Ulica Tadeusza Kościuszki przebiega od skrzyżowania z ul. Bema aż do ul. Królewieckiej. Gdy powstała, jeszcze przed 1830 r., nosiła nazwę Wozowa (Fuhrstrasse), przed 1924 r. zmienioną ją na Wittenfeldelsrasse (Witoszewska), by nawiązywała do istniejącego wówczas w okolicy majątku ziemskiego. W 1913 r. tereny te włączono w granice miasta. Tadeusz Kościuszko został patronem ulicy po 1945 r. Ulica w większości przebiega wśród zabudowań pochodzących sprzed 1945 r., miejscami pojawia się nowsza zabudowa, m.in. wieżowce.
Hala i ogródki działkowe Idąc ul. Kościuszki od strony ul. Bema, po lewej stronie znajduje się budynek, w którym mieści sklep spożywczy. Na jego elewacji znajduje się pięć znaków zodiaku.
Za skrzyżowaniem z ul. Orzeszkowej mijamy kilka wieżowców z drugiej połowy XX w. Powstały w miejsce niskich domków, na zapleczu których znajdowały się ogródki.
Przy skrzyżowaniu z ulicą 13 Pułku Przeciwlotniczego, która prowadzi do sztabu 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej, mijamy kompleks ogródków działkowych im.: Kościuszki, Kosynierów Gdyńskich, Bohaterów Westerplatte i Moniuszki. Warto wspomnieć, że idea zakładania ogrodów działkowych powstała w Niemczech, a jej twórcą był Daniel G.M. Schreber (1808-1861), który pochodził z Lipska. Plony z ogrodów pozwalały przetrwać ówczesnym robotnikom ciężkie czasy. Od nazwiska pomysłodawcy, w Niemczech przybrały nazwę Ogrodów Schrebera (Schrebergarten).
Wróćmy jednak do przebiegu ulicy, kilkadziesiąt metrów przed ogródkami, po lewej stronie widać halę Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego, która została oddana do użytku w 1977 roku. To tutaj przez lata, do czasu wybudowania CSB przy al. Grunwaldzkiej, odbywały się najważniejsze imprezy sportowe i widowiskowe. To w tej hali tytuł mistrzyń Polski świętowały piłkarki ręczne Startu Elbląg czy bokserzy Haleksu.
Idąc dalej ulicą Kościuszki, mijamy wybudowane niedawno rondo. Po prawej stronie kiedyś swój bieg kończył tramwaj linii nr 3, po 1945 r. najpierw skrócono jej bieg (kończyła się na wysokości bramy cmentarza), a w latach 60. - zlikwidowano.
Następnie mijamy duży plac parkingowy, który ciągnie się wzdłuż cmentarza komunalnego. Po prawej stronie ulicy znajduje się rząd willi, na ścianie jednej z nich znajduje się zegar słoneczny.
Młyn i wodospad Za kolejnym rzędem ogródków działkowych znajduje się dzisiaj hotel, w którym kiedyś mieścił się młyn. Jego historyczna nazwa to Strauchmühle (Młyn Krzaczasty), od 1945 roku nazywany był Młynem Zakrzewskim.
Zegar słoneczny na jednej z willii (fot. autor)
W 1803 r. obiekt należał do Augusta Abbega, posiadacza parku Vogelsang (czyli dzisiejszej Bażantarni). Po śmierci Abbega młyn przejęła firma „Handlung D. Lickfett & Co”, prowadzona przez Friedricha Davida i Juliusza Lickeltów. Po 1945 r. działa nadal jako młyn, napędzany turbiną wodną z przepływającej obok Kumieli. Obiekt uległ zniszczeniom w 1994 r., a w 1996 r. spłonął. Został pieczołowicie odbudowany, dzisiaj służy jako hotel. Obok właściciel hotelu postawił drugi budynek, służący jako basen. Został przeniesiony cegła po cegle z ul. Pocztowej, gdzie mieściła się biblioteka pedagogiczna, a wcześniej szkoła Hanzy.
Za młynem znajduje się mostek przez Kumielę i wodospad o znacznym spadku. Na początku lat 60. przed mostkiem znajdowała się zapora wykonana z desek, podnosiła ona stan wody, gdy potrzeba było napełnić stawy przy młynie. Stanowiła jednocześnie zabezpieczenie przed zamulaniem dalszego biegu Kumieli. Rzeczka była bowiem wyłożon płytami chodnikowymi do samego jej ujścia. Na dole wspomnianego wodospadu była plaża i miejsca do kąpieli, a raczej pluskania się dzieci.