A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Dalszy ciąg
Panie Włodku przedstawiona na zdjęciu mapa projektowanego rezerwatu jest też niezgodna z mapą ewidencyjną z zaznaczonymi granicami rezerwatu. Proszę w geodezji zakupić mapę ewidencyjną z roku 1991 i nanieść, na nią działki wymienione w Zarządzeniu Ministra i porównać z tym projektem, który Pan przedstawia. W pokazanym przez Pana projekcie działki lądowe między torem kolejowym a Zalewem na wysokości Kamienicy należą do rezerwatu a w wykazie działek rezerwatowych ich nie ma, drugie w projekcie planu zaznaczona jest złota wyspa wraz z wodami, wody te w 2001 roku przemianowano na ląd na działkę nr400/19 w Zarządzeniu Ministra w wykazie działek rezerwatowych jej też nie ma.
Panie Włodku proszę na stronie www. ripps. elblag. com. pl przeczytać opinię prawną na temat powołania rezerwatu i wtedy oczekuję ponownej merytorycznej wypowiedzi na podstawie dokumentów.
Z poważaniem
Jerzy Kulas
Panie Kulas, jakbyś pan numerami działek nie wywijał, to i tak problem z korzystaniem z toru wodnego jest tylko w pana głowie.
Kulasowi wjechali z rezerwatem na jego działkę w Jagodnie i teraz szuka dziury w całym żeby obalić rezerwat. Każdy by się wkurzył, ale nie można ludziom opowiadać bzdur, że żegluga po rzece Elbląg jest karalna.
Panie Jurku (tu piszę do Pana Kulasa, którego nota bene znam osobiście), jeśli Pan z taką starannością operuje numerkami mapek i działek, to proszę równie starannie operować nazwami miejscowości nadzalewowych. A więc nie "Kamienica" a "Kamiennica", co można jeszcze wyczytać na tablicy na stacji kolejowej. Chyba, że ostatnimi laty zaszły jakieś zmiany administracyjne. A co do utrudnień w żegludze, to rzeczywiście, jak już ktoś napisał, największe były związane z mostem pontonowym w Nowakowie, szczególnie wtedy, gdy "panowie mostowi" znajdowali sie w stanie wskazujący na spożycie, co zdarzało się nadzwyczaj często. Innych utrudnień nie było
i nie ma.
Panie Jurku, nie twierdzę, że w dokumentacji dotyczącej rezerwatu nie ma żadnych błędów i uchybień. Jedyne co chciałem przekazać wodniakom po obu stronach granicy, to to, że nie ma żadnego problemu z pływaniem po rzece Elbląg, a rozpowszechnianie innych informacji jest działaniem na szkodę naszego miasta.
Rozumiem Kiciuś, że TY jesteś już zreformowany - i na temat powyższy jak i inne tudzież nie masz zdania. Bo to taki swoisty ceremoniał dworski nie mania poglądów. Może to i sposób na życie, ale ja wiem czy słuszny? A jaki koń jest, każdy widzi ino nie każdy chce o tym mówić. A szkoda, bo czas mija bezpowrotnie a Zalew, Kolej Nadzalewowa i Wysoczyzna Elbląska umiera nie podźwignąwszy się nigdy do tego chociażby poziomu, które te piękne miejsca reprezentowały przed wojną - zgoła 60 lat temu nazad.
Aborygenie drogi, Psinko, że nawiążę do Twego Ciepłego zwrotu, na ceremoniałach dworskich się zapewne tak dobrze nie znam. Zdanie na różne tematy też miewam, a że od wielu już lat inne od Twego. .no cóż, inaczej byłoby zapewne nudno.
Ale w pewnych kwestiach ja też jestem niereformowalny, a nawet, rzekłbym upierdliwy. A więc 60 lat temu był już okres powojenny, a nie przedwojenny. A poza tym wszystko Ok! Pozdrawiam.
Szanowny Panie wg doszliśmy do porozumienia, że są błędy w prawie i trzeba je naprawić. Mam nadzieję, że spowoduje Pan aby Wojewoda wydał rozporządzenie z zaznaczeniem granic rezerwatu na mapie ewidencji gruntów według wykazu działek wymienionych w Zarządzeniu Ministra i nic więcej. Życzę powodzenia. Jerzy Kulas
Panie Jurku, chyba przecenia Pan moje możliwości :-)
Szanowny Panie wg na stronie http://rafzen.pl/Kulas/port.html są wszystkie dokumenty będące podstawą powołania rezerwatu. Są tam również wymienione działki rezerwatowe, przecież wie Pan co to jest wypis i wyrys z ewidencji gruntów. Wystarczy aby Pan jako IV władza spowodował naniesienie ich na mapę ewidencji gruntu.
O to prosił już w 1991 roku urzędnik w ministerstwie jednak minister Maciej Nowicki wydał Zarządzenie bez tej mapy. Urzędnikowi się nie udało, mi się nie udało, ale Panu jako IV władzy musi sie udać w końcu od czego mamy media.
Z poważaniem Jerzy Kulas