A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Aborygenie , idąc Twoim tokiem rozumowania - to jeśli dróżnik nie zamknie przejazdu kolejowego i dojdzie do tragedii na tym przejeździe, to co.... wina leżeć bedzie w systemie funkcjonowania koleją, gdzie - Twoje słowa -"zarządzają z reguły ludzie z nadania partyjnego a nie specjaliści z danej dziedziny"-..?????. Hmmmmm..chyba że dyspozytorka w pogotowiu właśnie odpowiada takiej proweniencji - to wtedy pardon. Ale generalnie i wyjątkowo nie zgadzam się z Twoim wywodem, choć po nitce do kłębka gdzieś tam może doszlibyśmy do kogoś, kto zaniedbał nadzór nad tym stanowiskiem pracy pod względem dyscypliny pracy, sumienności jej wykonywania, a przede wszystkim odpowiedzialności.
pozdrowionka serdeczne
Szanowny Egzegeto - jak zapewne ci wiadomo w lotnictwie zarówno wojskowym jak i cywilnym, obowiązują ściśle rygory przestrzegania procedur. Bez tej czynności praktycznie nie można wyobrazić sobie funkcjonowania portów lotniczych i komunikacji w powietrzu. Ten sposób na funkcjonowanie jakiejkolwiek nawet najmniejszej komórki gospodarczej daje możliwość logicznego funkcjonowania i przewidywalności zdarzeń. A to nic innego jak właśnie zarządzanie a nie radosna twórczość, której tu oto mamy liczne przykłady. I w takich właśnie przypadkach - gdyby standard działania nie pozwalałby Pani w pogotowiu i dróżnikowi na kolei czynienia bzdurnych i bezmyślnych kroków - można by go nazwać standardem zarządzania pogotowiem i koleją. A kto i jak jest za to odpowiedzialny - zwierzchnicy tych ludzi, którzy tworzą logistykę działania firmy i te właśnie tak uwypuklone przeze mnie standardy. Ale my wolimy radosną twórczość - efekty są widoczne.
Ciekawe czy certyfikat ISO ........ tez posiadało elbląskie pogotowie
Aborygenie, jak Cię szanuję, tak nie zmieniaj mi tematu lub jak kto woli nie odwracaj kota ogonem. Przecież Twoja wypowiedź cytuję:-"zarządzają z reguły ludzie z nadania partyjnego a nie specjaliści z danej dziedziny"- sprowokowała mnie do zabrania głosu. Zatem wątek polityczny, a nie żaden inny. A odnośnie do procedur...Kochany...procedury występują prawie w każdej dziedzinie życia, tylko w administracji zwać to się bedzie trybem postępowania a u chirurga zespołem czynności.Ale wracając do tematu to procedury procedurami ale dróżnika jest tylko człowiekiem i może przysnąć - niestety, nawigator na lotnisku może przeoczyć komunikat meteo i nie wysłać go pilotowi śmigłowca w którym leci np. delegacja rządowa, a u naszej elbląskiej dyspozytorki miało miejsce -"zapomniałam na śmierć" jak rzekomo miała powiedzieć.
I co tam panie... zarządzanie, logistyka, procedury i inne wzniosłe hasła jak człowiekowi mogą przytrafić się zwykłe ludzkie słabości, boć my tylko ludzie. Co oczywiście w żaden sposób nie tłumaczy zaistniałych skutków.
Taaaak, Panie Aborygenie, którego ponownie pozdrawiam serdecznie
wszyscy , kt,orzy nie pracują w służbie zdrowia mogą bezkarnie obrażać .Obrażajcie tych któży wymyślili ten system. Przede wszystkim powinien być pociągnięty do odpowiedzialności kierownik pogotowia. To jest karygodne żeby na dyżurze była jedna dyspozytorka. Ona jest tylko człowiekiem i miała prawo zasłabnąć.Ale tak się też dzieje w szpitalach. Może nie wszysykich ale napewno w Wojskowym