Dawno temu w Elblągu... rozpoczął się nowy rok szkolny

5
09.04.2022
Dawno temu w Elblągu... rozpoczął się nowy rok szkolny
Elbląg dawniej
Gimnazjum rozpoczęło nowy rok szkolny z liczbą 220 uczniów (dla porównania w roku ubiegłym było to 211 uczniów). Wśród nich jest 126 uczniów miejscowych i 84 zamiejscowych. 185 uczniów to wyznawcy kościoła ewangelickiego, 24 katolickiego, a 11 izraelickiego. Przedszkole liczy 59 uczniów, w ubiegłym roku było ich 63. Wszyscy uczniowie są miejscowi. 51 z nich należy do kościoła ewangelickiego, sześciu do katolickiego a dwóch do izraelickiego – informowała elbląska prasa w kwietniu 1904 roku.

Małżeńska kłótnia
   Pierwszego dnia świąt wielkanocnych pewna para tak mocno się pokłóciła, że w trakcie kłótni oboje małżonkowie mocno się pobili. Małżonek ugryzł nawet mocno swoją małżonkę aż powstała rana. By powściągnąć szalejącego mężczyznę, został on zabrany na policję (ENN, środa, 06.04.1904 r.).

 

Żona tajnego radcy na koncercie w Sankt Petersburgu
   Żona tajnego radcy pani Ziese Schichau*, znana pianistka, wróciła niedawno z odwiedzin w Sankt Petersburgu, gdzie zagrała w Klubie Szlacheckim podczas wielkiego koncertu na rzecz rannych w wojnie rosyjsko-japońskiej. Koncert dobroczynny został zorganizowany na rozkaz Cesarza przez dworską orkiestrę operową. Żona radcy tajnego pani Ziese Schichau zagrała z wielkim sukcesem koncert c moll Beethovena w towarzystwie tejże orkiestry (ENN, niedziela, 10.04.1904 r.).

 

Fałszywe pięciomarkówki w obiegu
   Obecnie w obiegu krążą fałszywe banknoty pięciomarkowe. Banknoty te są bardzo dobrze podrobione i zostały też w podstępny sposób postarzone tak, że bardzo trudno dopatrzyć się w nich falsyfikatu albo tylko, jak wytęży się mocno wzrok. [..] Stąd też apelujemy o większą uwagę podczas przyjmowania tych banknotów (ENN, niedziela, 10.04.1904 r.).

 

Zastępstwa w szkołach
   Chore nauczycielki pannę Weiss i Hafke z V Szkoły dla Dziewcząt tymczasowo zastąpią panny Barent i Pudor. Z kolei przebywającego na zwolnieniu z powodu choroby nauczyciela Hoffmanna z I Szkoły dla Chłopców zastąpi panna Strewiński (AZ, wtorek, 12.04.1904 r.).

 

Więźniowie będą pracować na Mierzei
   Dziś rano o godz. 9:58 przez nasz dworzec przejeżdżał pociąg z Pelplina z oddziałem 25 więźniów w towarzystwie trzech opiekunów. Więźniowie udali się na Mierzeję, gdzie będą brać udział w pracach na wydmach i zastąpią obecny tam teraz oddział (AZ, wtorek, 12.04.1904 r.).

 

Występ chóru filharmonicznego w kasynie
   Po raz kolejny chcieliśmy zwrócić uwagę naszych czytelników na zaplanowany dziś wieczorem o godz. 20 w dużej sali kasyna koncert a capella chóru filharmonicznego, który zapowiada się obiecująco (AZ, czwartek, 14.04.1904 r.).
   

*Chodzi tutaj o Elisabeth Schichau Ziese, ur. 16.11.1854 w Elblągu, zm. 1919 r. (miejsce nieznane). Była córką śpiewaczki Juliane Harting (1817-1893) oraz przedsiębiorcy i założyciela zakładów Schichaua Ferdynanda Gottloba Schichua (1814-1896). Od najmłodszych lat pobierała lekcje gry na pianienie i organach. Podobno w wieku 11 lat grała na organach podczas nabożeństw w kościele Najświętszej Marii Panny. W latach 1871-1874 studiowała grę na fortepianie w Konserwatorium Berlińskim pod kierunkiem Ernsta Rudorffa. W 1876 roku Elisabeth poślubiła inżyniera Carla Heinza Ziese (1848-1917). Od ok. 1895 r. przejęła oranizację koncertów abonamentowych w Elblągu. Aryści gościli w willi Ziese, byli to m.in. piasnistka Elly Ney oraz Joseph Joachim. Ponadto Elisabeth Ziese brała udział w oragnizacji imprez muzyczno-charytatywnych w Resursie Humanitas. Więcej o niej tutaj

 

Co tydzień cytujemy i tłumaczymy fragmenty artykułów z gazet, które ukazywały się w Elbingu, tym razem z drugiego dziesięciolecia XX wieku. Obecnie przywołujemy publikacje z gazety Altpreußische Zeitung" i "Elbinger Neueste Nachrichten".

tłum. DK

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

Tak, Elisabeth Ziese była dobrą pianistką. Jej koncertu w 1912 roku słuchał obecny w tej willi król Saksonii, także księżniczka Matylda i wiele innych, wybitnych postaci. Gdy 15.12.1917 r. zmarł nagle jej mąż - inż. Carl Ziese, Elisabeth na pogrzebie zagrała na organach jego ulubioną pieśń kościelną Ludwika van Beethovena Die Himmel rühmen des Ewigen Ehre (Niebiosa wysławiają chwałę Wiecznego). Ciężko przeżyła śmierć swojego męża. W Elblągu ogłoszono żałobę, a flagi na masztach opuszczono do połowy.
erg. (2022.04.09)

info

6  
  1
Uważny czytelnik nie może nie zauważyć, że kolaboracja Niemiecko - Rosyjska trwała nieustanie od XVII do XX w. Niby kulturalne wizyty w Petersburgu trzeciorzędnej pianistki, kończyły się kontraktami jej mężulka na dostawy statków wojennych, dzięki którym Rosja (pato-państwo) mogła tłamsić i anihilować całe narody. Sam Petersburg jest i wizualnie i mentalnie Berlinem na sterydach (tym z XVIII i XIX w. ). Czyli paniusia z Elbinga pograła dla carskich świń a chwile potem jej środowisko umożliwiało techniczne przeprowadzenie rzezi Ormian przez Turków.
Globalstory (2022.04.09)

info

4  
  8
Jestem ciekawy jak ten pociąg z więźniami jechał z Pelplina przez Elbląg na Mierzeję pewnie przez Olsztyn a z Elbląga dalej furmankami?
elblążanin48 (2022.04.09)

info

1  
  0
Miejsce śmierci Elisabeth Ziese jest znane. Ona już przed I Wojną Światową chorowała na raka piersi. Leczyła się w Monachium, gdzie przechodziła chemioterapię. Była wielką fanką gór i górskich wędrówek z bratankiem Eugeniuszem. Zwłaszcza gór w Tyrolu, gdzie latem 1919 r. nabawiła się zapalenia płuc i zmarła na zamku Itter. Zamku słynnym później, mianowicie w dniu 5.5.1945 r. - z ataku Amerykanów i Wehrmachtu (!) przeciwko Waffen SS!
erg. (2022.04.09)

info

4  
  0
Twórcy historii, który widzi wielowiekową kolaborację Rosji z Niemcami, co podpiera m. in. sprawą budowy Petersburga, przypominam, że wtedy nie istniało państwo o nazwie Niemcy. Do dziś zbyt pochopnie łączy się Prusy i Niemcy jako jedno państwo i jeden naród. Nie było tak nawet po zjednoczeniu w 1871 roku, mimo agresywnej polityki Bismarcka zmierzającej do wypracowania takiej jedności. Zniszczenie tradycji Prus i ich "zgermanizowanie" to już "zasługa" polityki władz hitlerowskich. A tak na marginesie przypominam, że pierwszym sojusznikiem Mieszka I władcy państwa Piastów, które obecnie uważa się za początek Polski, był Cesarz Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Sojusznicy ci wspólnie podbijali ziemie plemion słowiańskich, które istniały na terenach od Łaby do Odry. Mieszko I do końca dotrwał w tym sojuszu, mimo różnych sytuacji konfliktowych, jak wojny z niektórymi lokalnymi władcami, w tym pod Cedynią. Jego syn Bolesław I Chrobry kontynuował politykę swego ojca, za co w nagrodę otrzymał koronę królewską. Wtedy Cesarz tego Świętego Cesarstwa był niejako przełożonym papieża, a ówczesne zasady jego wyboru wymagały cesarskiego zatwierdzenia. Także nie warto tworzyć nowej historii, bo wtedy staje się to zwykłą demagogią.
Vujga. (2022.04.09)

info

5  
  1