia - mówiła matka. - Była piękną, mądrą, samodzielną kobietą. Studiowała, a teraz moja córka zamieniła się w ośmiolatkę.
Sąd wezwał dziś w charakterze świadka także 20-letniego Marcina H., który kierował hondą. Mężczyzna jest oskarżony (jego proces toczy się oddzielnie) o doprowadzenie do tragicznego wypadku, ale - zdaniem prokuratury - przyczynił się do niego w sposób nieumyślny. Dziś skorzystał z prawa odmowy złożenia wyjaśnień.
- Najbardziej istotna będzie opinia biegłego z zakresu ruchu drogowego - wskazywał po wyjściu z sali mecenas Krzysztof Kanty, obrońca Pawła G. - Posiada on informacje specjalne, takie, których nie ma ani prokurator ani obrońca. Ta opinia wiele wniesie do sprawy - zakończył.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter