Dawno temu w Elblągu... handlowano gęsiami

9
31.07.2010
Dawno temu w Elblągu... handlowano gęsiami
Targ rybny nad rzeką Elbląg
Przeglądamy stare numery „Elbinger Neueste Nachrichten”, korzystając ze zdigitalizowanych zasobów Biblioteki Elbląskiej. Miał to być cykl archiwaliów prasowych zatytułowany „Sto lat temu w Elblągu...”, ale rocznika 1910 nie ma jeszcze w zasobach BE. W styczniu rozpoczęliśmy więc publikację serii tekstów przypominających wydarzenia z 1912 roku. Dziś ostatnia porcja wiadomości z lipca 1912.
O której trzepać dywany?
   
Zgodnie z zarządzeniem policji od godziny 11 przed południem do godziny 16 zakazuje się trzepania dywanów. Również na zamkniętych podwórzach zakazuje się tej czynności.
   Pewnej właścicielce pensjonatu z ulicy Giermków wręczono mandat w kwocie jednej marki, ponieważ w tych godzinach trzepała dywan na zamkniętym podwórzu. Na nic zdał się wniosek złożony przez kobietę w sądzie. Udowodniono jej bowiem naruszenie zarządzenia policyjnego. Z tego też powodu chcemy uczulić mieszkańców miasta, żeby trzepali swoje dywany w godzinach 8-11 przed południem i 16-18 po południu. (ENN, sobota, 03.08.1912 r.)
   
   Nareszcie deszcz!
   
Po pięciotygodniowej suszy wczoraj popołudniu spadł pierwszy deszcz. „W końcu!” – odetchnęli z ulgą mieszkańcy naszego miasta, którzy dość już mają uciążliwych upałów. „W końcu!” – krzyczeli z radości rolnicy, którym upały wyrządziły chyba najwięcej szkód. „Niestety!” – mówią właściciele pensjonatów w miejscowościach turystycznych oraz właściciele przedsiębiorstwa żeglugowego. Od zawsze było bowiem tak, że nie da się wszystkim dogodzić.
   Porządny deszcz był niewątpliwie potrzebny i długo wyczekiwany. Ziemia po zeszłorocznej posusze była tak zbita, że trzeba było zrezygnować z jej orania. Nawet lemiesz [lemiesz – robocza dolna część korpusu pługa – DK] nie chciał działać podczas prób zaorania ziemi. […] Gdy wczoraj popołudniu po godzinie deszcz przestał padać, ulice po chwili znów stały się tak suche, jakby w ogóle nie padało. […] Bądź co bądź przyszło długo oczekiwane ochłodzenie. […]. (ENN, środa, 31.07.1912 r.)
   
   Koncert w Bażantarni
   
Ku czci Bismarcka w Bażantarni związek floty organizuje w sobotę koncert z fajerwerkami. Koncert będzie wykonywany przez kapelę Pułku Kirasjerów [kirasjerzy – rodzaj ciężkiej jazdy szturmowej w zbrojach z metalowych płyt – DK] księcia Eugena von Württemberga pod przewodnictwem mistrza, pana Hupfelda. Cena za wstęp bardzo przystępna – 20 fenigów dla członków stowarzyszenia, 30 fenigów dla pozostałych. (ENN, czwartek, 01.08.1912 r.)
   
   Podsumowanie wypadków na kolei
   
Według najnowszego zestawienia sporządzonego przez pruską kolej żelazną w zeszłym roku w przedsiębiorstwie kolejowym zostało poszkodowanych 2199 osób, tj. 216 więcej niż w roku 1910, z czego 645 poniosło śmierć. 66 zgonów i 483 osoby ranne zanotowano wśród podróżnych. 232 osoby to samobójcy, z których 214 zginęło, a 18 zostało rannych. Pozostała liczba wypadków dotyczy personelu kolejowego, podaje się, że 365 osób poniosło śmierć, a 1003 osoby zostały ranne.
   Przeciętnie w pruskim przedsiębiorstwie kolejowym ginie więc każdego dnia jeden pracownik, a trzy osoby zostają w różny sposób poszkodowane. (ENN, piątek, 02.08.1912 r.)
   
   Zaszczytne odznaczenie
   
Fotografowi, panu Brunonowi Blaschke z Gdańska, który swego czasu posiadał w Elblągu w okolicach kasyna swoje fotograficznie atelier, przypadło w udziale zaszczytne odznaczenie. Podczas Ogólnoniemieckiej Wystawy Fotograficznej w Heildelbergu otrzymał on srebrny medal. (ENN, sobota, 03.08.1912 r.).
   
   Kara za pobicie
   
Wracając z potańcówki w stanie upojenia alkoholowego tokarz Walter G. z Elbląga przyłożył przechodniowi laską po głowie tak mocno, że ten dwa dni to odchorowywał i nie mógł pójść do pracy. Ponieważ G. był już wcześniej karany za podobne występki, otrzymał karę pieniężną w kwocie 30 marek lub 6 dni więzienia. (ENN, sobota, 03.08.1912 r.)
   
   Szczęśliwe zakończenie lotu Abramowicza
   
Odważnemu rosyjskiemu lotnikowi Abramowiczowi, który zaliczył w swojej karierze wiele wypadków, i teraz sprzyjało szczęście. Tym razem lotnik obrał za swój cel daleką trasę z Berlina do Petersburga. Po tym, jak w zeszłym tygodniu samolot lotnika odniósł poważną szkodę podczas zawracania, postanowił on kontynuować swój lot do Pskowa [Psków – miasto w Rosji, nad Jeziorem Pskowskim, niedaleko granicy z Estonią – DK]. W Pskowie podczas kolejnego startu lotnik wziął zbyt ostry zakręt tak, że samolot skapotował [skapotować - uderzyć przodem kadłuba o ziemię albo przewrócić się przez przód do góry podwoziem przy starcie lub lądowaniu], uderzył o ziemię , a Abramowicz i jego współpasażer utknęli w samolocie do góry nogami. Obaj wyszli cało z wypadku, doznali jedynie lekkich otarć.
   Z Berlina przysłano natychmiast zastępczy samolot i Abramowicz wkrótce będzie mógł kontynuować swój trudny lot i już w przyszłym tygodniu zawita do Petersburga. (ENN, sobota, 03.08.1912 r.)
   
   Zgubiona czy ukradziona?
   
W niedzielę, 28 lipca, w kościele św. Mikołaja lub w jego pobliżu pewnej damie zaginęła portmonetka z zawartością 110 marek. Uczciwego znalazcę prosimy o oddanie pieniędzy proboszczowi Küßnerowi. Za zwrot zguby czeka nagroda. (ENN, sobota, 03.08.1912 r.)
   
   Handel gęsiami
   
1200 rosyjskich gęsi zostało dzisiaj wyładowanych na naszym dworcu. Gęsi te częściowo zostały sprzedane w naszym mieście, w części przewiezione do okręgu wiejskiego. Przy zakupie większej ilości za jedną sztukę trzeba było zapłacić 3,50 marki, natomiast przy zakupie jednej tylko sztuki 3,70 marki.
   Gęsi są w Rosji w tym roku bardzo drogie. Wynika to z braku paszy, a brak paszy jest z kolei wynikiem panującej suszy. Handlarze muszą sami zapłacić za sztukę 3,10 marki. W czwartek zostało wyładowanych w Elblągu pierwszych 1200 sztuk. Rozładunkiem zarządzał handlarz, pan Wettermann. Gęsi wyprzedano w okamgnieniu. Także dzisiaj wyprzedano je szybko. (ENN, niedziela, 04.08.1912 r.)
   
   Utonięcie podczas kąpieli
   
Wczoraj przed południem około godz. 10. 30 robotnik Fryderyk Eichler utonął podczas kąpieli w stawie. Powodem zatonięcia był stwierdzony atak serca. (ENN, wtorek, 06.08.1912 r.)
   
   
   
   
   
tłum. DK

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

Wspomniany w notatce prasowej proboszcz Eugen Küßner (1880-1944) został właśnie w 1912 r. powołany na proboszcza nowomiejskiego kosioła Trzech Króli (najpierw II-go proboszcza, a od 1916 r. I-go proboszcza). Zmarł jako proboszcz tego kościoła w sierpniu 1944 r. Natomiast przedstawiony na pięknej kartce tytułowej Targ Rybny (Fischmark) miał pierwotną nazwę "Fisch-Brücke" (Most Rybny). Może wydać się to dziwne, że funkcjonowała tu nazwa "most", w sytuacji, gdy mosty budowane są w poprzek rzek, a tu akurat równolegle do rzeki (to nie jest jednak żart rodem z Wąchocka). Nazwa "Fisch-Brücke" funkcjonowała w średniowiecznym Elblągu, a także później, podobnie jak w Gdańsku "Lange-Brücke" (Długie Pobrzeże - równolegle do Motławy) - chodzi tu bowiem o bardzo prostą etymologię tej nazwy: pierwotnie nabrzeże rzeki Elbląg było nieumocnione, "poszarpane", bagniste i niekiedy grząskie. Zbudowano tu więc obszerny drewniany podest - most, równogelgle do rzeki, przy którym cumowały łodzie, a jednocześnie zajmowano się handlem rybami (i nie tylko). Identycznie było w Gdańsku.
erg. (2010.08.01)

info

0  
  0
Fischmarkt a nie ~MARK, zresztą widać na pocztówce
MirCrow (2010.08.01)

info

0  
  0
Ja tam bym się literówek nie czepiał. Chyba nie myślisz, że erg nie wie jak się targ po niemiecku pisze?!
admin (2010.08.01)

info

0  
  0
Dziękuję Admin - oczywiście - Fischmarkt, Markttor, Markttorstraße, Marktgasse usw. Z mojego pośpiechu zaistniało tam jeszcze parę innych literówek.
erg.. (2010.08.01)

info

0  
  0
Aż tak się nie czepiam, tylko gwoli ścisłości (było widaczne, że to literówka). Erg. jest, jak mało kto, ścisły i poprawny z ogromną wiedzą i umiejętnością korzystania ze źródeł. Literówka każdemu się zdarza, mnie nie pomijając; czytam potem swoje posty i nieraz się czerwienię za swoje literówki. Chwała takim czytelnikom i interlokutorom jak Erg, jest ozdobą PortEl'u. Przy okazji pytanie do Admina - może by się przydała możliwośc korekty postów przez ich autorów. Na wielu forach jest to możliiwe, dlaczegoby nie na PortEl'u
MirCrow (2010.08.02)

info

0  
  0
Pomyślę o tym.
admin (2010.08.02)

info

0  
  0
Oryginalna pisownia niełatwego nazwiska nagrodzonego fotografa z Gdańska to Blaschy (choć nie wykluczam, że była urzędowa zmiana na Blaschke czy Blachy dla ułatwienia życia). Pod takim nazwiskiem miał on swoje atelier w Elblągu od 1904 roku, które zamknął jeszcze przed końcem pierwszej dekady XX w. Mieściło się ono przy Jakobstrasse 6.
Bob B. (2010.08.03)

info

0  
  0
Bob B. ma rację z lokalizacją tego atelier, gdyż już tłumacz notatki o tym wzmiankuje: "Fotografowi, panu Brunonowi Blaschke z Gdańska, który swego czasu posiadał w Elblągu w okolicach kasyna swoje fotograficznie atelier" - chodzi tu o Jakob-Straße, dzisiaj częściowo ul. Krótka, a przebieg drugiej - nieistniejącej już części Jakob-Straße - wyznacza do dzisiaj widoczny wjazd na parking PTTK przy ul. Krótkiej. A "okolice kasyna" - chodzi tu o Resursę Mieszczańską (Bürger Ressource), znajdującą się w północnej części Friedrich Wilhelm-Platz Nr. 20 (obecnie Plac Słowiański).
erg... (2010.08.03)

info

0  
  0
bob jest tylko jeden!!!
bob jedynak (2010.08.08)

info

0  
  0