A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Swoją drogą "Polityka" z roku na rok staje się coraz słabsza; więc może i "Warszawscy Redaktorzy" nie mieli zbyt wiele ciekawego do powiedzenia.
Jesli ktoś chce naprawdę czytać interesujące tygodniki to polecam: The Spectator, Weekly Standard, The New Republic. Nasi "wielcy" piszą tylko glossy do tez, które wypowiadają Anglosasi.
Napisałbym coś jeszcze śmiesznego o red. Szostkiewiczu z "Polityki", ale doprawdy mi się nie chce.
W skróce: w materii tygodników to redaktorzy z "Polityki" są tak samo na prowincji jak i my w Elblągu. To co rzeczywiście warte uwagi powstaje w Waszyngtonie i w Londynie. I tyle.
Włodku Gęsicki. Nie masz stuprocentowej racji. Ironia i zarazem swego rodzaju nonszalancja z jaką relacjonujesz spotkanie w Bibliotece Elbląskiej dalekie są od dziennikarskiej bezstronności, której w takich relacjach należałoby oczekiwać. Ilość użytych przez Ciebie w tekście przymiotników wskazuje, iż powinieneś raczej zamieścić ją w rubryce >a moim zdaniemmoim zdaniem< "jakieś korzyści po stronie słuchaczy", przy odrobinie dobrej woli, możnaby wskazać. Pomijając oczywisty fakt, że sprzedaż POLITYKI w Elblągu i okolicy powinna wzrosnąć - co nie jest takie najgorsze, bo jak sam piszesz "od paru dziesięcioleci" z jakichś powodów po to pismo sięgasz. Czy to "otarcie się o wielki świat" musi nosić znamiona wyłącznie próżnej satysfakcji? Otóż >miom zdaniem< nie. Wczorajsze spotkanie będące dopiero co 'inauguracją' nie musi wcale oznaczać, że kolejne Salony będą nudne i "z góry skazane na niepowodzenie" W znacznej mierze będzie to oczywiście zależało od publiczności. Formuła Salonu zakłada dyskusję, wymianę poglądów. Umożliwia również szerszą - oczywiście w granicach zdroworozsądkowych - wypowiedź z sali. Coś na wzór panelu. Co w tym złego, dlaczego mam się czuć zażenowany, że ktoś wypowiada swoje poglądy? To, że coraz rzadziej mamy ochotę zabrać głos wobec szerszego gremium, zamykamy się we własnych salonach, chowamy za monitorem komputera, rozmowę z drugim człowiekiem załatwiamy kilkoma SMS-ami, to niewątpliwie znaki czasów, w jakich żyjemy. Tylko czy oznacza to, iż mamy przyjąć to do wiadomości i cicho siedzieć? Otóż nie! I bynajmniej ja cieszę się, że kolejne forum wymiany poglądów - obok PORTELU oczywiście - w Elblągu powstaje. Niezależnie od ocen i intencji przypisywanych twórcom Salonu myślę, że idea ma rację bytu w naszym mieście a rangę jego możemy sami podnieść już w przyszłym miesiącu, włączając się osobiście do dyskusji. Podobno Jerzy Pilch ma się "tłumaczyć" dlaczego wypromował Masłowską. Może być interesująco.
Panie Włodku, może jednak zechce Pan również za miesiąc pouścić na 2 godzinki swój wiejski salon i zaszczycić "wiejską klubokawiarnię" podnosząc jej rangę swoimi celnymi uwagami i pytaniami.
P.S. Co się tyczy występu "młodej śpiewaczki o bardzo interesującym głosie", jeśli rzeczywiście uważasz, że był to jedyny wartościowy punkt programu, to może wypadałoby napisać o tym coś więcej, a przynajmniej podać i mię i nazwisko młodej artystki?
Niestety wypadła z mojej wypowiedzi powyżej główna teza. Po zdaniu "powineneś raczej zamieścić ją w rubryce >a moim zdaniem< zniknęło: Ci, którzy nie byli na wczorajszym inauguracyjnym spotkaniu Salonu POLITYKI po zapoznaniu się z Twoją relacją raczej nie będą mieli ochoty w przyszłości w takich spotkaniach uczestniczyć. A szkoda bo >moim zdaniem< ... itd. Uzupełniam.
Proszę nie używać znaków <>. System traktuje je jako tzw. tagi i wycina zawartość.
Szanowny ZetAdamie... bardzo cenna i celna riposta. Lepiej bym tego nie ujal... Prawda jest taka, ze rzeczywiscie po przeczytaniu artykulu az nie chce siegac sie po inne elblaskie info. Budujmy lokalno-patriotycznego ducha... Wiadomo, ze Elblag do czolowki ani gospodarczej ani kulturalnej nie nalezy, ale im wiecej, nawet tak marnie, opisanych imprez, tym poziom kulturalny mini spolecznosci elblaskiej teoretycznie wyzszy. Przebywam aktualnie w USA i wracam do Elblaga za miesiac - pomimo mizerii aktykulu chetnie pojde na nastepne tego tylu spotkanie... podniesc sie kulturalnie po stanach :)
To ciekawe?! Dyrektorowi II LO dzwonił telefon komórkowy podczas takiego publicznego spotakania?
A na spotanaich służbowych często wspomina o potrzebie wyłączenia telefonów. Coś nie weszło mu to jeszcze w nawyk. No cóż, żeby wymagać od innych trzeba samemu wymagać od siebie. To stara prawda.
Dyrciu popraw się,kochanie.
A mnie najbardziej podobal sie układ sali - najpierw podwyższenie ze stołem prezydialnym dla gości, potem stoliki dla lepszego państwa, następnie krzesełka dla gawiedzi i na końcu miejsce pod ścianą dla pospólstwa. Jeśli tak ma wyglądać forum wymiany poglądow, to ja idę bywać gdzie indziej.
Kiedyś uwielbiałem Politykę za jej bezstronność i celność wyrażanych w artykułach poglądów. Jednak od ok. 2 lat niestety już nic ciekawego w niej nie znajduję i po prostu już jej nie kupuję. Ostatnio lecąc samolotem steward zaproponował mi do poczytania kilka gazet oraz właśnie Politykę. Wybrałem oczywiście Politykę. Poczułem się jakbym spotkał dawno nie widzianą ukochaną i... rozczarowałem się. Nadal nie będę jej kupował.
Robert: a w jakichze to liniach daja do czytania Polityke; chyba, ze prywatna.
LOT: właśnie w LOT, ale tylko jako "gazeta pokładowa", czyli do zwrotu przed opuszczeniem samolotu, o czym przypomina specjalna okładka, w jakiej podaje się taką "gazetę".