A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Juz po koncercie no i...kolejny raz organizator dal ciala:)!!!!!Po 1 brak miejsc na widowni teatru a po 2 po 2 lub 3 bilety na to samo miejsce...brawo,brawo!!!!!
Pozatym(no to juz nie wina organizatora)pan Krawczyk...zwykly amator nie dosc ze caly koncert nie byl grany na zywo tylko z podkladu to jeszcze mial jakies pretensje do akustykow i ekipy technicznej a przeciez z ich strony wszystko bylo w jak najleprzym pozadku.Wiec mamy kolejna gwiazde(p.Krawczy)ze spalonego teatru ktora mysli ze jak posiedzi sie troszke w stanach to juz wszystko mozna...a trzeba bylo nie jesc tych HOT_DOGow:)to moze by sie w glowce nie pomieszalo:):):)Nie wspomne jak traktowal osoby ze swojej rodziny...,,Magda pocaluj pana,,.Tak czy siak miejmy nadzieje ze nastepnym razem bedzie lepiej a w zasadzie miejmy nadzieje ze nastepnego razu nie bedzie.A p.Wojewodzki moglby nie tylko do ,,Ich troje,, sie przy...ale tez do p.Krawczyka
Apolinarise, a Ty jesteś pewien, że wiesz, o czym mówisz?"Każdy dzień jest dobry, jeśli można na nim zarobić( ..tumanem jest ten, kto tego nie rozumie..." A co tu jest do rozumienia?Toć to jasna sprawa. I kto niby tego nie rozumie? Bo Aborygen wydaje się pojmować to doskonale, tylko tego nie akceptuje. I jeszcze jedno: " chcieliście kapitalizmu, to go teraz macie". Cóż to za bełkot i do kogo skierowany?
Ustalmy jedno: nikt nie musi kochać walentynek. Wyrażanie sympatii jest raczej indywidualną sprawą. Równie dobrze można okazywać uczucia w pozostałe dni roku. Przecież każdy inny dzień też można uczynić wyjątkowym. Osobiście nie przywiązuję większej wagi do walentynek; postrzegam je jako coś powierzchownego .Wielkie serca wypchane watą i pełniące funkcję dekoracji, leżące na półkach sklepowych jakoś nie robią na mnie wrażenia; kojarzą mi się z kiczem.
Ps.Mam nadzieję, że nieprzystające do naszej kultury i religii Heloween nie wyprze z czasem Święta Zmarłych;(
Dziekuje NATASZO za zrozumienie i doskonałe wyczucie mych intencji. Masz rację - trochę, ten magielniany bełkocik mnie juz mierzi. Uszanowania.
Nataszo...odpowiem ci w ten sposób: poczytaj inne wypowiedzi Aborygena. Wtedy zrozumiesz...
Aborygenie, nadziwic Ci sie nie moge... chyba nudzi Ci sie w domu, a Twoj ulubiony wyraz to "tumanstwo"??? Czyzby zima Cie na dobre dopadla, he??? Haloooo.... ale nie martw sie! Za miesiac wiosna :)))
Rzeczywiscie, za miesiac wiosna! Przejdzie depresja i melancholia. Jakos tak z nami Polakami jest, ze "kupujemy" niekoniecznie dobre towary z zachodu, choc mysle, ze Walentynki to jednak udany zakup. Mozna zauwazyc wiele innych, ktore w U.S. juz dawno nie istnieja a do Polski wchodza. Ale jesli Polacy w Stanach pierwsze slowa jakie poznaja i sie ucza to przeklenstwa, ktorych notabene nie rozumieja i operuja nimi jak sie da i gdzie tylko mozna, to widac takie mamy inklinacje. Zastanawia mnie dlaczego nie uczymy sie pozdrowien na codzien, powitan w sklapie, zapytan :jak sie czujesz? co u Ciebie?, zyczenia "dobrego dnia badz weekendu czy swieta" w sklepie itp malych rzeczy, ktore sa tutaj standartem. O pracy w grupie juz nie wspomne!