A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Karonaus, masz racje. Nie musimy sie wstydzic wszystkiego co było za czasów PRL. W tym czasie na całym tzw. Zachodzie, budowano podobne rozwiązania. Np. , 2 suwowy samochód " Sabb w Szwecji miał podobne rozwiązania jak : Syrena 105.. .w Polsce. ..
Wielki szacun dla autora za podjęcie tego irytującego tematu.
Zamiast rozpieprzać Nowowiejską i Królewiecką tam trzeba było wybudować galerię, było by i kino i można by to wkomponować w istniejącą architekturę. Zgodnie z chyba obowiązującym prawem nabywca, musi rozpocząć prace budowlane w ciągu dwóch lat, od nabycia gruntów. Po tym terminie, jeżeli inwestycja nie została rozpoczęta, miasto ma chyba prawo do wypowiedzenia umowy. Niech się na ten temat wypowie prawnik których w Elblągu mamy wielu i którzy są naprawdę bardzo dobrzy w swoim fachu i się nie boją wypowiadać. ODWAGI;
Pomijając spory i krytykę polityczną, warto powspominać. Czasy młodości zawsze są piękne. Socjalizm nie bardzo
ale był on tłem naszego młodego życia.
Był tam sklep w którym można było kupić wiejską śmietanę, masło, jajka -o ile pamiętam właściciel nazywał się
p. Lewosz. Częstował mnie cukierkami a z moją mama rozmawia o kwiatach - bardzo lubił pelargonie.
Lubiłam chodzić z mamą do tego sklepu. Obok były sklepy z butami, sukniami ślubnymi, itp. Pamiętam, że
na topie było kupować u tzw. prywaciarzy. Pocztówki z mrugającym okiem też tam były.
Był też sklep zielarski z przemiłą panią. Pięknego zapachu nie zapomnę. To był sklep "Herbapolu".
Jeszcze punkt nabijania syfonów. Po przeciwnej stronie przy budkach telefonicznych, które w 70 roku bardzo ucierpiały, był sklep z płytami pocztówkowymi. O i tu dopiero był szpan. Można było nagrać życzenia.
Dosałam taką od sympati "Kwiaty we włosach " Czerwonych Gitar z życzeniami dla mnie. Mój adapter
"Bambino" rozgrzewał się do czerwoności. Lizaki, landrynki i inne słodkości też prywaciarskie były świetne.
Pozdrawiam wszystkich, którzy pamiętają takie miasto - w takim płynęło nasze dziecinistwo i młodość.
I właśnie dlatego wspominam te czasy z sentymentem.
Połowa mechanika (Technikum Mechaniczne przy ul. Komeńskiego) tam właśnie kupowała buty "bitelsówki", młodym rozkminiam: "bitelsówki" to półbuty wyjściowe czarne skórzane z podeszwą na czubku zagiętą do góry. Potem "szlifowaliśmy" w tych butach ul. 1 Maja i posadzki w nowowybudowanym wtedy Teatrze im. Stanisława Jaracza. Niech aniołowie wezmą w swe objęcia pana szewca i pana sprzedawcę bo pewnie już stąpają po niebiańskich łąkach.
No cóż, Nowaczyk buduje nowy stadion grupie bandytów, kiboli OLIMPII, na nic innego nie ma kasy. Ale. .. prezydentem się bywa panie Nowaczyk. Podsumowując 5 miesięcy pańskich rządów w Elblągu nie zrobił pan NIC dla miasta i Elblążan, a pensyjka prezia leci do portfela, nie?Pańscy rodzice zapewne się wstydzą, że ich synek ma w d. .. Elblążan.
akurat ten temat nie ma nic wspólnego z Nowaczykiem, a stadion jest dla kibiców i klubu a nie dla bandytów, mylisz pojęcia
Do " wszystko płynie"- dzięki za sympatyczne wspomnienia. Miasto żyje i potrzebuje nowych rozwiązań, ale to musi nastapić szybko. Elbląg i tak ma za dużo " zieleni" po poniemieckich cmentarzach. ..
Jeszcze trochę a ROŚ UM zażąda sporych pieniędzy za wycięcie drzew tam rosnących
A to koszt od kilkudziesięciu do kilkuset PLN za 1 cm obwodu na wys ~1,3 m od ziemi
" Hero ", te beatelsówki sprzedawał śp. Pan Leński. Kosztowały ówczesnych 500 złotych, co było równe 30 % pensjii nauczycielki. Nie szło w nich chodzić zimą, bo na lodzie można było zrobić szpagat. .. ale wyglały jak te które mieli członkowie zespołu The Atoms, który wprowadził Elbląg na tory big beatu.