A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Przepisałem kawałek artykułu akurat o tych nieszczęsnych plażach, niestety bez rysunków. Jak dorwe skaner to zeskanuje i wkleje cały.
Inżynieria Morska i Geotechnika, nr 5/2006
CZY PRZEBIEG ZJAWISK HYDRODYNAMICZNYCH PO ODMORSKIEJ STRONIE MIERZEI WIŚLANEJ BĘDZIE WPŁYWAĆ NA ZASYPYWANIE KANAŁU ORAZ ROZMYWANIE MIERZEI WIŚLANEJ?
Zasadniczym pytaniem często powtarzanym w mass-mediach jest: czy budowa kanału żeglugowego nie spowoduje na MierzeI Wiślanej utworzenia drugiego Władysławowa i Pólwyspu HElskiego, gdzie występuje intensywne zasypywanie wejścia do potru we Władysławowie oraz rozmywanie brzegu morskiego na Półwyspie Helskim.
Chcąc uzyskać odpowiedź na to pytanie, przeprowadzono cykl badań symulacyjnych na modelu statycznym. Z badań tych wynikało, że symulowany zasięg procesów erozyjnych jest niewielki i wynosi ok. 1,5 km. Jest to odcinek stosunkowo niewielki, gdy porównać go np. z odcinkiem procesów erozyjnych na Półwyspie Helskim (około 20 km) spowodowanych wpływem portu Władysławowo. Wynika to w dużej mierze z ukształtowania linii brzegowej w obu przypadkach, np. na Półwyspie Helskim mamy do czynienia z wypukłą linią brzegową o charakterze cypla, o skłonnościach do rozmywania. Mierzeja Wiślana ma wklęsłą linię brzegową o tendencjach do zapiaszczania, co pokazano na rys. 4a i b.
c. d.
Ponadto z rysunku tego widać, że wzdłuż polskich brzegów morza otwartego mamy do czynienia ze stosunkowo dużą ilością rumowiska przemieszczającego się z zachodu na wschód, podczas gdy w Zatoce Gdańskiej tego rumowiska jest stosunkowo mało. Na rys. 5 podano składowe wektora energii falowania E: równoległe Ex i prostopadłe Ey do linii brzegowej. Składowe równoległe energii falowania (Ex) powodują nieznaczne rozmywanie (erodowanie) linii brzegowej.
Należy także zwrócić uwagę, że ukształtowanie linii brzegowej w Zatoce Gdańskiej, wraz z Półwyspem Helskim, Zatoką Pucką i Mierzeją Wiślaną powoduje m. in. w tej Zatoce taki układ cyrkulacji wody (prądów morskich), że w akwenie bezpośrednio przyległym do Mierzei Wiślanej występują najsłabsze prądy morskie (rys. 6). Ma to również istotny wpływ na osłabienie w tym obszarze proscesów hydrodynamicznych, a więc korzystnie byłoby zlokalizować tam kanał żeglugowy łączący Zalew Wiślany z Morzem Bałtyckim. Symulacje numeryczne udowodniły możliwość ograniczenia niekorzystnych procesów erozyjnych przez odpowiednie ukształtowanie falochronów osłonowych.
Nieznacznie zapiaszczanie od strony morza wejścia do kanału będzie można co kilka lat wybagrować; zjawisko takie występuje we wszystkich polskich portach morskich.
Na rys. 6 pokazano w jaki sposób przebiegają prądy morskie w Zatoce Gdańskiej oraz w bezpośredniej styczności z Mierzeją Wiślaną, które potwierdzają przedstawione powyżej wnioski.
Poczułem się zdegustowany poziomem wypowiedzi osoby stosującej nick wowka - słownictwo i zgryźlwiości oraz argumentacja urągająca jakimkolwiek kanonom tzw. dyskusji (ale o jakiej dyskusji tutaj można mówić).
rapaport_XXL bawi się w mentora (albo nim jest) i podkreśla na każdym kroku, że przepaść miedzy nim a "studencikiem" jest najistotniejszym wyznacznikiem do wszelkiej dyskusji. Podbudową merytoryczną rapaport_XXL błysnął niewątpliwię i ma prawo wiedzieć o czym mówi. Jednocześnie nie rozumiem dlaczego student ma być w tej materii gorszy? Z racji metryki jedynie i tzw. życiowego doświadczenia? Może student ma za sobą paroletnie doświadczenie w tematyce morskiej i portowej, do tego znajomości wśród kadry akademickiej, z która prowadzi wielogodzinne rozmowy i poznaje tajniki w temacie morskim istotne, może ma na codzień do czynienia z praktykami logistyki, spedycji i transportu morskiego. Może np. też ma do czynienia z przedstawicielami branży morskiej z zagranicy i niekoniecznie można ją sprowadzić do poziomu Ukrainy.
Nie wiem jak jest, ale nie lubię uprawiać metody: jesteś młodszy = mniej wiesz, więc sieć cicho i nie podskakuj.
Mój imienniku spod znaku Ł - a któż ma uczynić te wszelkie, skądinąd bardzo słuszne i potrzebne przedsięwzięcia? Ci, którzy ich do tej pory (mając w ręku pełną decyzyjność i fundusze) nawet ich nie tknęli? No, nie żartuj z nas wszystkich. Wszystkie samorządy wokoło, łącznie z takimi instytucjami jak Urząd Morski nie kiwną nawet palcem w tej sprawie a pozory zainteresowania w przedmiocie to tylko zasłona dymna dla zmylenia przeciwnika. Jakkolwiek by to rozpatrywać wszyscy CI możni i wielce decydentni i obrotowi dali już świadectwo swych działań, których finał i efekt powszechnie jest znany i widoczny nad wyraz wkoło nas. Rzecz to smutna i dotkliwa, lecz niestety wymiana pokoleń na dworach miejskich powiatowych i wojewódzkich dać może pożądany efekt efektywności i składności działań.
Matex,
bardzo Cię proszę, nie wmawiaj mi dziecka w brzuch. W żadnym miejscu nie pisałem i nie tworzyłem "przepaści" pomiędzy sobą a p. Łoginowem. Istnieje pomiędzy nami różnica zdań, wymieniamy poglądy - w sposób mniej więcej cywilizowany ( pomijając drobne wycieczki osobiste i zamiłowanie studencika do szaletowego graffiti) :))
W przeciwieństwie do mojego interlokutora staram się walczyć, bądź polemizować z poglądami, nie z ludźmi. Nigdzie też nie twierdziłem, że studencik jest w czymkolwiek gorszy. Moge domniemywać, że jako absolwent Akademii Morskiej posiada wystarczający zasób wiedzy teoretycznej na tematy o których mówimy. Jako człowiek młody, siłą rzeczy nie może ze mną konkurować w praktyce, co nie powoduje między nami Rowu Mariańskiego :)
Co do sprowadzania przedstawicieli branży morskiej do poziomu Ukrainy lub nie : przypominam, że pośrednio mówimy o projekcie Bałtycka Ukraina, a nie Bałtyckie GB czy Bałtycka Norwegia. Zapewne dobrze by było spytać również zagranicznych fachowców, najlepiej niezależnych od projektu i osób nim kierujących, o zdanie.
Niestety takie opracowania są koszmarnie drogie, szczególnie wtedy, kiedy okazuje się, ze te nasze są OKDP. Z drugiej strony - może lepiej wydać takie pieniądze i albo się utwierdzić w swoich racjach, albo jeśli ekspertyzy będą niekorzystne - odejść od realizacji projektu z podniesioną głową.
Aborygen niestety masz racje. Przekopu nie ma, Truso nie ma, skansenu wsi żuławskiej nie ma, marin na zalewie nie ma, Kanał Elbląski zaniedbany, brak szlaku św. Wojciecha, brak szlaku historii techniki, agroturystyka leży itd. .. .Wiem, wiem naiwne marzenia, ale w latach osiemdziesiątych naiwnie marzyłem o wolnej Polsce i o wyjściu wojsk rosyjskich z Polski i. .. Pozwól, że będę naiwnie marzył, i głośno mówił o szansach dla Elbląga i naszego regionu. Może kiedyś. ..
kopcie i przestańcie tyle pieprzyć.
Bywają marzyciele, którzy obchodzą rocznice pojawienia się ich fantastycznych wizji.
— Fiodor Dostojewski
Dziwi trochę nazywanie mnie "studencikiem". Przecież nie jestem studentem, lecz pracownikiem Zarządu Portu, choć czasy studenckie wspominam bardzo miło. Nie przypominam sobie też, żeby podczas studiów w Polsce i na Ukrainie ktoś starszy, profesor lub praktyk danej branży, nazywał nas "studencikami". Świadczyłoby to chyba tylko o jego/jej kompleksach.
Niestety, z materiałów dostępnych w języku polskim nie możecie Państwo dowiedzieć się, czym jest "Bałtycka Ukraina", bo jeszcze takie materiały nie powstały. Powstaną w swoim czasie. Natomiast dużo więcej jest wytłumaczone w wersji ukraińskiej, choć też nie ma tam wielu istotnych szczegółów, bo nie może być. Stąd też rozumiem, że wielu z was śmieszy koncepcja, której nie rozumiecie, bo na pierwszy rzut oka można to tak odebrać. Nie jest moim celem jednak odsłanianie wszystkich kart na tym etapie, tak jak Zarządy Portów w Gdańsku, Gdyni czy Kłajpedzie też nie ujawniają szczegółów negocjacji, taktyki czy kontaktów. Widać że nie wszyscy to rozumieją. A z pewnym anonimem o poziomie kultury z szaletu publicznego nie będę tutaj dyskutował, bo nie życzę sobie takiego mentorskiego tonu. Nie jestem jego uczniem, nawet nie wiadomo kto jest od kogo starszy wiekiem i doświadczeniem (pan anonim przecież nie podał swoich personaliów, więc równie dobrze może to być np. szesnastolatek), a nawet gdybym był jego uczniem - to też nikt do ucznia/studenta nie zwraca się per "studenciku".
Parafianie i towarzysze - raczcie jednak mimo przyzwyczajeń i upodobań wypowiadać sie na temat. Zostawcie władzy ten rynsztoczek i magielek tak uwielbiany przez maluczkich. Wszak pięćdziesięcioletnie pustosłowie i brak realu nie przyniosły żadnych pozytywnych rezultatów - poza oczywiście zniesieniem socjalizmu, ale jak widać pozornym.