UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Czytając Twój komentarz, stwierdzam iż nie masz dzieci i nie zdajesz sobie sprawy z powagi żywiołu, jakim jest morze. Moja córka topiła się trzy lata temu, prąd zabrał ją tuż z pod mojej nogi. To byl tak silny prąd, że nie nadazylam iść za nią, żeby ją złapać. Uratował ją mój mąż wraz z ratownikiem, dzięki Bogu skończyło się wszystko dobrze. Od tamtej pory nie byłam nad morzem z dziećmi, nie życzę nikomu tego uczucia, że za chwilę stracę swoje dziecko i ten widok, gdy woda expresowo zabiera twojego najbliższego coraz dalej i dalej i nagle ginie ci z oczu. Przekonałam się na własnej skórze, że morze to nieobliczalny, nieprzewidywalny żywioł.
Matkawyrodna