UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Dziękuję wszystkim za głosy w dyskusji. Mam jednak kilka uwag. Pierwszą odnieść należy do relacji z sesji - że jest mało precyzyjna, to pal go licho, ale zaprotestować muszę, gdy w moje usta wkładane są wypowiedzi jakie nie padły np. "...może nadmiernej inteligencji". Dowodem na to jest taśma VHS, dokumentująca posiedzenie. MUR (kto zacz?, prosiłbym o ujawnienie nazwiska), relacjonujący sesję, przy omawianiu mojego wystąpienia, miesza moje wypowiedzi z glosami polemiki, co jest niedopuszczalne z punktu widzenia dziennikarskiej rzetelności. Bynajmniej nie czuję się zachłyśnięty sztuką nowoczesną czy awangardą. Wyznaję jeden aksjomat, który został w moim wystąpieniu wyesplikowany, a który zupełnie uciekł MURowi; sztuka by coś stanowiła w rzeczywistości - musi odpowiadać na jej warunki, wsłuchać się w jej rytm. Sztuka, by była znakiem naszych czasów, znakiem współczesnych inspiracji - musi rejestrować i być pulsem owej rzeczywistości. I by sprostać takiemu wyzwaniu powołuje sie do życia właśnie galerie, jako laboratoria gdzie owe wartości są sprawdzane i testowane. Uznane zaś wartości oglądać możemy w muzeach. I tu wcale nie ma miejsca na wmawianą mi "awangardowość" czy "nowoczesność". Zdaję sobie sprawę z dwuznaczności i historyczności tych terminów - dlatego tytuł mojego wystapienia podczas sesji miał charakter nieco instrumentalny i prowokatorski (zainteresowanych odwołuję do książki Serge'a Gilbauta, autora ksiązki, której tytuł został w moim wystapieniu sparafrazowany). Uśmiechnąłem sie czytając wypowiedzi Taliba i TakiegoTamJednego - hm... bidulem nie jestem - wiedziałem co robię, wskazując, że po 89' coś z programem galerii nie iskrzyło, skoro stał sie tak pojemny by umieścić w nim wystawy np Dwurnika i Hasiora oraz wystawę pająków, pisanek i pszczelarstwa. Jeśli ktoś jest innego zdania - bardzo proszę o głos krytyki. Może mnie to oświeci. Nie jestem też kretem kopiącym pod swoim szefem. Jak sądzę, pracując pod kierownictwem Z. Opalewskiego jadę tym pociągiem, inny jest wagon, ale kierunek ten sam. Od kształtowania obecnego programu jest szef, ale odpowiedzialność i konsekwencje za jego realizację odpowiadam między innymi i ja. Tak teraz, jak i w przyszłości. I w pokorze wypowiedziałem na sesji takie słowa, by za lat 10 nie znalazł sie następny Denisiuk, który wytknie dzisiejszej Galerii EL błędy. Chociaż z drugiej strony, chciałbym i pragnąłbym by program, a w ten sposób i wydatkowane na ten cel publiczne pieniądze, były dyskutowane. To co rodzi sie bowiem w dyskusji jest rzeczą niezwykle istotną. Tak rozumiem demokrację. ps. Texty wygłoszone podczas sesji będą dostępne na stronie Galerii EL, która jest w fazie konstrukcji. Niecierpliwych proszę o kontakt. Obiecuję wysłać. Przepraszam, że nie ustosunkuję sie do sprawy zwrotu budynku galerii kościołowi, sprawę, jak i głosy za, uważam za mało poważne i mało "elbląskie". pozdrawiam.
Jarosław Denisiuk