Od razu zaznaczam, że odwiedziłam tylko kilka imprez: koncerty Jacka Wójcickiego i Katarzyny Skrzyneckiej, spektakl elbląskiego teatru „Szelmostwa Lisa Witalisa” i niedzielne wyścigi skuterów wodnych. Być może inne w całości przebiegły pomyślnie, ale wyżej wymienione miały, niestety, sporo słabych stron.
Kiedy wybieramy się na koncert czy festyn, zwłaszcza imprezę plenerową, liczymy, że wszystko dziać się będzie sprawnie, muzyka będzie brzmieć jak powinna i będziemy się czuć bezpiecznie. Na żadnym z wydarzeń, które zobaczyłam, tak nie było. Zdarzyły się 30 - 40 minutowe opóźnienia w występach. Nagłośnienie było fatalne, wykonawcy narzekali na odsłuchy, szwankowały kolumny, było przerażająco głośno lub tak, że słychać muzykę było jedynie przed sceną, a obok już nie (Skrzynecka).
Zakłócenia odbioru były tak skuteczne, że siedząc na ławce miałam czas, by np. zastanowić się, czy wspaniały skądinąd Jacek Wójcicki powinien występować na obwieszonej trójkątnymi chorągiewkami scenie przy bulwarze, gdzie wiatr w mikrofon dmucha? Podobne myśli nachodziły podczas bardzo ładnej – a na scenie t e a t r a l n e j bajki o Lisie Witalisie. Inna sprawa to porządek i bezpieczeństwo.
Podczas festynów na Placu Jagiellończyka przypomniałam sobie, jak to drzewiej, bywało. Na ziemi leżały butelki, puszki po piwie i plastikowe kubki. Jak zauważyła jedna z koleżanek – dziennikarek, dobrze, że nikomu np. w czasie koncertu Kazika Staszewskiego, nie przyszło do głowy rzucanie butelkami w tłum. Jak nic, byłaby jatka i Elbląg znowu trafiłby do serwisów wiadomości największych stacji. Na koncercie Kazika nie byłam, ale z dobrze poinformowanego źródła wiem, że doszło tam do bójki, która jednak – na szczęście – nie przerodziła się we wspomnianą jatkę.
I podczas tego występu – jak twierdzą moje źródła, i podczas występów Wójcickiego, aktorów czy Skrzyneckiej ochrona czy policja były, ale chyba nieco z dala od bawiących się, bo ci jej nie zauważyli. Piszę o tym wszystkim ze smutkiem, bo na sprowadzenie gwiazd i organizację Dni wydano zapewne dużo pieniędzy, tylko czy były to dobrze wydane pieniądze i czy przypadkiem, kiedy będą środki na zaproszenie Kazika, ten nie odpowie, że na wizytę w Elblągu nie ma już ochoty?
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter