A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Kto jest liderem Platformy w Elblągu? Do tej pory miałem wrażenie, że do roli tej pretenduje pani Lucyna Szmurło. Po przeczytaniu tej informacji i nazwisk w komentarzu JeW (Jerzy Wcisła - czy się myle) straciłem orientacje. To po to kilka dobrych miesięcy inwestuje się w jej osobę (plakaty, gazetka - była w moim kiosku, chat na portelu itd.) aby dziś wprowadzać do przekazów publicznych nowe nazwiska? PO traci w moich oczach. Po może stracić też głosy.
Wprawdzie tematem artykułu są roszady w platformie, ale w dyskusji znacznie ciekawsze są głosy mówiace o upadku Elblaga (Aborygen i naokoło jego). To jest bardzo ciekawy temat, który nalezy kontynuować. Nasze miasto zawsze (za umowny początek owego ''zawsze" uznaję rok 1945) było prowincjonalnym miastem robotniczo - wojskowo - milicyjnym. Szkolnictwo wyższe funkcjonowało tu w formie szczątkowej od 1970 roku (filia polibudy) i było w całości nastawione na obsługę zamechu. Do 1990 roku w mieście (wówczas już grubo ponad 100 tysięcznym) były tylko dwa ogólniaki. To spowodowało sytuację, że większośc najzdolniejszych mieszkańców musiała opuścic rodzinne miasto w poszukiwaniu wiedzy i perspektyw. Zdecydowana wiekszośc z tej liczby nie wróciła juz później do Elbląga. Sam pamiętam, będąc na studiach, gdy spotkałem kogoś z Elblaga, zawsze każdy zarzekał się, że do Elblaga nie wróci, bo to potworna dziura "rządzona przez troglodytów" (mocne słowa któregoś z przedmówców, ale prawdziwe). Tak juz jest, że skoro najlepsi wyjeżdżają, to przewagę uzyskują słabsi - prymitywne buraki ale bezwzględni (w myśl zasady: "im ktoś jest mniej zdolny, tym jest bardziej zdolny...do wszystkiego"). Tak jest w niestety w Elblągu i niestety nic się nie zmieni. Nadziei nie ma żadnej. Nie ma co ludzi mamic, że są jakieś szanse rozwojowe, np. centrum informatyczne, czy port... Elbląg lezy za blisko Gdańska i Olsztyna by być samodzielnym ośrodkiem administracyjnym (stolica samodzielnego regionu). Elblag ma za słaby dostep do otwartego morza (płytki, pokręcony i via Rosja), aby konkurowac z Gdynią czy Gdańskiem. Elbląg nie będzie doliną krzemową, bo przegrał z Tczewem i Kwidzynem. Elbląg nie będzie przyłączony do Gdańska, bo będzie dla Gdańska tylko problemem (będzie ciągle marudził, narzekał, protestował, żądał). Poza tym Gdańsk rechocze, jak Elbląg współpracuje ze Słupskiem, który chce się oderwać od Gdańska, żeby... przyłączyć się do Gdańska. (nawet Słupsk się z tego śmieje). Elbląg nie będzie wielkim ośrodkiem akademickim - z tych samych powodów dla których nie może byc stolicą województwa - za blisko Olsztyn, Gdańsk. Czym więc będzie Elblag? Czym ma szansę zostać? Jeśli stan dróg się polepszy, to Elbląg bedzie tzw. miastem na trasie (nie będzie miastem docelowym). Bedzie się przez Elbląg jeździło z Wrocławia, Poznania, Gdańska i Szczecina do Kaliningradu (o ile bedzie się jeździło) oraz z Warszawy, Olsztyna, Lublina, Białegostoku do Gdańska. W Elblągu jest więc szansa na powstanie jakiejś fajnej dobrej gospody, w której podróżni będą mogli dobrze zjeść np. pierogi, napić się dobrego piwa (najprawdopodobniej Heinekena :)), przespać się i pojechać dalej. Aż tyle i tylko tyle.
Rzeczywiście, wielu ellążan może nie znać nazwisk, które już wkrótce zaczną kojarzyć się z Platformą Obywatelską. To dobrze. Platforma nie ma być kolejną przystanią dla sflustrowanych obieżyświatów, choć większość członków Platformy jakąś tam praktykę "partyjną" za sobą ma. Moja jest tak mała, że nie warta odnotowania. Być może dlatego, tak trudno mnie zlokalizować.
Zawiedzinych zapraszam na stronę www.kto-jest-kim.pl, tam znajdziecie więcej informacji na mój temat.
Przy okazji: okszedłem z Gazety Elląskiej, bo wydawca nie mógł strawić mojej prawicowości. Rzeczywiście, w Elblągu, w czasach gdy wszyscy zachwycali się osiągnięciami SLD, kapryszenie na ich "osiągnięcia" nie przynosiło ani sławy ani pieniędzy. Czas jednak pokazał, że miałem rację. Mam nadzieję, że już wkrótce będę mógł to udowodnić. I liczę, że wśród krytyków programu Platformy Obywatelskiej nie zabraknie nikogo, a już na pewno nie zabraknie tych, którym nie dane było spotkać się z moją publicystyką.
Jerzy Wcisła
Panie JeW
Znamy pana z Gazety Elblaskiej i mniej wiecej wiemy co pan reprezentuje (wyobrazam sobie, ze panskie felietony byly niestrawne i w Elblagu i w Warszawie). Ale jestem zdziwiony, ze nie pojawil sie pan na radarze Ochodzkiego, ktory nam w HP zaprezentowal i lewa i prawa strone Elblskiej sceny politycznej. Jako pragmatyk ciesze sie ze sie pan znowu pojawil. Pan jako aborygen ma moze nawet szanse przekonac innego pragmatyka, Aborygena, ze znajdzie sie miejsce dla Elblalga na platformie Platformy.
Grajdolek. Imie ktorym sie podpisujesz jest chyba wyrazem dumy, ze poza grajdolek nosa nie wychyliles. Bo gdyby bylo inaczej, rozumialbys idiotyzm opinii, ze nic sie w Elblagu nie zmieni. Przeczy temu nasza rzeczywistosc: wszystko sie zmienia, i tempo tych zmian wzrasta. Czy nam sie to podoba czy nie, nie mozemy od tych zmian uciec. Ale mozemy i powinnismy wplynac na ich kierunek. Choc nie spodziewam sie, ze ty tez sie w to zaangazujesz, bo najpierw musialbys zechciec, a niestety twoja wypowiedz nie zostawia cienia watpliwosci jaka postawe reprezentujesz.
do Grajdołka : "Nadziei nie ma żadnej. Nie ma co ludzi mamic, że są jakieś szanse rozwojowe" - fajne masz spojrzenie - można by to kilkadziesiąty tysięcy lat temu wyrazić tak : neandertalczyk : nie ma co się męczyć, nasza jaskinia sięsypie a mamuty mijają nas łukiem. Ty - przestań pocierać te dwa kijki bo i tak to wszystki jest bez sensu a idzie zima.
Można polemizować, czy jeżeli w okolicy coś już jest (przemysł, ośrodki akademickie, brak dobrego dostępu do morza, itd), to nic nie ma sensu robić - trzeba dać lepsze warunki inwestorom niż sąsiednie miasta (i lepszą promocję oraz konkretne ułatwienia administracyjne), powoli zbudować lepsze ośrodki akademickie (żeby do nas przyjeżdżali z Gdańska i Olsztyna), uregulować sprawę portu elbląskiego, przygotować tor, przepisy itp.)- to oczywiście kosztuje, ale raczej nie tak dużo jak zasiłki wypłacane bezrobotnym przez wiele lat.
Najbardzej przeraża totalne znięchęcanie siebie (i innych) do jakiejkolwiek zmiany na lepsze.
Pan Jerzy Wcisła swoją wypowiedzią zdecydowanie wychodzi przed szereg - ranga jego stanowiska w Zarządzie Platformy jest przecież określona. Tymczasem wypowiedź odkrywa większe ambicje Pana Wcisły - byłbym ostrożny z tą prawicowością bo w modzie jest teraz przede wszystkim ekonomia dlatego chętniej poczytamy o Pana pomysłach na ozywienie gospodarcze miasta i regionu.
Panie Grajdolek! Ja bym takim pesymistą nie był. Mam wizje dobrej przyszłości dla Elbląga i wierzę, że kiedyś to nastąpi. Elbląg ma szanse na rozwój i może stać się pomostem przerzutowym dla przemieszczanej masy towarowej z zachodu do Rosji, i do wszystkich państw nadbałtyckich. Co jest warunkiem, aby wzrosło zainteresowanie firm logistycznych inwestowaniem, np. w magazyny kondensacyjne na naszym terenie? Przede wszystkim, to chęć pokazania walorów własnego terenu odpowiednim firmom developerskim. O atrakcyjności decyduje: cena gruntu pod inwestycje, dostępność siły roboczej, strategiczne położenie miejscowości, planowana rozbudowa dróg, i przede wszystkim, możliwość korzystania z transportu kolejowego. ( portu morskiego tu nie wykluczam ) A co my mamy?
1/ Ceny gruntów są chyba najkorzystniejsze w kraju. 2/ Mamy nadmiar siły roboczej. 3/ Położenie raczej atrakcyjne. Żyjemy w mieście przygranicznym. 4/ Planuje się odbudowę „berlinki” 5/ Port mikry, ale jest. 6/ Doskonałe zaplecze przeładunkowe dla transportu kolejowego. Mam na myśli rampy kolejowe w Braniewie i Chruścielu. Stare to obiekty, wymagają badań wytrzymałościowych, ale budowane były z myślą o przerzutach wojsk pancernych, a więc chyba odpowiednio wzmocnione. Wiele państw oszczędza swoje drogi trakcji samochodowej i tiry wozi koleją. Czyż w naszym kraju nie jest to możliwe? A jakie oszczędności na materiałach bitumicznych i piachu? :))
Dlaczego np. udało się takim miasteczkom jak: Pruszków, Teresin, Grodzisk Mazowiecki, Mszczonów, itd. itd. Ktoś tu napisał, że do inwestycji o charakterze przeładunkowym, ( chyba chodziło o port?) potrzebne jest przedpole i zaplecze. Wystarczy spojrzeć na mapę europy i pomyśleć o potencjale gospodarczym ościennych państw. Jest jedno i drugie. Dlaczego Elblągowi nic nie wychodzi? Cyt. z literatury,- „Pany dużo mogo mieć, tylko żeby chcieli chcieć” My chcemy, i mamy dużo.... ambicji politycznych.
oset - słowa uznania za Twoją ostatnią wypowiedź. Jeżeli nawet taka wizja rozwoju miasta ma dopiero mgliste kontury to sedno problemu zostało zdefiniowane. Elbląg jako centrum logistyczno/transportowo/przeładunkowe na terenach przygranicznych Unii Europejskiej z EuroAzją. Popieram.
Dla zainteresowanych: adres strony inwestujacej u nas firmy logistycznej - www.ProLogis.com