Pętla Żuławska to wodna atrakcja turystyczna, będąca częścią międzynarodowej drogi wodnej E-70. Znajduje się przy niej kilkanaście przystani, portów i innych obiektów, zmodernizowanych trzy lata temu za ponad 80 mln złotych, którymi zarządza spółka o tej samej nazwie, mająca siedzibę w Elblągu.
- Pętla istnieje już trzy lata i ciągle się rozwija. W 2016 roku przystanie i porty Pętli odwiedziło ponad 154 tysiące turystów, to o 30 procent więcej niż rok wcześniej i ponad 100 tysięcy więcej, niż przewidywały wskaźniki w projekcie – mówi Bogdan Justyński, wiceprezes Pętli Żuławskiej.
Po trzech latach wygasają umowy z pierwszymi operatorami przystani i portów, dlatego spółka w niektórych lokalizacjach nowych operatorów. Właśnie ogłosiła przetarg dotyczący obsługi portu w Kątach Rybackich. Do obowiązków nowego operatora będzie należało m.in. dbanie o porządek i sprzątanie w porcie, oczyszczanie wód ze śmieci, pływającej roślinności, utrzymywanie infrastruktury portowej we właściwym stanie technicznym, komercyjne zarządzanie obiektem, w tym obsługa żeglarzy i innych turystów wodnych w sezonie – od ostatniego weekendu kwietnia do października, co wymaga zatrudnienia pracowników. Umowa z operatorem ma obowiązywać przez trzy lata i została wyceniona na 200 tysięcy złotych netto.
Chętni mają czas na złożenie ofert do 8 lutego. O zwycięstwie w przetargu w 60 procentach decyduje cena, w 40 procentach – dodatkowe usługi serwisowe, które zaproponuje potencjalny operator.
- Pętla istnieje już trzy lata i ciągle się rozwija. W 2016 roku przystanie i porty Pętli odwiedziło ponad 154 tysiące turystów, to o 30 procent więcej niż rok wcześniej i ponad 100 tysięcy więcej, niż przewidywały wskaźniki w projekcie – mówi Bogdan Justyński, wiceprezes Pętli Żuławskiej.
Po trzech latach wygasają umowy z pierwszymi operatorami przystani i portów, dlatego spółka w niektórych lokalizacjach nowych operatorów. Właśnie ogłosiła przetarg dotyczący obsługi portu w Kątach Rybackich. Do obowiązków nowego operatora będzie należało m.in. dbanie o porządek i sprzątanie w porcie, oczyszczanie wód ze śmieci, pływającej roślinności, utrzymywanie infrastruktury portowej we właściwym stanie technicznym, komercyjne zarządzanie obiektem, w tym obsługa żeglarzy i innych turystów wodnych w sezonie – od ostatniego weekendu kwietnia do października, co wymaga zatrudnienia pracowników. Umowa z operatorem ma obowiązywać przez trzy lata i została wyceniona na 200 tysięcy złotych netto.
Chętni mają czas na złożenie ofert do 8 lutego. O zwycięstwie w przetargu w 60 procentach decyduje cena, w 40 procentach – dodatkowe usługi serwisowe, które zaproponuje potencjalny operator.
Najnowsze artykuły w tym dziale
A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Mierzejanie to mądrzy ludzie. Gazociąg robią, przekop, kolejkę do Krynicy morskiej, pobocza z NDG do Krynicy poprawili a my?????
niedługo port/marina w skowronkach!!!!!
Robi się lekka panika, bo nadchodzą zmiany w Prawie Wodnym a co za tym idzie duże podwyżki podatków dla portów, marin itp. No, ale czego suweren nie zrobi, żeby na pincet+ i kilku misiewiczów było :)
3 lata, 200 tys zł, to chyba na same pensje dla pracowników i koszty związane z prowadzeniem działalności. Skoro są tacy mądrzy to dlaczego sami się tym nie zajmują.
BUAHAHUAUha 200 tys to jest zaledwie 5500 zł na miesiąc hahahaha. I jeszcze ktos ma zatrudnic pracownika i jeszcze dbac o infrastrukture hahahah. Powodzenia :)
@saasa - No chyba ze mozna w sezonie przy okazji prowadzic swoj biznes typu jakies zarcie w budce, gofry, lody itd nie placac zadnej dzierzawy to moze wtedy sie i oplaci. Bo z tych 5500 na miecha po tych ich wymaganiach to nic nie zostanie, a ze sprzedazy jedzonka w sezonie uzbiera dla siebie kase na caly rok. Ale i tak smiech na sali ta kasasa
@saasaa - Od strony Zalewu nie zarobisz kokosów w Kątach. To nie Krynica.
Wcisła powinien za darmo to robić, bo przez tyle lat brał kasę z naszych podatków a nic leń nie robił, tylko się lansował!
pis wprowadza podatek podwodny ok 2000zł za 1 miejsce pod jacht trzeba przekalkulować te 200 tys
kiedyś człowiek który dzisiaj nazywa się "operator portu" pozwalał zacumować jachcik za flaszkę albo inny drobiazg i po sezonie taki człowiek albo jechał do Fromborka na odwyk albo zostawał alkoholikiem, teraz kamery zamontowane na przystani zmuszają do picia za swoje co zmniejsza atrakcyjność tej sezonowej roboty.