Ponieważ doniesienia te, sugerujące wręcz jakąś zmowę, ostatnio zostały powtórzone przez jeden z elbląskich portali, to jako miłośnik spiskowej teorii dziejów postanowiłem sprawdzić u źródła, tzn. w Delegaturze Urzędu Wojewódzkiego jak sprawy mają się naprawdę. Dodatkowym impulsem do wizyty w Oddziale Środowiska i Rolnictwa przy ul. Wojska Polskiego było to, że informacja o rzekomym zakazie żeglugi przez kilka miesięcy w roku po rzece Elbląg kłóciła się z codziennym oglądem rzeczywistości. Wielu z naszych Czytelników miało przecież okazję obserwować większe i mniejsze jednostki pływające na trasie z Elbląga na Zalew. Czyżby dochodziło do naruszania prawa?
Okazuje się, że przyczyną całego zamieszania jest drobny błąd w rozporządzeniu ustanawiającym granice rezerwatu. Podstawą do ich wytyczenia jest lista działek geodezyjnych, z których żadna nie obejmuje toru wodnego. Również na oficjalnej mapie rezerwat kończy się na wschodnim brzegu rzeki. Jedynie w opisie słownym popełniono najprawdopodobniej pomyłkę słowną i rozciągnięto rezerwat do zachodniego brzegu toru wodnego.
W praktyce nigdy z tego powodu, jak doskonale wiedzą chociażby elbląscy żeglarze, nie było żadnych utrudnień w ruchu jednostek pływających na trasie wzdłuż granic rezerwatu. Wojewódzki Konserwator Przyrody wystąpił jesienią ubiegłego roku do Ministra Środowiska z wnioskiem o wprowadzenie odpowiedniej korekty w opisie. Jednocześnie przy udziale Urzędu Morskiego w Gdyni wytyczono nowe granice rezerwatu „Zatoka Elbląska” odsuwając je o kilkadziesiąt metrów od toru wodnego. Granice dostosowano w ten sposób do granic portu w Elblągu i zapewniono bezkonfliktowe przeprowadzanie niezbędnych prac inżynieryjnych. Z tego samego powodu planuje się wyłączenie z rezerwatu północnej części Złotej Wyspy.
Niestety ze względu na powyborczą zmianę warty w ministerstwie i związane z tym zamieszanie projekt zmian utknął w trybach ministerialnej machiny biurokratycznej. Nie ma to jednak żadnego znaczenia dla swobody żeglugi po rzece Elbląg. Ma ona wiele innych, niewyimaginowanych ograniczeń i zagrożeń. Wystarczy wspomnieć zbyt płytki tor wodny, most w Nowakowie, czy delikatnie mówiąc nieprzesadnie wysoki most Unii Europejskiej.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter