Piąta uroczystość fundacyjna Związku Sportowego Jahn
Związek Sportowy Jahn zorganizował w sobotę wieczorem w Domu Rzemiosła piątą już uroczystość fundacyjną, w której zgromadził wielu elblążan. Gospodarz imprezy, pan Schulz powitał zgromadzonych gości i zachęcił w swojej przemowie młodzież […] do tego, by pielęgnowała uprawianie sportu. Następnie rozdano nagrody zwycięzcom ostatnich zawodów organizowanych przez związek, które odbyły się przed kilkoma tygodniami. Ćwiczenia, które zaprezentowano podczas wieczoru na sprzętach sportowych, były imponujące i spotkały się z wielkim uznaniem. […] Wieczór zwieńczyły tańce, w których wzięło udział wiele par (AZ, wtorek, 08.11.1904 r.).
Pociąg pod ostrzałem
W sobotę po południu między stacjami Znamenka (niem. Gross Hoppenbruch, obecnie wieś w obwodzie kaliningradzkim) i Mamonowo (niem. Heiligenbeil, wieś w obwodzie kaliningradzkim, obecnie przy granicy z Polską) oddano strzały w kierunku pociągu jadącego na trasie Czernyszewskoje (niem. Eydtkuhnen, osiedle typu wiejskiego położone w obwodzie kaliningradzkim nieopodal granicy z Litwą) – Piła (niem. Scheidemühl), który zatrzymał się w Elblągu u godz. 14.50. Oddany niedaleko strzał rozbił szybę jednego z przedziałów zapełnionego przez pasażerów. Pocisk trafił w znajdującą się naprzeciwko ścianę, nie trafiając żadnego z pasażerów. Podróżni przypuszczają, że strzał został oddany przez mężczyznę, który nieopodal nasypu kolejowego był właśnie na polowaniu. Incydent ten został zgłoszony kierownikowi pociągu na stacji w Mamonowie. Dzięki wszczętym poszukiwaniom znaleziono lekkomyślnego strzelca, który wkrótce zostanie ukarany (AZ, wtorek, 08.11.1904 r.).
Siedmioletni chłopiec dostał się pod koła furmanki
Okropny wypadek zdarzył się wczoraj po południu przy ulicy Szkockiej (niem. Schottlandstraße, dzisiejsza ulica Czerniakowska). Siedmioletni syn robotnika Scheera z ulicy Szkockiej wpadł pod koła załadowanej węglem furmanki straży pożarnej. Tylne koło przejechało po głowie chłopca, wskutek czego poniósł śmierć na miejscu. Woźnica nie ponosi absolutnie żadnej winy w wypadku.
Niestety panuje w naszym mieście pewien zły zwyczaj […]. Gdy przez ulice naszego miasta jedzie furmanka załadowana węglem, można zobaczyć biegnące za nią dzieci, które zbierają spadający z niej węgiel. Podczas transportu węgla przez straż pożarną spod rzeki Elbląg do zakładu gazowego powtarzają się dzień w dzień podobne sceny. Zdarza się także, że jedno z dzieci wdrapuje się na wóz i rękami chwyta za węgiel, który potem w pośpiechu jest przechwytywany przez biegnące za wozem dzieci. Jak doszło do wczorajszego wypadku, nikt nie wie, jednak można przypuszczać, że, gdy kilka sztuk węgla sadło na ziemię, chłopcy rzucili się na nie jak chciwe sępy i mały Scheer w wyniku kuksańca oddanego przez jego towarzysza upadł tak nieszczęśliwie na ziemię, że został przejechany przed tylne koło wozu, co doprowadziło do śmierci chłopca.
By zapobiec podobnemu nieszczęściu, może byłoby na miejscu, by podczas transportu węgla za wozem szedł mężczyzna wyposażony w kij, którym sprawiałby sporą porcję lania idącym za wozem dzieciom tak, by przeszła im ochota na podobnego typu głupie zabawy. Tylko w taki sposób można zapobiec tym wybrykom. […] Rodziców biednego chłopca czeka kara na drodze sądowej (AZ, czwartek, 10.11.1904 r.).
Co tydzień cytujemy i tłumaczymy fragmenty artykułów z gazet, które ukazywały się w Elbingu, tym razem z pierwszego dziesięciolecia XX wieku. Obecnie przywołujemy publikacje z gazety Altpreußische Zeitung" i "Elbinger Neueste Nachrichten". Korzystamy ze zbiorów cyfrowych Biblioteki Elbląskiej.