A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
czy mieliscie w szkole madrych nauczycieli?
Jakim prawem nauczyciele żą się na swoje zabobki?! 14 godzin pracy w liceum, 18 w podstawówce, wolne soboty i niedziele, wolne święta, ferie, wakacje, rekolekcje, Dzień nauczyciela, Dzień Dziecka itd, itd, a przy tym jaka "odpowiedzialność"- zawsze można powiedzieć, że dzieci są trudne i rozwydrzone no i oczywiście mało zdolne. Proszę porówna płacę w szkolnictwie z płacą pielęgniarki, która musi pracowac w dzień i w nocy, w święta i w trudnych(bo niejednokrotnie nieprzyjemnych warunkach)
Niestety prawda leży nie tylko po jednej stronie, fakt, ze jest wielu nauczycieli bez powołania, uczących bzdur to jedna rzecz, ale jakie są teraz dzieci nie każdy wie, mam znajomego dyrektora gimnazjum, kiedy słucham opowieści o tych "grzecznych" dzieciach włos się jeży na głowie, dzieci oglądając coraz więcej amerykańskich filmów gdzie "wszystko można" powielają to to w szkole, wiedza bowiem, że nauczyciel nic im nie może zrobić, a rodzic zawsze stanie po stronie płaczącego (na zawołanie) dziecka. Po drugie wielu rodziców uważa że wychowaniem dziecka nie oni powinni się zajmować tylko nauczyciele. Sytuacja staje absurdalna... Aha miałam bardzo mądrego nauczyciela w szkole...
Powszechnym wiadomym jest, że nikt naprawdę zdolny i nie będzie nauczał w szkole za marne grosze ale postara się otworzyć jakąś własną inicjatywę. Z drugiej strony ubolewam nad psychiką pedagogów, którzy muszą co dzień toczyć wojnę z naszą w wysokim stopniu zdegenerowaną i egocentryczną populacją szkolną.
Powszechnie wiadomym jest, że nikt naprawdę zdolny i nie będzie nauczał w szkole za marne grosze ale postara się otworzyć jakąś własną inicjatywę. Z drugiej strony ubolewam nad psychiką pedagogów, którzy muszą co dzień toczyć wojnę z naszą w wysokim stopniu zdegenerowaną i egocentryczną populacją szkolną. (korekta)
zuza: bredzisz dziewczyno. jestem nauczycielem edukacji wczesnoszkolnej i nieprawdą jest ze nauczyciel pracuje 18 h w podstawówce. przygotowanie konspektu zajęć, pomocy dydaktycznych, sporządzanie oceny opisowej każdego ucznia,dokształcanie sie za swoje (i tak marne ) pieniądze, angazowanie własnego czasu na różne inicjatywy, zebrania z rodzicami, wywiadówki, prowadzenie zajęć wyrównawczych etc. zajmuje nieco wiecej czasu niz 18 godzin w tygodniu. czasami tygodnia nie starcza. wiec łaskawie nie zabieraj głosu w sprawie w której jestes kompletnym laikiem i ignorantem.
pozostałym równiez daje to pod rozwagę.
Od paru dni tu zaglądam i nieustannie zadziwia mnie jedno. Jak skutecznie rzuca się kamyczki do cudzego ogródka, zwłaszcza, gdy jest to anonimowe...
Kolejarz opi...biznesmena za bałagan na terenie jego zakładu, chyba dawno nie był w wagonie klasy 2...
Nauczyciele mają tak dobrze, bo mają wakacje, ferie i w zasadzie to nic nie robią, za to pielęgniarki urabiają ręce po łokcie...
Rynkowski to w zasadzie żadna postać, każdy z tu piszących jest zdecydowanie bardziej wybitną indywidualnością...
Praca u prywaciarzy z mentalnością parobką to chyba hańba, chociaż u tych Holendrów to też nie będzie lekko...
Zebrane do kupy stanowią o jednym - nie chcemy widzieć nic poza kawałkiem własnego nosa, nie przyznajemy innym ludziom racji, nie jesteśmy społeczeństwem solidarnym. Co będzie jak pielęgniarki zaczną słuszny w ich mniemaniu protest - zaraz znajdzie się "dzielny" internauta i rzuci hasła o łapówkach itd, itp...
Miałem kilku dobrych, nawet bardzo dobrych nauczycieli. Dziękuję im za tak wiele i mam nadzieję, że nie wezmą opinii tu wyrażonych za reprezentatywnych dla większości.
I LO rulez for ever !
Nauczyciel też człowiek, tyle że troszkem taki niezaradny życiowo więc trza się nad nim ulitować i dać mu więcej kaski z i tak dziurawego budżetu. Bo taki lekarz czy urzędnik to se może przynajmniej dorobić kopertami od wdzięcznych ludzi a nauczycielowi to kto da ??? Więc trzeba w jakiś ludzki sposób wyrównać szanse i nie zabierać tym ludziom kasy. Bo choć jak wiadomo uczą nasze dzieci miernie to żołądki mają takie same jak inne zawody.
Opiniotwórca - "miernoty" to określenie to dla naszych nauczycieli chyba zbytnie wyróżnienie.
Do: Argonauta
Nie wiem dlaczego zakładasz, że np. Zuza nie nie zna sprawy. Ja popieram Zuzę w tym względzie, że wystarczy przeliczyć ile zarabia nauczyciel mianowany na godzinę. Porównanie wykaże,że stawki nie są takie złe. Pewne rzeczy (klasówki, robotę papierkową) można robić również w przewrach między zajęciami - prawda?
Zgadzam się ,że dochodzą do tych godzin jeszcze rady pedagogiczne, wywiadówki, ale i tak razem to źle nie wygląda. Częśc nauczycieli z popularnych przedmiotów i tak daje korepetycje. Mówienie,że zarabiają psie grosze jest po prostu nieprawdą. Co do wakacji, ferii, wolnych dni - to w pełni popieram Zuzę. Normalnie jest 26 dni urlopu i kilka ustawowo wolnych dni.