A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
A moim zdaniem Talib ma rację
Edmund Burke
Moim zdaniem przebudowa baru i jego poświęcenie czyni z niego świątynię, a zamiana świątyni na jakikolwiek inny obiekt - czyni z niej tylko obiekt - profanacji. Nie jest dla mnie ważne, do jakiego wyznania świątynia należała. Ludzie mądrzy szanują cudze uczucia religijne. Ludzie tacy jak WierzącyAteista powodują, iż moja wiara w człowieczeństwo człowieka bywa czasami zachwiana.
Zabrakło na takiej gali mieszkańców miasta. Pozwolę sobie na zadanie prostego pytania: - a gdzie promocja? Jak nie propaguje się imprezy, nie walczy o publiczność i nie zabiega o jej poparcie dla działań Galerii-El, to efekty są takie, jakie są. Pamiętam (bodajże jedyny z uwagi na cenzurę) spektakl teatru p. Jesionki pt. "Dies Irae" z muzyką Zbyszka Radzieja (b. v-ce dyr. naszej Szkoły Muzycznej). Było to wydarzenie i sala Galerii-El była pełna po brzegi. Sam załatwiłem sobie wejściówkę po znajomości. A co dzisiaj się tam ciekawego dzieje? Brak inicjatyw jest winą gospodarzy Galerii-El. Gerard Kwiatkowski nadal bardzo prężnie działa na terenie Niemiec i to w miasteczku wielkości pobliskich nam Młynar. Ponadto podjął starania o otworzenie w Polsce szkoły malarstwa na wzór prowadzonej w Niemczech. Z tego co wiem, przeprowadził w ostatnich latach co najmniej dwie lub trzy inicjatywy artystyczne pn. "Spirala" o nr: 1, 2 i 3. Miały to być przedsięwzięcia tak nowatorskie, jak swego czasu elbląskie Biennale. Trzeba tylko chcieć i trzeba mieć talent, a tego żaden urzędnik nie załatwi sobie - niestety. Talent pochodzi jak mówią - od Boga, a ten w układy z urzędnikami nie wchodzi.
panie OKO. swiatynie powinnismy miec w sercu, jakiekolwiek inne miejsce jest TYLKO miejscem, niczym innym. dlatego tez niczym jest dla mnie uswiecanie budynkow, przedmiotow, smieci i ludzi, dokonywane przez ludzi. zdaje sie ze nie zrozumial pan ani jednej literki z mojej wypowiedzi. smutne.
Sądzę, że Wierzący Ateista winien nadal pobierać nauki, a nie zabierać głos na forum publicznym.
Nauki głoszone sa też (chyba najważniejsze, kardynalne) właśnie w światynich, które tak bardzo przeszkadzją wielu, w tym szczególnie tak zaciekle atakującemu Wierzącemu Ateiscie (ależ przekręt). Warto więc, żeby Wierzący Ateista zamiast pustych haseł i pomachiwania frazesami - zechciał wstąpić do jakiejś świątyni i pobyć tam dłużej. Może słuchając głosonych tam prawd , zagłębi się w Boskie posłania i przekona się, że nie tędy droga. Wiecej pokory, a pycha i wiara tylko w siebie prowadzi do jeszcze większej pustki w sobie, a taką reprezentuje ów człek
NiewierzącyAteisto! Myślę, że Pan też nie zrozumiał mojej wypowiedzi. Trudno. Myślę jednak, iż była ona napisana w taki sposób, że nikogo nie powinna urazić. W Pana wypowiedzi nie podobał mi się przede wszystkim język. Nikt nie dał Panu prawa do napastowania innych ludzi. Nawet słownie. To tyle i aż tyle.
Dziękuję wszystkim za głosy w dyskusji. Mam jednak kilka uwag. Pierwszą odnieść należy do relacji z sesji - że jest mało precyzyjna, to pal go licho, ale zaprotestować muszę, gdy w moje usta wkładane są wypowiedzi jakie nie padły np. "...może nadmiernej inteligencji". Dowodem na to jest taśma VHS, dokumentująca posiedzenie. MUR (kto zacz?, prosiłbym o ujawnienie nazwiska), relacjonujący sesję, przy omawianiu mojego wystąpienia, miesza moje wypowiedzi z glosami polemiki, co jest niedopuszczalne z punktu widzenia dziennikarskiej rzetelności. Bynajmniej nie czuję się zachłyśnięty sztuką nowoczesną czy awangardą. Wyznaję jeden aksjomat, który został w moim wystąpieniu wyesplikowany, a który zupełnie uciekł MURowi; sztuka by coś stanowiła w rzeczywistości - musi odpowiadać na jej warunki, wsłuchać się w jej rytm. Sztuka, by była znakiem naszych czasów, znakiem współczesnych inspiracji - musi rejestrować i być pulsem owej rzeczywistości. I by sprostać takiemu wyzwaniu powołuje sie do życia właśnie galerie, jako laboratoria gdzie owe wartości są sprawdzane i testowane. Uznane zaś wartości oglądać możemy w muzeach.
I tu wcale nie ma miejsca na wmawianą mi "awangardowość" czy "nowoczesność". Zdaję sobie sprawę z dwuznaczności i historyczności tych terminów - dlatego tytuł mojego wystapienia podczas sesji miał charakter nieco instrumentalny i prowokatorski (zainteresowanych odwołuję do książki Serge'a Gilbauta, autora ksiązki, której tytuł został w moim wystapieniu sparafrazowany).
Uśmiechnąłem sie czytając wypowiedzi Taliba i TakiegoTamJednego - hm... bidulem nie jestem - wiedziałem co robię, wskazując, że po 89' coś z programem galerii nie iskrzyło, skoro stał sie tak pojemny by umieścić w nim wystawy np Dwurnika i Hasiora oraz wystawę pająków, pisanek i pszczelarstwa. Jeśli ktoś jest innego zdania - bardzo proszę o głos krytyki. Może mnie to oświeci. Nie jestem też kretem kopiącym pod swoim szefem. Jak sądzę, pracując pod kierownictwem Z. Opalewskiego jadę tym pociągiem, inny jest wagon, ale kierunek ten sam. Od kształtowania obecnego programu jest szef, ale odpowiedzialność i konsekwencje za jego realizację odpowiadam między innymi i ja. Tak teraz, jak i w przyszłości. I w pokorze wypowiedziałem na sesji takie słowa, by za lat 10 nie znalazł sie następny Denisiuk, który wytknie dzisiejszej Galerii EL błędy. Chociaż z drugiej strony, chciałbym i pragnąłbym by program, a w ten sposób i wydatkowane na ten cel publiczne pieniądze, były dyskutowane. To co rodzi sie bowiem w dyskusji jest rzeczą niezwykle istotną. Tak rozumiem demokrację.
ps. Texty wygłoszone podczas sesji będą dostępne na stronie Galerii EL, która jest w fazie konstrukcji. Niecierpliwych proszę o kontakt. Obiecuję wysłać.
Przepraszam, że nie ustosunkuję sie do sprawy zwrotu budynku galerii kościołowi, sprawę, jak i głosy za, uważam za mało poważne i mało "elbląskie".
pozdrawiam.
panie burk --- czlowiek uczy sie cale zycie. a glos zabiera sie, gdy ma sie cos do poweidzenia. ja mam, nie podoba mi sie pomysl tworzenia kolejnej swiatyni, jest ich wystarczajaco, w odroznieniu od "swiatyn sztuki"
talib ---- swiatynie mi nie przeszkadzaja,bynajmniej... kardynalne nauki w swiatyniach????! juz dawno minely czasy monopolu kosciola na umiejetnosc czytania, zreszta od mniej wiecej 15oo lat powtarzaja tam to samo. do swiatyn chodze, do roznych swiatyn, panie jedynie sluszny. ani we mnie pychy, ani wiary, jedynie pragnienie zrozumienia. pragnienia tego panu wyraznie brakuje.. a okreslenia wierzacy ateista, to nie przekret, a oksymoron...
oko ------ nie napastowalem ludzi, a ich wypowiedzi, fanatyczne, glupie, infantylne i przerazajace bezrefleksyjnoscia.
to tyle.
NiewierzącyAteisto! Czy Twoje słowa, które tutaj cytuję "te, talib, prostaczku ze sloma w bucikach" są skierowane do człowieka, czy do poglądów? Jeżeli nie do człowieka, to ja nie umiem czytać i przepraszam. Ponadto słowo "pieprzony" też do grzecznych nie należy. Nasz język pozwala określać cudze poglądy innymi określeniami. Myślę, że ostatnio zbyt wiele tego typu słownictwa słyszy się na każdym kroku, by uzywać go jeszcze tutaj.