A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Nie twierdzę, że p. Siedlerowi należy się nagroda za reżyserię. Podobał mi się w "Kolacji dla głupca", "Sen..." miał dopiero premierę, więc nie mógł być oceniany.
A mnie najbardziej podobało wreczenie indywid.nagrody dla nieznajomego milosnika naszych aktorek, to byl piekny gest,zaden z Mężczyzna nie mial nawet kwiatka dla p.Tadli w chwili odbierania nagrody, wstyd Panowie! Dobrze ze chociaz jeden sie znalazl i zostal rowniez nagrodzony! Gratuluje!!!
A sztuka cudowna!!!
Teatromanek II nie dość uważnie obserwowałeś... Pani Tadla dostała kwiaty i od kapituły i od red Kopyli, który jej te nagrodę wręczał.
To skandal nie pomyłka
Cafe Sax" w reż. Cezarego Domagały z Teatru Dramatycznego w Elblągu na XXVI PPA we Wrocławiu. Recenzja Małgorzaty Matuszewskiej w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Zaproszenia spektaklu "Cafe Sax" z elbląskiego Teatru Dramatycznego nie można nazwać tylko pomyłką. To skandal, że aż tak chybiona produkcja znalazła się na prestiżowym PPA. O interpretacji piosenki w niedzielne [20 marca] popołudnie w Imparcie w ogóle nie było mowy. Nigdy jeszcze nie słyszałam tak nudnie i bez pomysłu zaśpiewanych słynnych utworów Agnieszki Osieckiej. Między piosenkami bohaterowie z założenia mieli ze sobą rozmawiać. Luźno, jak ludzie spotykający się w kawiarni, a nie wygłaszać wyuczone zdania!
Tytułowa kafejka miała przypomnieć kawiarnię z Saskiej Kępy, do której lubiła przychodzić Osiecka. Mam nadzieję, że poetka spotykała ciekawsze osobowości niż grająca ją w spektaklu Beata Przewłocka. Kobieta Zawiedziona (Jolanta Tadla) była banalna do bólu. Towarzyszący jej Pan Czesio (Lesław Ostaszkiewicz) na siłę starał się rozbawić choć na chwilę ziewającą publiczność. A ludzie stojący za rzeczywistymi barami zwykle mają więcej charakteru niż Barman Marcina Tomasika.
To skandal nie pomyłka
"Cafe Sax" raziła sztucznością i trąciła banałem. Z trudem wytrzymałam historię Małgośki, wspominając z żalem szaloną interpretację Maryli Rodowicz. Nie dało się bez irytacji słuchać aktorki zanudzającej publiczność historią kobiety na zakręcie. Ilość całkowitych artystycznych porażek prawie równała się liczbie zaśpiewanych w przedstawieniu piosenek.
Nie wierzę, że dyrektor Przeglądu obejrzał spektakl przed zaproszeniem go do Wrocławia. Gdyby to zrobił, po prostu by go nie zaprosił.»
Małgorzata Matuszewska
Gazeta Wyborcza - Wrocław nr 68
22-03-2005
To naprawde smutne, bylam na premierze i widzialam ze p.Tadla Jolanta dostala tylko 3 wiazanki kwiatow, od teatru,pewnego pana Redaktora i spontanicznego swojego i swoich kolezanek Wielbiciela. A reszta Panów wolala klaskac.... Panowie podziwiam Was, chcialabym tez dostac tak piekne kwiaty! Uratowaliscie honory wieczoru, a prpopos niezadowolonych najlatwiej jest krytykowac, zebralo sie troche "smietanki" jeden sie wykrzywil to i reszta tez! Tak to jest jak sie oglada jedna sztuke na rok.... jaka dadza zaproszenie!
Kocham naszych Aktorów sa naprawde utalentowani!
Sukcesów!!!
chyba teatromanka mnie nie zrozumiala nie chodzilo mi o ocenianie snu w kategoriach nagród bo logiczne jest że to dopiero temat na przyszly sezon; jednak skoro droga teatromanko premiera sie odbyla i ktoś ja obejrzal to można ją ocenić prawda?a reżyseria naprawde pozostawia wiele do życzenia
CZY ABY GŁOSOWANIE NA PANIA J.T. BYŁO DO KOŃCA UCZCIWE????BO WYDAJE MI SIE ŻE PARĘ OSÓB-PRZYNAJMNIEJ JEDNA MA COŚ NA SUMIENIU ;)))) KŁAMSTWO MA KRÓCIÓTKIE NÓŻKI...
http://www.e-teatr.pl/artykuly/10543.html
Droga pisanko, chyba nie dość uważnie czytasz. Wydałam opinie na temat przedstawienia. Odysłam do mojej pierwszej wypowiedzi.
Inscenizacja "Cafe-sax" miała zupełnie inny charakter w Elblągu, gdzie była bardzo kameralna i zupełnie inny we Wrocławiu, gdzie aktorzy zmuszeni byli grać na dużej sali do dużej widowni. Zapewne stąd ta różnica w ocenie i być może w graniu. Pani Tadla dostała znacznie więcej kwiatów, nie wszyscy wręczający występowali publicznie, były tam bardzo miłe panie z obsługi, które wyręczały nieśmiałych.