A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Gratuluję, akredytacja w tym szpitalu w 100 % prawidłowa. Jeszcze raz gratuluję. Brawo !
Trzeba mieć tylko nadzieję, że w naszym szpitalu nie będą lansować Łódzkich wzorców.
Gratuluję! Niech się stary szpital na ŻEROMSKIEGO UCZY jak należy pracować, ale dopóki nowy dyrektor nie wyrzuci tej starej księg.......ej i jeszcze paru innych wyjadaczy to pochłoną go jak jamochłony, tak go wyroluje jalk poprzedniego Dyrektora.
...jakiego szpitala dotycza te pochwaly...mam wrazenie ze nie elblaskiego szpitala wojewodzkiego....jest tam wiele wiele bardzo razacych niedociagniec, a wrecz nieprawidlowosci....
Nie badzmi wniebowzieci - certyfikat jakosci uslug - czy z tym certyfikatem bedzie normalniej? Lekarze nie beda brali, nie bedzie handlu "skora" i czy pacjent nie bedzie gnojony glupimy docinkami wyzszego bialego personelu (czytaj - lekarzy)? Osobiscie w to watpie - ale podobno papier wytrzyma wszystko.
Certyfikat certyfikatem, ale moim zdaniem powinien dyr. dr Naguszewski wziac pod lupe dzial wydajacy akty zgonu. Moim zdaniem dochodzilo do wymiany informacji o zgonach z zakladami pogrzebowymi.
A oto fakt. W dniu 10 stycznia 2000 w tym szpitalu zmarla moja tesciowa Wanda Sz. (dyrektor moze fakt sprawdzic). W tym celu pojechala moja zona z Hamburga do Elblaga. W tym dniu zalatwiala wraz z swoim bratem zamieszkalym w Elblagu w tym szpitalu akt zgonu. Trwalo to bardzo dlugo bo okolo 3 godzin. Wielokrotnie pytala sie w recepcji, czy akt zgonu jest gotowy. Pospiech byl uzasadniony, gdyz musiala jeszcze w tym samym dniu pojechac do Pasleka, aby w oddziale ZUS zalatwic dalsze czynnosci urzedowe. Wreszcie po tak dlugim czasie akt byl gotowy. Pani wydajaca zonie akt zgonu powiedziala, ze chce z nia porozmawiac jakis pan. Tym panem byl jakis kudlaty mezczyzna, ktory bardzo nachalnie oferowal uslugi pogrzebowe. Mogl on tylko wiedziec o pogrzebie tesciowej od personelu szpitala. Zona tej oferty nie podjela, lecz byla bardzo zbulwersowana, ze informacje o zgonie wychodzily poza mury szpitala.
Jezeli pan dyr Naguszewski chce moja informacje otrzymac na pismie to prosze o wiadomosc na tym portalu.
Dipl.-Ing. Bogdan Golunski
Hamburg
Do Pana Gołuńskiego. Wierzę, że miał Pan niemiłą sytuację przy załatwianiu formalności po zgonie bliskiej osoby, ale myślę, że temu co się działo w Polsce po zgonach jesteśmy wszyscy winni. To my społeczeństwo szliśmy na łatwiznę, rozmawiając z przypadkowymi ludźmi. Sama kiedyś doradzałam mojej koleżance, gdy miała ciężko chorą, umierającą matkę, żeby w razie zgonu załatwiala formalności w Zieleni Miejskiej, bo tam nie są ceny zawyżone. Nie posłuchała, a póżniej narzekała, że prywatna firma wzięła dużo drożej. Mimo trudnych chwil, jakie przeżywa się po zgonie bliskich, musimy myśleć, a nie bezmyślnie działać i później mieć pretensje do innych. W dzisiejszych czasach na każdym kroku czyhają na nas ludzie żądni zysku, obojętnie w jakim monencie.
Mamy tego przykład po tragedii w Nowym Jorku. Więc niech Pan nie dziwi się, że w trudnej chwili ktoś chciał z Panem rozmawiać - przecież nie był to wysłannik szpitala. Myślę, że nigdy nie wyeliminujemy wśród naszego społeczeństwa złych ludzi.
POWYŻEJ WKRADŁ SIĘ DROBNY BŁĄD.
Do Pana Gołuńskiego. Wierzę, że miał Pan niemiłą sytuację przy załatwianiu formalności po zgonie bliskiej osoby, ale myślę, że temu co się działo w Polsce po zgonach jesteśmy wszyscy winni. To my społeczeństwo szliśmy na łatwiznę, rozmawiając z przypadkowymi ludźmi. Sama kiedyś doradzałam mojej koleżance, gdy miała ciężko chorą, umierającą matkę, żeby w razie zgonu załatwiala formalności w Zieleni Miejskiej, bo tam nie są ceny zawyżone. Nie posłuchała, a póżniej narzekała, że prywatna firma wzięła dużo drożej. Mimo trudnych chwil, jakie przeżywa się po zgonie bliskich, musimy myśleć, a nie bezmyślnie działać i później mieć pretensje do innych. W dzisiejszych czasach na każdym kroku czyhają na nas ludzie żądni zysku, obojętnie w jakim momencie. Mamy tego przykład po tragedii w Nowym Jorku. Więc niech Pan nie dziwi się, że w trudnej chwili ktoś chciał z Panem rozmawiać - przecież nie był to wysłannik szpitala. Myślę, że nigdy nie wyeliminujemy wśród naszego społeczeństwa złych ludzi.