Dlatego zginął pilot myśliwca MiG-29

24
09.07.2024
Dlatego zginął pilot myśliwca MiG-29
Mig-29 rozstrzaskał się w Sakówku(fot. Michał Skroboszewski, portEl.pl)
- Samolot i silniki były nie najnowsze, obsługiwane bez producenta, miały prawo się zepsuć. Pilot powinien to jednak przeżyć. Pomimo tego zginął, bo zawiódł uznawany za właściwie niezawodny fotel katapultowy. Spartaczono dorobienie części zamiennej – pisze portal „gazeta.pl”, publikując we wtorek raport o przyczynach katastrofy MiG-29, do jakiej doszło w 2018 roku pod Pasłękiem.

Przypomnijmy, że w katastrofie w nocy 6 lipca 2018 roku zginął 33-letni kapitan Krzysztof Sobański z 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku. Jego maszyna rozbiła się w miejscowości Sakówko pod Pasłękiem. Z ustaleń prokuratury wynika, że MiG-29 podczas nocnego lotu szkoleniowego gubił paliwo. Pilot nie miał szans na powrót do bazy, więc postanowił skierować maszynę na obszar niezabudowany, by nie ucierpieli cywile. Katapultował się, ale okazało się, że urządzenie do katapultowania posiadało wadliwy element wykonany w Wojskowych Zakładach Lotniczych w Bydgoszczy. Pilot runął na ziemię w fotelu lotniczym, zginął na miejscu.

We wtorek portal gazeta.pl, po kilku latach prawniczej batalii z wojskiem o udostępnienie raportu z badania przyczyn katastrofy, publikuje zawarte w nim szczegóły,

- Około 0,8 sekundy po uruchomieniu procedury katapultowania, czyli pociągnięciu za dwa czerwone uchwyty między nogami, pilot powinien być poza samolotem, a kontrolowana eksplozja powinna odciąć zagłówek. To zaczyna proces rozwijania się spadochronu oraz oddzielenia pilota od fotela. Tak się jednak nie stało – pisze gazeta.pl

Według raportu to bezpośrednia przyczyna zdarzenia: "Nieścięcie pierścienia ścinanego nr 385M-III.01-13, które uniemożliwiło dalszy prawidłowy przebieg procesu katapultowania".

- Pierścień został wyprodukowany w bydgoskich Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 2 w 2011 roku i zamontowany w ramach remontu wszystkich foteli K-36 polskiego lotnictwa (z samolotów MiG-29 i Su-22). Jak stwierdzono w raporcie, miał on "wyższe parametry wytrzymałościowe niż oryginalny pierścień rosyjski, w tym 2,7 razy większą maksymalną siłę ścinającą". Czyli zamontowany w fotelu pironabój, mający kontrolowaną eksplozją przeciąć pierścień, nie zdołał tego zrobić. Był za słaby – pisze gazeta.pl

Raport potwierdza więc nieoficjalne informacje, które wcześniej publikowały media zajmujące się tematem wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Prokuratura w 2020 roku oskarżyła trzech byłych już pracowników WZL-2 o nieumyślne spowodowanie śmierci pilota i sprowadzenie zagrożenia na wszystkich pilotów latającymi samolotami MiG-29 i SU-22, które wyposażono w taki sam system katapultowy. Oskarżeni nie przyznają się do winy. Sprawę rozpatruje od 2021 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy i trwa ona do dzisiaj.

W Krasinie, niedaleko Sakówka, mieszkańcy i lokalne władze postawiły obelisk ku pamięci kpt. Krzysztofa Sobańskiego. W każdą rocznice katastrofy odbywają się tu uroczystości.

 

Więcej na ten temat w gazeta.pl

red.

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Szkoda chłopaka - przepraszam za to sformułowanie.... ale to był młody wyszkolony człowiek który widać zaufał innym ludziom. Wielki szacunek dla niego i dla innych pilotów takich maszyn bo to są wyjątkowi ludzie.
FR. (2024.07.09)
6 lat, a portel dalej rozkminia
(2024.07.09)
R. I.P.
Młody + (2024.07.09)

info

13  
  0
@FR. - Wsiadając w samochód też ufam innym ludziom, np. mechanikom. O tragedię jest bardzo łatwo. Swoją drogą to nie pierwszy wypadek lotniczy w tych rejonach, Kiedyś na wysokości miejscowości Nowa Pilona też samolot woskowy wbił się w ziemię.
(2024.07.09)
@FR. - Znam różnych wyjątkowych ludzi, którzy nie są pilotami.
(2024.07.09)
Początek artykułu jakoś mi się tak skojarzył "Samolot był zły, silniki były złe i katapulta... też była zła".
(2024.07.09)

info

7  
  1
Niestety, okazało się że chcąc teoretycznie lepiej (montując mocniejszy pierścień bo pewnie takiej szajs-stali jak robione u ruskich u nas juz nie ma), nikt nie pomyślał o dostosowaniu siły ładunku rozrywającego ten pierścień. Doświadczony konstruktor powinien to przewidzieć i niestety moim zdaniem zarówno on jaki i zatwierdzający te zmiany jest współodpowiedzialny temu co się wydarzyło, zapewne nieumyślnie ale jednak...
(2024.07.09)
No i zagadka rozwiązana, komisji smoleńskiej też doradzałeś?. Ta sama fachowa wiedza.
(2024.07.09)
PiSiury miały to gdzieś. Później postanowiły kupić 300 "mobilnych ołtarzy polowych".
(2024.07.09)
To ma być raport ? Po 6 latach od wypadku ? To jakaś kpina nie raport.
(2024.07.09)