Do studentów

27
07.01.2003
Przygotowuję tekst o tym, jak studiuje się w elbląskich uczelniach. Czekam na Wasze opinie.
Wszelkie informacje przysyłajcie na adres: jarzabek@softel.com.pl. Gwarantuję anonimowość, proszę jednak o adresy - telefony zwrotne - abym w razie potrzeby mogła pytać Was o szczegóły.
Agnieszka Jarzębska

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Ciekawy temat pracy. Życzę szybkiego skończenia, bo ja niestety jestem leń i trochę się z tym ociągam. Pozdrawiam
Kulasia (2003.01.07)

info

0  
  0
Jak się studiuje? Do bani. Uczelnie oszukują na czym się da w swoich informatorach !!! Np. "Jański " pisze o AZS w piłkę a to jest kompletne kłamstwo bo cofnięto dotację i chłopaki niemieli gdzie grać , obiecano kasę na ligę i niedano . W Jańskim zmusza się studentyów zaocznych do odbywania praktyk , jak ktoś ma 40 lat i jest czynny zawodowo to po co mu to , przecież ludzie mają dzieci i pracę !!! Wystarczy że ,znajdują czas na naukę . W uczelni tej jest jakiś śmieszny obowiązek podpisywania się na liście obecności , przecież studiujemy zaocznie bo niezawsze mamy czas iść do szkoły!
PabloZen (2003.01.08)

info

0  
  0
PabloZen: widac Ty czesto nie miales czasu isc do szkoly, bo masz problemy z poprawna pisownia partykuly "nie" z roznymi czesciami mowy :)
polo (2003.01.08)

info

0  
  0
Na pocieszenie powiem, ze studia w Wa-wie to tez nic ciekawego. Wszyscy gdzies biegna, spiesza sie i nawet nie ma z kim piwka wypic :) ps. Kulasia, jesli masz cos wspolnego z SP. 25 i znasz pewnego Lukasza, co mocno udzielal sie we wszystkich teatrzykach szkolnych, to prosze o kontakt polo: tez sie nie popisales znajomoscia pewnych regol. Netykieta wyraznie mowi, ze zwracanie komus uwagi na ortografy jest bebe :) pozdrawiam
CyfraL (2003.01.08)

info

0  
  0
Witam, studiuje w Szkole Wyższej im. B. Jańskiego. Trochę dziwne bo rozpoczęłam studia w Wyższej Szkole Zarządzania i Przedsiebiorczości im. Bo. Jańskiego. Jestem tym faktem zdegustowana. Ponadto, podpisywanie list obecności na studiach zaocznych na wykładach to przesada. Powiem więcej, jeśli masz ponad 2 godziny nieobecne masz obowiązek je odpracować tzn. przyjść na te zajęcia w innym terminie (środek tygodnia), a przeciez są to studia dla ludzi pracujących! Jest wiele rzeczy o których można by pisać.
prymus (2003.01.08)

info

0  
  0
A ja studiuje w PWSZ i jest super!!!
lop (2003.01.08)

info

0  
  0
Ludzie, przeciez studia są po to żeby się czegoś nauczyć- nawet zaoczne, jaki jest sens studiowania jeśli istnieje się tylko teoretycznie a nie praktycznie na zajęciach? Przecież wiedza powinna być taka sama po studiach zaocznych i każdy kto je wybiera musi się liczyć z tym że będzie musiał poświęcać na to wolny czas- a i tak ma o wiele łatwiej niż studenci dzienni (chodzi mi o ilość nauki).
Absolwentka Studiów Dziennych (2003.01.08)

info

0  
  0
Nie ma jak studia w PWSZ.
(2003.01.08)

info

0  
  0
Studiuje - tak, na PWSZ. Nie bede pisala co sie tam dzieje. Mam nadzieje, ze pani AJ dotrze do ludzi, ktorzy szczerze sie wypowiedza na ten temat. Motyw jest jednak taki - wiekszosc ludzi, ktorzy naprawde maja cos do powiedzenia w tej kwestii w chwili obecnej przygotowuje sie do obrony licencjata, co skutecznie bedzie sznurowac usta... Studiowanie niekoniecznie musi od razu isc w parze z wiedza zdobyta na nich. Powiem tak - szkola uczy teorii. Ta teoria nie jest zbyt mocno przydatna w starciu z realnoscia. Przyklad pierwszy z brzegu - na I roku mielismy zajecia z internetu. Czesc ludzi po 3,5 roku wychodzi ze szkoly z wiedza nabyta wlasnie wtedy... Ale to juz moje jazdy na ten temat... Pracuje, lecz moge z reka na sercu powiedziec, ze 99% wiedzy jaka wykorzystuje na co dzien pochodzi z wlasnych nieprzespanych nocy, sleczenia w necie, szukania rozwiazan po lekturach nieobowiazkowych i wlasnych zainteresowan. Chodzi o to, zeby lubi sie to co robi. No i zeby jeszcze za to placili :)). Przygotowanie studentow do podjecia pracy zawodowej na prawie wszystkich uczelniach wyglada podobnie - jesli czlowiek sam z siebie nie zacznie sie rozgladac za miejscowka w trakcie nauki, potem po prostu jest spalony na starcie. Teoria nie jest wszystkim. Wspomniany wczesniej 1% wiedzy jaki uzyskalem na uczelni to w glownej mierze ludzie, z ktorymi mozna porozmawiac, pobawic sie, zrobic cos wspolnie. Siec kontaktow - jak ja zbudowac mozna znalezc w necie. Juz kiedys pisalam na tych lamach o specyficznej sytuacji, kiedy wiekszosc studentow jest z tego samego miasta co uczelnia, wiec nie bede sie powtarzala. Nie powiem, ze w ciagu tych paru lat nic sie nie dzialo. Z pewnoscia, kiedy juz pierwsi absolwenci opuszcza musy PWSZ sprawa bedzie sie rozkrecac... Co z tego, skoro ludzie, ktorzy naprawde chceili cos zrobic na rzecz szkoly rozejda sie w swiat? Moim zdaniem PWSZ stracil szanse na wspolprace ze studentami. Kolejne roczniki - co widac chociazby na korytarzach - nie chca/nie moga/nie potrzebuja uczestniczyc w zyciu szkoly/miasta. A szkoda...
marrtusia (2003.01.09)

info

0  
  0
..zgadza się marrtusia..napisałabym kilka spostrzeżeń, ale obecnie, jak to na ostatnim roku studiów bywa piszę prace licencjacka..a czas nagli..
studentka (2003.01.09)

info

0  
  0