A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
bezmozgu! Wal konia!
Nie znam bardziej tumańskiego świeta (amerykańskiego). Gra pozorów ponad
wszystko - oprócz oczywiście dość wyszukanej komercji. I oto doskanały
przykład jak w ciągu paru lat można durniów zrobic z narodu. Przyznam, że
bardzo podatny grunt.
dobrze prawisz, Aborygenie... BTW: kiedys ten dzien nazywal sie chyba "Swietem Kupaly"... a walentynki oryginalnie najlepiej spedzic w srakdonaldzie ;'(
Aborygenie nie wiem czy jesteś taki stary czy taki głupi. Jak się komuś to święto nie podoba to nie musi go obchodzić. A może Ciebie po prostu nikt nie kocha i vice versa? To ostatnie wydaje mi się najbardziej prawdopodobne.
Walentynki to bardzo sympatyczne swieto, podobnie jak dzien kobiet czy dzien chlopaka. Zawsze milo jest okazac komus sympatie czy milosc. Oczywiscie kazdy dzien w roku powinien byc dobra ku temu okazja, ale dobrze jest ze sa dni w ktorych robi sie to z nadzwyczajnym zaangazowaniem. Ja zawsze niecierpliwie czekam na takie "specjalne" dni, jakies osobiste rocznice itp, gdyz uwazam ze takie "dziecinne przezywanie swiata" niekiedy umacnia zwiazek dwojga doroslych ludzi zmeczonych szaroscia dnia powszedniego i proza zycia. PS: Walentynki sa THE BEST i kazdy o tym wie, tylko czasem uwaza sie za zbyt doroslego i powaznego aby sie do tego przyznac :P
Ja wiem-, że o mnie możecie napisać wszystko - a nawet więcej. Mówicie nikt nie kocha nikt o was nie pamięta. Ja mówię o dwóch różnych sprawach. Ja mówię o uczuciach a wy o tmaństwie amerykańskim. Wprowadzili - WY się poddajecie. I w tym cała sprawa. Jesteście MŁODZI bezwolni i powolni na wszystkie mody i tryndy. A czy jest ku temu, aby jeszcze do tego zacząć myśleć przed podjęciem decyzji. Nie tak panie jak to było za realnego - nie trza było myśleć ino być powolnym. Znaczy się na dzieci spłynęło. Cóż trudno - zapewne prawidłowość dziejowa - ino z innego podręcznika.
ABORYGEN! A gdzie Ty mowisz o uczuciach a nie o tumanstwie amerykanskim? Sam nie wiesz co uprzednio napisales. Jak jestes taki zarozumialy to Ci powiem, ze obojetnie ile razy pokazalby Ci Twoja INNOSC/maniera, glupota/ to i tak dla Ciebie bedzie za malo! Pewno da sie wiecj tylko poco; szkoda czasu i atlasu. Czy jestes za likwidacja: Dnia Dziecka, Dnia Dziadka, Dnia Babci, Mikolajek...... Senatu, Aborygenow /czas ich ucywilizowac/ itp? A swoja droga to czy aborygen moze byc pozamiejscowy? Nie smuc, nie odbieraj ludziom radosci, bo nic w zamian nie proponujesz a z tego co piszesz nawet posmiac sie trudno!
Aborygen cierpisz na Wałęsowatośc....
"Nie znam bardziej tumańskiego świeta (amerykańskiego). Gra pozorów ponad wszystko - oprócz oczywiście dość wyszukanej komercji. I oto doskanały przykład jak w ciągu paru lat można durniów zrobic z narodu. Przyznam, że bardzo podatny grunt"...Chłopie ( aborygenie) TO JEST KAPITALIZM!! robinie kasy na wszytskim, na uczuciach, na tradycji , na WSZYSTKIM!!.Nowojorczycy w kilka dni po zamachach sprzedawali zdjęcia WTC w poblizu strefy zero!KAŻDY DZIEN JEST DOBRY JESLI MOZNA NA NIM ZAROBIC..a tumanem jest ten kto tego nie rozumie...chcieliście kapitalizmu to go teraz macie..nie ma uczuć...są pieniądze...więc przestań gadac dla samej satysfakcji gadania i powiedz kiedyś o czym mówisz:P
Ale mi nawtykali. Mimo wszystko nie zmieniłem zdania i mierżą mnie te amerykanizmy, którymi się tak zachłystujecie. Transplantacja zwyczajów z drugiej półkuli tych oczywiście wybranych odbywa się w oszałamiającym tępie. Nie podoba mi się tamten świat, bo jest daleki kulturowo i zwyczajowo od naszego. Na zasadzie totalnego zalewu oferuje się nam na ten przykład wydumany świat amerykańskich filmów. Tłuszcza wyje z zachwytu oglądając te obrazy, z których leje się wiadrami krew, chamstwo i prymitywne pojmowanie świata. Uważacie, że to nie ma wpływu na nasz świat obecny rozejrzyjcie się dookoła ??? Mówicie, że nic nie daję nic w zamian no niestety wybory dawno się już skończyły i wybór rzeczywistości jest oczywisty. Ja jako ja nie mam możliwości dania wam coś w zamian, ponieważ nie tworzę rzeczywistości oczywiście w takim zakresie, który by dawał możliwość oferowania Wam czegoś konkretnego. Jedno tylko jest do pozazdroszczenia Amerykańcom umiejętność tworzenia i stosowania standardów postępowania od Babci Klozetowej do prezydenckich posunięć. Tego nam brakuje i tego nie chcecie się uczyć. A naprawdę warto.