Jedyna droga z Zalewu Wiślanego na Bałtyk prowadzi przez kontrolowaną przez Rosję Cieśninę Pilawską. Ostatniej niedzieli rosyjska straż graniczna wstrzymała ruch statków na tym szlaku - robi to systematycznie od 2003 r., najczęściej przed sezonem turystycznym. Blokada uderza głównie w Żeglugę Gdańską, której wycieczkowe statki pływają codziennie z Elbląga do Kaliningradu.
Zdaniem Rosjan, sprawa żeglugi po Zalewie nie jest uregulowana prawnie. Stoją na stanowisku, że dwustronna umowa podpisana między Polską a ZSRR w 1946 r. wygasła.
W tej sytuacji minister gospodarki morskiej i rybołówstwa Rafał Wiechecki z LPR chce wskrzesić projekt budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną. - Najpierw podpiszemy dwustronną umowę z Rosjanami regulującą żeglugę przez Cieśninę Pilawską, a potem zabierzemy się za budowę - mówi minister Wiechecki.
Pomysł przekopu Mierzei Wiślanej na poważnie został przeanalizowany już dziesięć lat temu. Zespół ekonomistów, inżynierów i architektów, którym kierował profesor Tadeusz Jednorał, prezes Pomorskiej Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych, przygotował szczegółową koncepcję przekopu mierzei. Zgodnie z koncepcją prof. Jednorała kanał miałby biec między Kątami Rybackimi a Krynicą Morską. Liczyłby półtora kilometra długości i 40 metrów szerokości. Jego głębokość wynosiłaby 5 m. Takie wymiary powinny umożliwić żeglugę nawet dużych jednostek towarowych, pasażerskich i rybackich. W ciągu kanału zaplanowano umieszczenie śluzy z wrotami sztormowymi, które pozwoliłyby na kontrolowanie przepływu wody oraz panowanie nad sytuacją w razie zagrożenia sztormem czy powodzią. - Budowa kanału będzie kosztować około 80 milionów zł, dobrze by było, jakby większą część tej kwoty wyłożyły lokalne samorządy - mówi minister Wiechecki.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter