Warunkiem wstępnym i koniecznym do pracy konstruktora było zawsze solidne wykształcenie inżynierskie. Zamechowscy konstruktorzy zdobywali je w renomowanych uczelniach technicznych takich jak Politechnika Gdańska (w tym w późniejszym okresie jej elbląska filia), Politechnika Śląska w Gliwicach, Politechnika Warszawska, Politechnika Łódzka i Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie.
Wyposażeni w wiedzę teoretyczną przekazaną przez wybitnych nauczycieli akademickich pojawiali się w zamechowskich biurach konstrukcyjnych przy ul. Stoczniowej i al. Grunwaldzkiej, gdzie przekuwali ją w konkrety. Obliczenia obejmowały wiele zagadnień technicznych, takich jak m.in. termodynamika, mechanika płynów, wytrzymałość statyczna i dynamiczna, fizyka drgań, wymiana ciepła, tribologia, metaloznawstwo.
„Na piechotę”
Na samym początku wszystkie obliczenia wykonywane były w pełni ręcznie - przy użyciu zaczerpniętych z literatury (najczęściej radzieckiej) wzorów oraz tablic fizycznych i matematycznych. Znaczna część obliczeń – dla uzyskania wymaganej dokładności - miała charakter iteracyjny, więc powtarzano je wielokrotnie.
Do tych skomplikowanych, żmudnych i czasochłonnych obliczeń potrzebna była rzetelna znajomość matematyki wyższej. Nie było jeszcze komputerów, które by mogły wyręczyć człowieka, ułatwić lub przyspieszyć jego pracę. Pewnym ułatwieniem były opracowane po pewnych czasie formularze obliczeniowe, będące w istocie standardowymi algorytmami obliczeń. I tak na przykład formularz bilansów cieplnych dla turbin parowych zawierał około 100 kroków, a algorytm obliczeń układu przepływowego turbiny- około 150 kroków.
Suwaki logarytmiczne i arytrometry
Przy ręcznych obliczeniach wspierano się prostymi przyrządami jak np. przedwojenne miniaturowe liczydła typu Correntator, które umożliwiały dodawanie, odejmowanie i mnożenie. Potem na wiele lat, bo aż do co najmniej polowy lat 60. XX w. obliczenia inżynierskie w biurze wykonywane były głównie przy pomocy suwaków logarytmicznych.
Oprócz suwaków używano też mechanicznych, a następnie elektrycznych arytmometrów produkcji radzieckiej lub niemieckiej. Arytmometry umożliwiały wykonywanie dodawania i odejmowania, natomiast mnożenie i dzielenie można było dokonywać przez wielokrotne dodawanie lub odejmowanie.
Oprócz tego stosowano również inne przyrządy i pomocne techniczne ułatwiające pracę inżynierską. Do pomiaru powierzchni wykorzystywano więc planimetry mechaniczne, którymi obwodzono skomplikowane kształty narysowane w pomniejszeniu na papierze milimetrowym. Środek ciężkości danej figury wyznaczano eksperymentalnie za pomocą zawieszania wykonanej z kartonu figury na nitce, szukając takiego miejsca podwieszenia, które dawało położenie równowagi.
Pierwsze kalkulatory
Pierwszy kalkulator elektroniczny pojawił się na rynku polskim w 1965 roku. Był to kalkulator produkcji bułgarskiej ELKA 22. Na tamte czasy stanowił wysokiej klasy programowalny kalkulator zbudowany na tranzystorach z wyświetlaczem lampowym. Ważył 8,5 kg! Był to jednocześnie pierwszy na świecie kalkulator z funkcją pierwiastka kwadratowego. Posiadał 3 rejestry (w tym 2 operacyjne) do 12 cyfr po przecinku i 13 klawiszy operacyjnych. Prędkość dodawania wynosiła - 0,3 s, dzielenia - 0,5 sek. Do biura konstrukcyjnego zakupiono wówczas 3 takie kalkulatory.
Kolejnym krokiem na drodze automatyzacji mniejszych obliczeń był zakup w 1971 roku 3 kalkulatorów Sumlock-Compucorp 324G „Scientist”. Był to programowalny kalkulator firmy Texas Instrument. Można było na nim tworzyć programy zawierające do 2000 operacji. Możliwości tego kalkulatora na owe czasy były ogromne. W biurze konstrukcyjnym natychmiast powstało dla niego wiele algorytmów znacząco skracających cząstkowe obliczenia. Pierwsze kalkulatory typu Compucorp drukowały wyniki na taśmach i przy pracy wydawały charakterystyczny dźwięk, któremu zawdzięczały obiegową nazwę „grzechotnik”. W roku 1974 zakupiono 20 kalkulatorów typu Compucorp 322G i 324G, w roku 1975 - 3 kolejne kalkulatory Compucorp 324G oraz dodatkowo 10 kalkulatorów Citizen 820 SR i 37 kalkulatorów czterodziałaniowych Citizen 820R. To co w latach 70. XX w. uchodziło za rarytas upowszechniło się w latach 80., a następnie zostało wyparte przez komputery osobiste.
Wcześniej jednak, bo na początku lat 60. XX w. w Zamechu zaczęły się pojawiać pierwsze maszyny cyfrowe, zwane wówczas „mózgami elektronowymi”. To one dały początek zamechowskiemu Ośrodkowi Komputerowemu. Jego historię opiszę w kolejnym odcinku.
Daniel Lewandowski
PS. Niniejszy artykuł powstał m.in. w oparciu o materiały jakie przekazał mi pan Stanisław Kucharski oraz rodzina ś.p. Tadeusza Orła. Serdecznie dziękuję! Dziękuję niezmiennie osobom, które nieprzerwanie przekazują mi ciekawe materiały i inspirują mnie do kontynuacji opowieści o Zamechu i jego ludziach. Zapraszam do współpracy i kontaktu pod adresem daniel.lewandowski1967@gmail.com
Do innych moich związanych tematycznie z Zamechem artykułów można dotrzeć wpisując w przeglądarce „zamech*portel”. Oto lista tych, które są najbardziej zbliżone do tematu niniejszego artykułu:
Zamechowskie Biuro Konstrukcyjne Turbin Parowych
Zamechowskie „maluchy”, czyli turbiny napędowe i przemysłowe małej mocy
„Zamechowskie kolosy”, czyli turbiny mocy 25 i 50 MW
„Miss Zamechu”, czyli kariera zamechowskich „dwusetek”
„Trzy generacje zamechowskich turbin ciepłowniczych”
„Zamechowska przygoda z turbinami 120 MW”
„Zamechowska 360-tka i historia jednego czynu społecznego”
„Zamechowski Ośrodek Naukowo-Badawczy”
„Zamechowski niespełniony sen o atomie”
„Wspomnienie o Kamilu Czwiertni (1930-2022)”
Arcydzieła zamechowskiej pracowni modelarskiej
Jak Zamech budował „Dar Młodzieży”. Wspomnienie o Lechosławie Rutkowiaku
EFUK. Czy ktoś jeszcze pamięta?
STOP non stop, czyli 70 lat Stowarzyszenia Technicznego Odlewników Polskich w Elblągu