A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
WINIEN JEST DYREKTOR I CALY PERSONEL!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! tAKIE POGOTOWIE POWINNI OCZYSCIC Z TALATAJSTWA! PROKURATURA POWINNA SPRAWDZIC JAKA TO BALANGA ODBYWALA SIE WTEDY I POCIAGNAC WSZYSTKICH DO ODPOWIEDZIALNOSCI, ALE JAK ZWYKLE - ZNALEZLI OFIARE - DYSPOZYTORKE. PROKURATURO - DO ROBOTY! PRZESLUCHAC WSZYSTKICH WSPOLWINNYCH, A PRZEDE WSZYSTKIM LEKARZA DYZURNEGO - KTO NIM BYL, JAK MIAL NA IMIE (CZY NIE OBCHODZIL WTEDY IMIENIN ALBO URODZIN)...??
winna czy niewinna tym zajmie sie prokuratura a gdzie sa ci rodzice, kazdy sie potrafi tylko madrzyc ale nikt nie napisal jeszcze ze ta diabelna posocznica to smierc i nie godzina ani dwie nie uratowalyby to biedne dzieciatko ktore jest teraz aniolkiem bo mozna drodzy panstwo jeszcze nie trafic z antybiotykiem i kogo wtedy winic lekarza choroba rozwija sie w galopujaco a jest nic innego jak ogolnie mowiac zakazenie organizmu bakteriami ktore dostaja sie do krwi . mozna umrzec od sprochnialego zeba ,ktory bedzie zrodlem tej okrotnrj zarazy w ciagu 24 godzinmozna umrzec od anginy,od zapolenia oskzeli , nawet od glupiego zranienia i to chcialam panstwu uzmysłowić wspołczuje tym rodzicom bo sama jestem matka ale zastanowic nalezy sie jesli nie przyjezdza pogotowie w ciagu 15 minut nalezy samemu isc po rozum i jechac do szpitala bo lepiej nie bedzie
Zapominacie o prymitywnym a skutecznym przełączaniu nieodebranego telefonu na następny,np. policji albo Srażu Pożarnej. Rozwiązanie proste i tanie, tylko trzeba myśleć a to chyba juz dla niektórych niemozliwe. Osobiście też obstawiam wariant libacji, o których to wszystcy wiedzą ale "nieoficjalnie". Zgadzamy się aby piła młodzież,dorośli, w pracy itp to dlaczego inni mają sobie odmawiać ? Sam to wielokrotnie i w wielu miejscach widziałem. Jeden wypije piwko, a drugi dołozy ćwiartkę i jest o czym opowiadać następnego ranka. To jak ma być inaczej ?
Dwuodobowa obsada nic nie zmieni, chyba że jeden z obowiązkowo silną głową.
PS Najkrótszy okres przeżycia przy takim zakażeniu, który znam, to kierowca taksówki,który z bólem głowy przyjechał do uniwersyteckiego szpitala w "zachodnim" kraju i po 4-rech godzinach nie żył.
Ale to nie usprawiedliwia bajzlu w tzw. "Pogotowiu". Jeszcze jeden dowód, że w tej postaci bardziej szkodzi niż pomaga.
Po przeczytaniu Waszych i wysłuchaniu wypowiedzi szpitalnego doktoraDyrektora (stanowczo wykluczył możliwość uratowania życia dwie godziny wcześniej) konsekwentnym jest wszczęcie postępowania karnego w stosunku do rodziców zmarłego dziecka (choć i dyrPogotowia trochu połajany...).
ludzie..........na miłosc Boską........przeciez nie rozpatrywane sa przyczyny bezpośrednie zgonu,a fakt zaniedbania obowizków przez dyspozytorke.To jet meritum sprawy.......balanga musiała byc na 100000000000% jak mozna spac tak mocno aby nie słyszec telefonu........poprostu ........no......jesteśmy dorosli.....nagły szok i na parę tygodni, nie może byc przesłuchiwana.........zgoda,ale w Polsce sa Areszty Śledcze z Oddz.Psychiatrycznym..........ta kobieta przyczyniła sie BEZPOŚREDNIO do zgonu.Czy jakis lekarz w100%podpisze sie że dziecko było juz skazane na smierc.Jeżeli tak to ja przeprosze te panią.Ale będę unikała leczenia przez podpisujacego sie lekarza.Kazdy organizm jest indywidualny,róznie walczy z choroba ale trzeba mu pomóc.Zgoda,mozna unrzec nawet od zeba.ale to jest smierć na własne życzenie......dorosły powie co go boli,wnet padnie stwierdzenie........dlaczego dzieciak sam nie poszedł na pogotowie........a czy Ci rodzice mieli na ta TAXI........ONI czekali bo wiedzieli że POGOTOWIE jest od ratowania a nie od przyczynania sie do smierci......teraz ja też to wiem,kierownik powinien tez dostac po d..pie,ale on moeszka w Pasłeku i jak skontroluje co sie dzieje w nocy........tragedia,za nasze podatkowe pieniądze
Szanowny Czytelniku,
Jest mi bardzo żal młodego człowieka, który zmarł. Rodzice muszą przeżywać dramat i nikomu nie życzę takiego obrotu sprawy. Rodzice - składam wam najszczersze kondolencje.
Zastanawia mnie jednak co innego. Nie jestem w stanie uwieżyć, że dyspozytorka zasnęła. Znam przypadki lekarzy, którzy ciągną po trzy lub cztery zmiany w szpitalu i na pogotowiu pod rząd. Nie sądzę, aby byli oni Supermenami, którzy mogą obejść się bez odpoczynku i snu (są jeszcze inne środki zapobiegające spaniu ale o tym sza). Moim zdaniem lekarz albo spał i zabronił się budzić albo był pijany (wcześniejsze opinie). Co dyspozytorka miała zrobić w pierwszym przypadku? Sam wiesz czytelniku jak ciężko jest z pracą w Elblągu i nikt nie chce podpaść lekarzowi "panu i władcy". Uważam, że lekarz spał a kiedy cała afera nabrała rozpędu - dogadał się z dyspozytorką i ona wzięła całą winę na siebie a "potem się rozliczymy. Niech się Pani nie boi. Załatwię to". Zastanów się czytelniku, zacznij czytać między wierszami i nie daj sobie wmówić pewnych rzeczy. Dla mnie cała sytuacja jest za bardzo klarowna i za szybko została wyjaśniona.
... ale oczywiście zawsze moge się mylić.
SZKODA DZIECKA I DYZPOZYTORKI OBOJE NIEWINNI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Skoro pogotowie jest do bani to dlaczego tyle ludzi do nas dzwoni i prosi o pomoc .Ludzie nie boicie się.Jeśli nie będzie wezwań,nie będzie pogotowia i problem z glowy.A wasze życie ratowć będzie na przykład Straż Pożarna taka Jak w Miłomłynie.Do wypadku przyjechali błyskawicznie ale ludzie spalili się na frytki bo sikawki były zepsute.Gratulacje.
ADA!!!:rozdział II Konstytucji Przeczpospolitej Polskiej, Art 38!..."Rzeczpospolita Polska zapeniwa każdemu człowiekowi prawną ochornę życia."Art 39:..."Nikt nie może być poddany eksperymentom naukowym, w tym medycznym, bez dobrowolnie wyrażonej zgody"!!
Może dlatego ludzie dzwonią na pogotowie ratunkowe, bo artykuł 38 im to zapewnia?
A co do 39, to .......chyba bez komentarza......
A porównie ze strażą z Miłomłyna jest conajmniej infantylne....który wypadek był gorszy? na Boga...szanujmy sie.....
Wczorajszy Dziennik Elbląski zamieścił wypowiedź lekarza Tadeusza Naguszewskiego, której fragment zacytuję:
"Dyspozytorka, która zaniedbała swoje obowiązki, jest w szpitalu. Nie można jej więc na razie zwolnić z pracy".Koniec cytatu.
I to jest dla mnie denerwujące...pierwsza reakcja -zwolnić z pracy i najlepiej przejść do porządku dziennego jakby nic , nigdzie się nie wydarzyło. Mało tego, Dziennik w tym samym artykule dodaje, że - " W ubiegłym roku do dyrekcji szpitala trafiło 7 skarg na pracę pogotowia. Dyrektor Naguszewski nie powiedział nam jednak, jak zostały rozpatrzone i czy były zasadne". No i takie są prawdopodobnie skutki nie wyciągania wniosków z wniesionych skarg. Niestety. Tylko nie wiem, jak długo jeszcze w naszym życiu pokutować będzie zwyczaj reagowania na nieprawidłowości i zło dopiero wówczas, gdy efektem tychże jest śmierć lub kalectwo.
Z poważaniem i pozdrowieniami dla wszystkich "mających swoje zdanie"