„Gospodarka o obiegu zamkniętym (circular economy) jest koncepcją gospodarczą, w której produkty, materiały oraz surowce powinny pozostawać w gospodarce tak długo, jak jest to możliwe, a wytwarzanie odpadów powinno być jak najbardziej zminimalizowane. Idea ta uwzględnia wszystkie etapy cyklu życia produktu, zaczynając od jego projektowania, poprzez produkcję, konsumpcję, zbieranie odpadów, aż do ich zagospodarowania. Mówimy zatem o odejściu od gospodarki linearnej, opierającej się na zasadzie „weź – wyprodukuj – zużyj – wyrzuć”, w której odpady często traktowane są jako ostatni etap cyklu życia. W gospodarce o obiegu zamkniętym istotne jest to, żeby odpady – jeżeli już powstaną – były traktowane jako surowce wtórne. Temu mają służyć wszystkie działania poprzedzające powstanie odpadów. Jednocześnie, podejście gospodarki o obiegu zamkniętym, realizowane np. w odniesieniu do projektowania produktów czy do procesów produkcyjnych ma na celu zwiększenie innowacyjności europejskich przedsiębiorców oraz podniesienie ich konkurencyjności w stosunku do podmiotów z innych części świata“ - możemy przeczytać na stronie internetowej ministerstwa rozwoju i technologii.
- To gospodarka oparta na tym, żeby przetworzony surowiec został jak najdłużej na rynku. Przykładem mogą być opakowania. Te, które nie nadają się już do użycia i trafiają do Zakładu Utylizacji Odpadów, są segregowane, oczyszczane, przygotowywane do wysyłki do recyklera, który przetwarza w tworzywo, które może być wykorzystania - tłumaczył Andrzej Lemanowicz, dyrektor Zakładu Utylizacji Odpadów w Elblągu.
Wprowadzenie GOZ wymaga bardzo szerokiej współpracy szeregu instytucji państwowych, prywatnych oraz organizacji pozarządowych. Dziś w elbląskim Ratuszu Staromiejskim odbyła się konferencja, podczas której prezentowano działania i inicjatywy z szeroko pojętej ekologii.
Ciekawym przykładem ponownego wykorzystania potencjalnych odpadów jest Sklep Społeczny funkcjonujący w Domu pod CIS-em na elbląskim Zawodziu. - Pozyskujemy od mieszkańców rzeczy, których chcieliby się pozbyć i odsprzedajemy. Wcześniej, jeżeli jest taka potrzeba, to są one poddawane naprawie lub renowacji. W miarę możliwości staramy się, żeby było tanio, tego typu sklepy w Europie Zachodniej są przeznaczone raczej dla mniej zamożnych klientów. Ale pojawia się już moda na to, że w mieszkaniu mieć meble używane - mówił Arkadiusz Jachimowicz, prezes Elbląskiego Stowarzyszenia Wspierania Inicjatyw Pozarządowych, które prowadzi sklep.
Tego typu inicjatywy są jednak uzupełnieniem Gospodarki Obiegu Zamkniętego. Społeczeństwo jest dopiero na początku tej drogi. - Wszytko zależy od tego w jakim kierunku pójdziemy. Na wprowadzenie czekają dwie dyrektywy unijne: rozszerzenie odpowiedzialności producenta czyli ten, który wprowadza opakowanie na rynek, ten płaci oraz wprowadzenie systemu kaucyjnego. Jest on bardzo mocno rozbudowany i w wielu krajach inaczej stosowany. Sprowadza się do tego, aby surowiec jak najszybciej trafił do recyklingu - mówił Andrzej Lemanowicz.
Problemów do rozwiązania jest mnóstwo: od przykładowych różnych butelek do piwa różnych browarów do kwestii długości „życia“ opakowań. - Przykład butelki szklanej. Ważne jest, aby nie przetwarzać jej. Najważniejsze jest, aby produkt używać jak najdłużej. W jego wyprodukowanie włożono energię. Jeżeli butelkę przyjmiemy jako odpad szklany: stłuczkę, to w jej przetworzenie znów zainwestujemy energię, a poprzedniej nie odzyskamy. Należy się zastanowić, czy potrzebne nam są różne wzory np. półlitrowych butelek do piwa. - tłumaczył dyrektor ZUO.
Dzisiejsza konferencja była jednym z pierwszych spotkań podmiotów zainteresowanych tematem „drugiego życia odpadów“. Można się spodziewać organizacji kolejnych.