Widmo Bismarcka

74
18.05.2009
Widmo Bismarcka
(fot. rp)
W związku z ostatnim tragicznym wypadkiem, jaki miał miejsce w pobliżu Gęsiej Góry, nasi Czytelnicy poruszyli w komentarzach jednego z artykułów temat „bisa” i dziejących się tam rzeczy. Postanowiliśmy zbadać to miejsce. Zobacz fotoreportaż .
Do podnóża Gęsiej Góry, na której szczycie znajdują się ruiny budowli (rozpoczęta w latach 20. XX wieku miała być mauzoleum niemieckiego kanclerza Otto Bismarcka, ale nigdy nie została ukończona) dojechać można ulicą Podchorążych lub Wyżynną. Góra i ruiny wśród elbląskiej młodzieży znane są pod nazwą „bis”. Okolica z szerszej perspektywy wydaje się zielona i radosna. Pobliskie pola, łąki i lasy tworzą spacerowy klimat tego miejsca, a malowniczy widok na panoramę Elbląga sprawia, że zapominamy o wysiłku wejścia na szczyt. Z bliska dostrzec można jednak „śmietnikowy” charakter tego miejsca. Potłuczone butelki po piwie, winie, wódce, przemieszane z niedopałkami papierosów i opakowaniami po papierosach, urozmaicone gdzieniegdzie opakowaniami po przeróżnych artykułach spożywczych, sprawiają, że nie jest to idealne miejsce na rodzinne wycieczki. Gdy się przyjrzeć uważniej, zauważyć można w tym oceanie szkieł i petów zużyte prezerwatywy. Poza negatywnymi przejawami działalności młodzieży na „bisie”, czyli „ostrymi imprezami” - jak to określił jeden z Czytelników - można odnaleźć także pozytywne przejawy działalności elbląskich nastolatków. Otóż pierwszym jest twórcza działalność, na której ślady można natrafić na południowym zboczu góry, gdzie z pomocą mięśni, łopat i Bóg wie czego jeszcze powstał kompleks skoczni i ramp rowerowych, na których czasem można spotkać grupy rowerzystów. Przykładem inicjatyw proekologicznych może być widoczna na zdjęciach segregacja odpadów (niepotłuczone butelki ułożone w jednym miejscu dla - jak to ujął Czytelnik - „zbieraczy” oraz pety w dołku pełniącym - zdaje się - funkcję popielniczki). Śladami budzącymi mieszane uczucia są porozrzucanie tu i tam podpaski oraz tubka po farbie malarskiej. [fotor] Refleksję nad przyczynami takich zachowań młodzieży i takiego stanu rzeczy w tym malowniczym zakątku - bo takim mógłby być - można zacząć od wypowiedzi Czytelniczki, która napisała: „Mam 15 lat i powiem wam, że teraz, jeśli nie chodzi się „na bisa” albo przynajmniej nie pije co tydzień gdzie indziej, to jest się niczym w szkole, wśród przyjaciół. [...] nie byłaś nigdy na „bisie”? weeeź, ale ty zacofana jesteś!”. Wypowiedź ta zwraca uwagę na smutny fakt istnienia w świadomości elbląskich nastolatków przekonania o tym, że jest w Elblągu takie miejsce, w którym można bezkarnie łamać prawo. Patrząc na to zjawisko z perspektywy teorii rozbitych okien (zakładającej, że brak reakcji na łamanie mniej ważnych norm społecznych, np. tłuczenie szyb w oknach w danej dzielnicy, sprzyja wzrostowi przestępczości i łamaniu innych norm na zasadzie zaraźliwości - źródło: www.wikipedia.pl), można dojść do wniosku, że „bis” jest właśnie takim rozbitym oknem (czyli samoorganizującą się „instytucją” psucia elbląskiej młodzieży). Zdaje się prawdą, że nie sposób powstrzymać nastolatków od bycia nastolatkami i że nierobienie nic z takimi miejscami można uznać za przyczynianie się do ich zepsucia. Ciężko jest też obwiniać policję i „sympatycznego” (jak to ujął jeden z Czytelników) dzielnicowego, bowiem na górę wjechać można tylko jedną drogą, uciec z niej prawie w każdym kierunku, a nadjeżdżające patrole widoczne są już z daleka. Atrakcyjność tego miejsca potęguje także nieduża odległość od kompleksu szkół przy ulicach Saperów i Bema (około 1km). Pamiętam czasy, gdy organizowane były przez policję obławy z wielu stron, czas jednak pokazał, że nie był to skuteczny sposób położenia kresu libacjom. W rozwiązaniu problemu „bisa” pomocna może być rada Czytelnika, który napisał: „Zagospodarowanie terenu Gęsiej Góry to ostatnia deska ratunku dla tego miejsca. Bo teraz aż się przykro człowiekowi robi, kiedy popatrzy, co się stało z tą piękną i spokojną niegdyś lokalizacją.” Czy samo patrzenie w kierunku ratusza może pomóc?
rp

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
"rozpoczęta w latach 20.XX wieku miała być mauzoleum niemieckiego kanclerza Otto Bismarcka, ale nigdy nie została ukończona" - skąd takie rewelacje? Owszem, wzgórze miało funkcjonować w charakterze mauzoleum, ale nie kanclerza Bismarcka tylko poległych żołnierzy niemieckich w I Wojnie Światowej, planowano też wybudować tzw. "pola chwały". W istocie, projektu nigdy nie dokończono, zdołano jedynie wybudować pomnik ku czci poległych w postaci wyidealizowanego germańskiego wojownika nadnaturalnej wysokości spoglądającego na miasto oraz wiecznego ognia w postaci znicza zasilanego gazem. Całość wysadzono w powietrze w latach '60,a pozostałości widać do dziś. Wprawne oko wypatrzy jeszcze rurę, którą niegdyś doprowadzano gaz do znicza. Przyjęło się Gęsią Górę nazywać "Bismarckiem" ze względu na dawne nazewnictwo pojawiające się na przedwojennych mapach, nie ma to jednak żadnych bliższych relacji z kanclerzem Bismarckiem. Czysta konotacja.
ojciecadek (2009.05.18)

info

0  
  0
Autor odkrył powołanie pedagogiczne czy jak? Weź się człowieku zajmij czym innym, bo widzę, że pojęcia nie masz o czym piszesz- kolega u góry wytknął Ci błędy merytoryczne. Cóż- podpierasz się wikipedią, a to nie jest chyba rzetelne źródło dziennikarskie. O co mi chodzi? Żeby nie robić dymu z byle czego! jedyne miejsce w Elblągu, gdzie można spokojnie wypić sobie piwko pod chmurką z butelki. Fakt- zaniedbane strasznie ostatnio, ale skoro bywalcom to nie przeszkadza, to nic Ci to tego!!! To, że stała się tam tragedia? Cóż- w kanale elbląskim i na starówce też są tragedie. .Zajmijcie się czymś pożytecznym, a bismarck zostawcie w spokoju. .przed laty to było najlepsze miejsce do wypicia piwka i pogrania na gitarze w towarzystwie bez natrętnych gapiów i policji. ..
huberten (2009.05.18)

info

0  
  0
Bez obaw Panie redaktorze za 10 lat G. G będzie zagospodarowana że hej - będą drogi dojazdowe a może i linia tramwajowa, ale do zamkniętego osciedla dla VIP-ów, chamstwo takie jak ja czy ta nieszczęsna dziewczyna już tam się nie dostaną, oczywiscie wszystko to w dbałosci o nasze bezpieczeństwo.
(2009.05.18)

info

0  
  0
Bardzo ładnie opisuje ten nasz autor. Niesamowite. Nie wiem jednak do czego prowadzi opisanie każdego śmiecia tam napotkanego?? Dopiero się obudziliście?? Haha moja babcia tam na wino z chłopakiem chodziła. Może bażantarnie zamurujcie również, bo tam też młodzież chodzi na piwo. To, że jest to miejsce, gdzie niepełnoletni mogą się napić i robić inne niedozwolone rzeczy, to już kwestia ich wychowania. Podziękujmy ich rodzicom. Bismarck tak wygląda, bo jest niesprzątany. (Nie licząc akcji sprzątających urządzanych przez chodzącą tam młodzież).
Niegdysiejsza bisowniczka (2009.05.18)

info

0  
  0
Nire przesadzajmy-na "bisie"nie tylko się cpa, pije itd. te rzeczy można robić wszędzie, nawet w domu, w sąsiednim pokoju, gdy rodzice sa obok. Na bisie się po prostu spotyka młodzież, a ta jest różna. Ci co chcą ćpają, a inni grają na gitarach i rozmawiają o filozofii-na przykłąd. Więc nie potępiajmy w czambuł tylko dlatego, że ktoś tam bywa. Faktem natomiast jest, że to zdumiewające, że jeszcze nikt nie zrobił nic z tym terenem-który jest przepiękny, malowniczy i aż się prosi o to, żeby go jakoś zagospodarować. Nie rozumiem, czemu nikt jeszcze nie wpadł na pomysł, żeby zrobić tam jakiś teren rekreacyjny. Nie uwiadamiamy sobie czesto, jakie mamy zasoby w tymn mieście, skądinąd dziwnym-ale Bażantarnia i tereny takie jak "bis" to perełka i niewiele miast może się pochwalić lasem miejskim i takimi okolicami. Tylko czemu pójście w okolice góry Chrobrego musi kończyć się spacerem wśród śmieci, podpasek i pijanych meneli?
(2009.05.18)

info

0  
  0
Nie wydaje mi się, by kulturalne wypicie piwka pod chmurką było łamaniem prawa. .. ale jak tam kto uważa.
gdgd (2009.05.18)

info

0  
  0
A pijcie sobie, palcie i cuda inne wyprawiajcie, tylko kultury trochę miejcie i posprzątajcie po sobie. To chyba niska cena za miło spędzony czas???
Andziolinaa (2009.05.18)

info

0  
  0
dajcie spokoj bisowi. .. pismaki caly czas nadaja ze trzeba zrobic miejsca gdzie moze spotykac sie mlodziez itp. .. a gdzie one sa?! co nam po waszym gadaniu i pisaniu a tak na bisie kazdy sam sobie urzadza swoje miejsce gdzie moze przyjsc spotkac znajomych poznac kogos i spokojnie wypic piwo. .. boli was to ze bez ingerencji jakis tam urzedow mlodziez zorganizowala sobie miejsce schadzek? na bisie pije sie i imprezuje od lat a wiec dajcie temu spokoj. .. a propo "ramp rowerowych" chlopaki lepiej sobie poradzili ze zbudowaniem tego niz nasze miasto z naszym "skate parkiem"
cinekshorty (2009.05.18)

info

0  
  0
Szlachetna władza i szkółki nie mają praktycznie nic do zaoferowania młodym ludziom, którzy chcą - nie koniecznie w najbliższym sąsiedztwie szkoły przebywać ze sobą razem w sposób dla nich najbardziej przyjazny. Takich miejsc, jak zresztą tras rowerowych i miejsc rekreacji młodzieżowej nie ma w tym mieście. A zachowania młodych ludzi są tylko odzwierciedleniem wychowania jakie odebrali (rodzice, szkoła, kościół) i standardów spędzania czasu i życia w naszym społeczeństwie - więc skąd to zdziwienie?
AborygenMiejscowy (2009.05.18)

info

0  
  0
nie mam czasu zająć się Gęsią Górą bo cały poświęciłem się Modrzewinie.
Prezio (2009.05.18)

info

0  
  0