74
18.05.2009

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
zastanawiam sie skoro tam jest komnata i w necie ludzie pisza ze probowali sie tam dostac to dlaczego nadal nikt sie nei przebil do tego pomieszczenia??
(2009.05.21)

info

0  
  0
Tam nie ma żadnej ukrytej komnaty! Jest tylko niewielkie pomieszczenie niewiadomego już dziś przeznaczenia, które jest w pełni dostępne z zewnątrz od strony lasu. Możliwe, że było to pomieszczenie wartownika (przed wojną stała tam warta z pobliskiej jednostki) lub też instalacji gazowej od znicza.
były bisowicz (2009.05.21)

info

0  
  0
ehh. .. autor niestety ma niedzisiejsze spostrzezenia gdyz w dzisiejszych czasach mlodziez nie zwraca uwagi na to kto, gdzie i ile pije. Wazne jest to jakim człowiekiem sie jest. A tragedia związana z wypadkiem dziewczyny no coz to jest indywiduum, bo ludzie chcąc zaimponowac innemu czlowiekowi (nie koniecznie w madry sposob - czego mamy tutaj przyklad) robią rzeczy niezgodne z ogolem norm moralnych. Wniosek: jesli czlowiek jest medrzec nie musi imponowac na sile wazne ze poprostu istnieje, natomiast glupiec. .. powin ien przynajmniej pamietac o kasku zanim wyjdzie z domu.
Natalia (2009.05.23)

info

0  
  0
Wychowałam sie w Elblągu na osiedlu blisko Bażantarni, skąd wyjechałam w 1966r. Jako dziecko często biegaliśmy po lesie, po górkach wokół Bażantarni, a parę razy zapuścilismy się aż na wzgórze gdzie stał wysoki pomnik niemieckiego Bismarka. Pomnik ten był widoczny z górki (ul. Waryńskiego) przy pętli tramwajowej przed Parkiem Bażantarnia. Od wielu lat nie mieszkam w Elblągu ale przyjezdżam jak tylko pozwoli mi na to czas i zdrowie z sentymentu i tęsknoty za miejscem gdzie się wychowałam i gdzie w każde wakacje bylismy dziecmi lasu i pola. Odwiedzam znane mi miejsca, ale pomnika Bismarka nie znajduję. W moim wieku spacer na Gęsia Gorę jest zbyt forsowny, a opinie przeczytane są niezbyt zachęcające do samotnych spacerów. Będąc latem w Bażantarni, chciałam napić sie kawy w Restauracji Mysliwska, ale była zamknięta przed południem. Widocznie taka nasza tradycja, że dla jednego klienta nie warto otwierać bufetu. Nie dziwię sie młodym ludziom że szukają ustronnego miejsca, szkoda tylko że władze miasta tam nie zaglądają i nie polecą posprzatania odpowiednim osobom. Nalezy dawać przykład młodym ludziom a nie tylko krytykowac i omijac to miejsce. Pamietam z dziecinnych lat, że wokół pomnika na kocach leżeli ludzie i opalali sie, poniżej pasły się krowy i konie. Pozdrawiam
Defi (2010.01.19)

info

0  
  0