A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
LUB CZASOPISMA - to też była mała pomyłka.
Z dwóch małych pomyłek jedna została jeszcze przy władzy, pojawiło się też stado innych. A na szkodliwe działania urzędników państwowych dalej nie ma lekarstwa.
Chyba się nie rozumiemy - ja nie widzę problemu w błahej, urzędniczej pomyłce bez żadnych konsekwencji dla żeglugi po rzece Elbląg. To kiedy ten błąd zostanie skorygowany jest w zasadzie bez znaczenia. Problemem dla mnie jest rozgłaszanie fałszywej informacji o rzekomej blokadzie portu. To już może mieć swoje konsekwencje, np. odstraszać turystów, których i bez tego jest jak na lekarstwo. A tak na koniec, to pierwsza władza najchętniej zamknęłaby moją czwartą w rezerwacie. .. ornitologicznym :-)
Rozbawiles mnie do lez. elblazek z "portem" dla kajakow konkurencja dla Gdanska
Szanowny Panie Włodku tak na koniec, na mojej stronie widzi Pan mapę z naniesionymi granicami rezerwatu. To jest mapa wydana przez Komunalny Związek Gmin Nadzalewowych rozpowszechniona w tysiącach sztuk. Wtedy szefami związku byli Grzegorz Nowaczyk, Marek Gliszczyńskii i Michał Oliwiecki. Na mapie wyraźnie widać, że tor jest w rezerwacie, rozumiem, że słowa o odstraszaniu turystów kieruje Pan do tych Panów. Mam nadzieję, że napisze Pan sprostowanie tego artykułu z tytułem "Na razie nie wolno pływać, czekamy na zmianę prawa". Z poważaniem Jerzy Kulas
Ależ Pan robi dokładnie to samo, co autorzy tej nieszczęsnej mapy - wprowadza Pan ludzi w błąd! Zastanawiam się tylko po co?! Można odnieść wrażenie, że ta pomyłka słowna jest w jakiś dziwny sposób Panu na rękę.
Dobry tekst z tym zamknięciem w rezerwacie ornitologicznym. Lubię ludzi, którzy mają dystans do siebie i do tego co robią. Szacun panie wg.
Panie Włodku gratuluję wyboru tematu, choć przyznaję, że martwi mnie Pańskie beztroskie podejście do faktów. Moim zdaniem co do blokady jest faktycznie tak jak Pan to napisał, ale prawnie jest tak jak opisuje to Pan Kulas. Panie Włodku w Elblągu są drogi, gdzie ograniczenie prędkości zezwala na jazdę nie szybszą niż 40 km/h, ale prawie wszyscy i tak jeżdżą tam dużo szybciej niż 60 km/h – czy jest to zgodne z prawem? Czy oznacza to, że jeśli tam nie stoi policjant i nikogo nie łapie za przekroczenie prędkości to znaczy, że można tam tak jeździć? Myślę, że prawo jest jedno i wszyscy są równi wobec prawa, tak więc jeśli jest zakaz to znaczy, że jest !!!!! TO WŁŚNIE TRZEBA ZMIENIĆ ! Tu jest również wyzwanie dla Pana kolegi partyjnego Jerzego Wcisło, który zamiast bić pianę niech zrobi COŚ spektakularnego i niech doprowadzi do zmiany granic Rezerwatu oraz bezsensownych przepisów o zakazie. Bo przecież turysta w dobie tak rozpowszechnionego Internetu, jeśli w google wrzuci Rezerwat Zatoka Elbląska, to będzie miał dostęp do tych bezsensownych przepisów o zakazie i to trzeba zmienić !!!!! Nie chcemy przecież potencjalnych turystów wprowadzać w błąd. Serdecznie pozdrawiam
Panie Włodku napisał Pan „ … Okazuje się, że przyczyną całego zamieszania jest drobny błąd w rozporządzeniu ustanawiającym granice rezerwatu… ” nie zgadzam się z taką interpretacją. W dokumencie państwowym BŁĄD jest błędem ! Nie jest również on taki mały czy bez znaczenia jeśli nie można tego odkręcić przez 17 lat i wszyscy o tym mówią oraz piszą.
Wowka, gdyby pływanie po rzece Elbląg było niezgodne z prawem, to prokurator musiałby posadzić większość elbląskich żeglarzy. W naszym kraju ludzie lądowali w anclu z bardziej błahych powodów, np. nieważnej legitymacji szkolnej. Gdyby ta idiotyczna pomyłka była jedynym bublem prawnym w naszym kraju, bylibyśmy o krok od ideału. Tymczasem wyczuwam jakiś żal, że strażnicy przyrody nie przestrzegają tego "prawa" i nie torpedują przepływających obok rezerwatu jachtów. Dopóki nie zaczną torpedować, nie uwierzę w tę całą spiskową teorię o blokadzie portu elbląskiego, bo to się nie trzyma kupy. Proponuję żeby "praworządni" obywatele powstrzymali się od pływania rzeką Elbląg do czasu wydania odpowiedniej decyzji przez Ministerstwo Środowiska. Pozostałych mimo braku infrastruktury, mielizn i sieci rybackich zachęcam do wypływania na Zalew. Pokonanie głupiego prawa będzie dla was prawdziwym wyzwaniem. Dacie przykład obywatelskiego nieposłuszeństwa, które odbije się szerokim echem w sejmowych korytarzach. Może nawet Bruksela dostrzeże problem i każe zlikwidować rezerwat. Poza tym nie mam kolegów partyjnych.