Do Fromborka przyjechali strażacy z czterech województw: warmińsko-mazurskiego, pomorskiego, kujawsko-pomorskiego i mazowieckiego. - W sumie prawie 300 strażaków, którzy przeprowadzają ćwiczenia, jakich dawno w takiej skali w tym regionie nie było – mówi Rafał Melnyk, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Olsztynie. - Ćwiczymy ewakuację osób odciętych przez powódź, pożar wielkopowierzchniowy lasu, gdzie występują takie utrudnienia jak bagna czy powalone przez wichurę drzewa. Zbliża się zima, więc ćwiczymy też scenariusz, gdyby w zaspach utknęło kilkudziesięciu kierowców, odciętych od świata, którym trzeba pomóc.
We Fromborku tuż przy porcie powstało namiotowe strażackie miasteczko, w którym mieści się sztab akcji. To tutaj strażacy odpoczywają i nocują po akcji, namioty mogą też służyć jako schronienie dla mieszkańców, poszkodowanych przez żywioł.
Niedaleko fromborskiego portu powstało strażackie miasteczko (fot. MS)
- Miesiąc temu wielu z was uczestniczyło w podobnej akcji, musieliście docierać do osób odciętych od świata przez powalone drzewa. Nawet pieszo, z całym sprzętem na plecach. Dzisiaj też to ćwiczymy. Nie po to, by was zmęczyć, ale byście umieli posługiwać się coraz bardziej skomplikowanym technicznie sprzętem. Przy okazji sprawdzamy nas potencjał logistyczny. Jesteśmy jedyną służbą ratowniczą, która może utworzyć takie miasteczko włącznie ze szpitalem polowym, w którym możemy pomóc dwóm tysiącom osób – mówił do strażaków gen. brygadier Leszek Suski, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej, który przyjechał do Fromborka.
Strażacy zostaną we Fromborku do soboty. Ale jak sami zapewniają, cała baza logistyczna jest przystosowana do tego, by w razie prawdziwego niebezpieczeństwa mogli w ten sposób pracować o wiele dłużej.