Ciepło w Elblągu produkują dwie firmy: „państwowa“ Energa Kogeneracja wchodząca w skład Grupy Orlen i „samorządowe“ Elbląskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Dla „zwykłego“ odbiorcy nie ma to znaczenia, ponieważ fakturę wystawia mu EPEC, który potem samodzielnie rozlicza się z EKO. Oba przedsiębiorstwa mają inną cenę wyprodukowanej energii.
„Spółka EPEC jako właściciel sieci przesyłowej, jest końcowym wystawcą faktur i w związku z tym jest postrzegana, szczególnie przez odbiorców prywatnych jako odpowiedzialna za ich wysokość“ - napisała radna Krystyna Urbaniak (prezydencki klub radnych) w interpelacji do prezydenta Elbląga. I pyta: „Czy jest możliwe, aby na fakturach dla odbiorców ciepła wskazywać w oddzielnych pozycjach ilość i koszt ciepła dostarczanego przez Energę Kogeneracja i EPEC?“
Zdaniem władz miasta takie rozwiązanie nie jest możliwe. „Ciepło doprowadzone z dwóch źródeł, tj. zakupione od spółki Energa Kogeneracja i wyprodukowane przez ciepłownię EPEC łączy się w jednym układzie - miejskiej sieci ciepłowniczej. Fakturowanie może odbyć się tylko na podstawie cen zatwierdzonych przez Urząd Regulacji Energetyki w Taryfie dla ciepła, które uwzględnia wytwarzanie i obrót zakupionym ciepłem zarówno w udziale wolumenów wytworzonego zakupionego ciepła jak i składowych cen, czego efektem jest cena średnia ważona udziałem wolumenów dla stawki za ciepło i dostarczona moc‘ - odpowiedział na interpretację radnej Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga.
Ale... rozważane jest rozwiązanie, w którym na fakturze od EPEC znajdzie się dodatkowa informacja dotycząca wpływu cen wytworzonej energii przez EKO i EPEC na końcową cenę dla klienta.