69
20.01.2003

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
wurc: no i wlasnie tutaj bardzo sie myslisz. Roznica miedzy oponami zimowymi a tzw. wielosezonowymi (letnimi) jest wlasnie najbardziej wyczuwalna na mokrym asfalcie, stad lamelki do odprowadzania wody na zimówkach. Wyczuje to nawet malo wprawny kierowca. Tylko na lodzie samochod jedzie jak jedzie niezaleznie od opon, no chyba, ze ma lancuchy albo kolce. Poczytaj sobie jeszcze raz te testy dokladnie...
(2003.01.22)

info

0  
  0
Do BE : Przyklad z okolcowanymi oponami taxiego mial Ci tylko uzmyslowic, jak sie mylisz. Wszyscy co do jednego na tym forum wiedza, ze zimowka jest lepsza - ty ( chociaz zaccząłeś sie wycofywac okrakiem) twierdzisz, że to gadżet podnoszący tylko dobre samopoczucie kierowcy. A co do Twoich umiejetnosci, patelni itd, to ja sie podlaczam do bodajze rapaporta, ktory proponowal Ci probe. Ale ty zdaje sie jestes mocny tylko w gebie. Bo i z wiedza tez u Ciebie nie tak.... dowod : Ustawa Prawo o ruchu drogowym art 60, punkt 2 " zabrania sie kierującemu" podpunkt 5 " używania opon z umieszczonymi w nich na trwałe elementami przeciwślizgowymi". To odpowiedz sobie na pytanie : czy kolce sa elementem przeciwposlizgowym umieszczonym trwale, czy nie ? - można je przeciez usuwać i dodawać za pomoca specjalnego pistoletu zwanego popularnie kolcarką..... I odpowiedz sobie na jeszcze jedno pytanie : czy bieznik opony jest elementem przeciwposlizgowym, czy nie jest ???? No bo jeśli jest i jest umieszczony na stałe, to idiota, który formulował przepis zabrania używania...bieżnika!!!!! Tak wiec nic i nikt nie zabroni mi jezdzic na kolcach, co zresztą przez wiele sezonów zimowych czyniłem. Kupilem Norwegii Gislavedy z kolcami i swietnie mi sluzyly :)))) A probujących mi zatrzymac dowod rejestracyjny gliniarzy odsylalem do ustawy prawo o ruchu drogowym.....i jakos nigdy nie stracilem dowodu .... wiec to Ty nie znasz przepisow, zdaje sie....... Nie wiem, jakie doswiadczenie ma twxi driver, ale ja akurat w Norwegii i Szwecji bywam dosc czesto i mam za soba zimowa podroz pod sam Nord Cap - jesli wiesz o czym mowie. I to nie prostymi drogami Szwecji, a norweską "Szóstka" - przez Bodo, MoiRana i Narvik..... I jak mi taki "mistrz świata i okolic " opowiada bajki o tym, ze letnia i zimowka to prawie to samo, to pusty smiech mnie ogarnia
Radwan (2003.01.22)

info

0  
  0
Radwan: Jeszcze raz powtarzam - chodzi o zachowanie tych dwóch opon - letniej i zimowej nieokolcowanej na LODZIE, a nie o ogólne charakterystyki podczas zimowej eksploatacji - proszę o dokładne czytanie tekstów (ze zrozumieniem :(( ) [w tym momencie zgadzam się z wynikami badań pracowni socjologicznych - 60% Polaków oglądając wiadomości w telewizorni nie rozumie przekazanych w nich informacji, niestety podobnie jest z tekstami] i o mniej agresji w wypowiedziach :(( miszczu podbiegunowych serpentyn i to tyle ;)
b.e. (2003.01.22)

info

0  
  0
Zdaje sie ze wyniklo kolejne nieporozumienie. Strefa hamowania byla z mokrym asfaltem, a na trasie byl odcinek lodu.
(2003.01.22)

info

0  
  0
Niestety nie byłem na tym "rajdzie" ;((, ale z tego co widać na zdjęciu to to wygląda na żywy lód przeplatany placami z mokrym asfaltem, :o
b.e. (2003.01.22)

info

0  
  0
BE : dokładnie. Jest duża róznica letnia a zimowa w hamowaniu na czystym lodzie. Uwazasz, ze nie - zrobmy ten zaklad proponowany przez rapaporta. Wiesz, w czasach, kiedy zaczynal SP Marian Bublewicz byly scigawki, w ktorych nie wolno bylo uzywac kolcow. I najlepsza opona na lod byly ruskie opony z fabryki bodajze w Nizniekamsku - nazywaly sie Niszpry - byly z tak miekkiej gumy, ze niemalze przysysaly sie do lodu - a jak wozek na nich wolno jechal, to bylo slychac charakterystyczne "cmokanie". Wiec Ty nie udawaj, ze nie rozumiesz slowa pisanego. Podtrzymujesz swoje stwierdzenie, ze nie ma roznicy w hamowaniu na lodzie letnia - zimowa, jesli tak - podejmij rekawice i przyjmij zaklad........przeciez nic nie ryzykujesz........ Ja twierdze, ze roznica jest i gotow jestem taki zaklad przyjac....
Radwan (2003.01.22)

info

0  
  0
Do Anny.Nie sadzilem ze kobieta w "Twoim wieku"jest tak malo inteligentna i uczepi sie tych 2 tytulow doslownie a nie potraktuje ich jako przykladu.W takim razie zapraszam na łamy Pani domu...czyta je wiele kobiet w Twoim wieku.To co czytasz nie wplynie na poziom Twojej wiedzy na temat motoryzacji co nie zmienia faktu ze nie masz pojecia o czym mowisz.
Michal Max_____ (2003.01.22)

info

0  
  0
Do Michała Maxa: Niewiedza, to nie brak inteligencji. Jeśli nie mam pojęcia jak twierdzisz, to nie znaczy, że jestem mało inteligentna i nie mów mi co mam czytać, bo Ty poza motoryzacyjnymi pismami czytasz tylko ... papier toaletowy? :))
Anna (2003.01.22)

info

0  
  0
A moim zdaniem , kierowca częściowo ponosi za ten incydent winę. Skoro było wiadomo że za metą stoi autobus, to mógł przewidzieć co się może stać.To była niepotrzebna brawura. Zgodzę się że winą organizatorów było złe zabezpieczenie imprezy, jednak nie zmienia to faktu ,że kierowca spowodował kolizję.Co do jazdy z prędkością 200km\h przez miasto z pominięciem czerwonych świateł, to już niejeden delikwent poszedł do piachu, zwłaszcza na ul. Plk. Dąbka przy rynku. Jeżeli chcesz się zabić to wyjedź za miasto i uderz w drzewo, a nie powoduj kalectwa u innych.Jestem strażakiem i widziałem skutki takiej szarży i najbardziej szkoda niewinnych ludzi , którzy przez głupotę innych cierpią.
Strażak (2003.01.22)

info

0  
  0
Jeżeli Marcin to ta sama osoba o której myśle (poruszająca się czasami białą laguną) to ten kierowca czasami nie MIAŁ wyobraźni. Widziałem kilka jego akcji po mieście. Fakt , na zawodach pojechał extra , gratuluje przejazdu , ale proponuje w normalnym miejskim ruchu zwolnić nieco tempa (chociaż po moich ostatnich obserwacjach zauważyłem znaczną poprawę. Co do Maxa , czy to Ty poruszasz się zieloną tigrą ? Jeżeli tak to daj Marcinowi kilka lekcji jak się jeździ po mieście zgodnie z przepisami (o ile się znacie, a z informacji wywiadu wynika że tak :))) ). Pozdrawiam
Highway Patrol (2003.01.22)

info

0  
  0