Witold Wróblewski, prezydent Elbląga, zaprosił dzisiaj do Urzędu Miejskiego członków grupy, którzy zebrali ponad 3 tysiące podpisów przeciw budowie obwodnicy wschodniej przez Bażantarnię. Był na nim też przedstawiciel naszej redakcji, o co poprosili członkowie grupy.
Prezydent na początku spotkania mówił o trudnej sytuacji finansowej samorządu i spadających dochodach miasta, które jego zdaniem są spowodowane polityką rządu.
- Sytuacja w samorządach robi się krytyczna. W czerwcu będziemy robić nowelizację budżetu miasta. Musimy znaleźć 5 mln złotych na podwyżki dla nauczycieli, które nie zostały pokryte przez rząd. Nie mówiąc już o rosnących kosztach inwestycji, np. budowy oczyszczalni czy rozbudowy szpitala, inflacji, większych odsetkach od kredytów, co rocznie też oznacza kilka milionów więcej. Nie zostały uruchomione ani fundusze unijne ani Krajowy Fundusz Odbudowy. To wszystko skupia się jak w soczewce na samorządzie – mówił Witold Wróblewski. I dodał: - W budżecie pozostają inwestycje tylko te, które realizujemy w tej chwili. Nierozpoczęte, między innymi plany budowy mostu przez rzekę Elbląg czy rozbudowę ul. Sybiraków (to drugi etap budowy ul. Wschodniej – red.), odkładamy i temat zamykamy. Nie widzę możliwości finansowych, by zrealizować jakikolwiek z wariantów rozbudowy ul. Sybiraków.
Jak się okazuje, urzędnicy Zarządu Dróg wraz z projektantem przygotowali siedem wariantów przebiegu drugiego etapu ul. Wschodniej, którą władze miasta określiły jako „rozbudowę ul. Sybiraków”. Prezydent poinformował, że najtańszy opiewa na 11 mln złotych, a najdroższy – na 57 mln zł. Mimo że miał przy sobie ich papierowe wersje, nie przedstawił ich uczestnikom spotkania.
- Żaden z tych wariantów nie wchodzi w teren Bażantarni. Nie ma likwidacji polan z wiatami, nie ma mowy o likwidacji linii tramwajowej – przekonywał wiceprezydent Janusz Nowak.
- Wariant związany z budowaniem drogi pradoliną byłby ostatnim, który bym robił. Budowanie drogi w wąwozie przy zagrożeniu powodziami oznacza horrendalne koszty związane z odwodnieniem i moim zdaniem są nieuzasadnione – stwierdził prezydent Wróblewski. Nie chciał jednak odnosić się do poszczególnych wariantów. Ani też przekazać ich do wglądu.
- W jakim celu? Temat jest zamknięty, po co otwierać dyskusje? Przyjdzie czas projektowania, to będziemy dyskutować - dziwił się prezydent.
- Właśnie dyskusji o poszczególnych wariantach oczekiwałem, a nie po to, by wysłuchać, jakie ma pan problemy z dopięciem budżetu. Jak drugi raz będziemy zapraszani, a mam nadzieję, że będziemy, to właśnie tak dyskusja będzie wyglądać – mówił do prezydenta podczas spotkania Wojciech Drożdżał, elbląski adwokat, który jest członkiem grupy „Nie dla Obwodnicy Wschodniej”.
- Nie zapraszałem na rozmowy o wariantach. Zaprosiłem osobę, która składała petycję, by oznajmić, że dzisiaj ten temat zostawiamy, bo przyczyny ekonomiczne go powodują – odpowiedział prezydent. - Myślę, że jako inżynier lepiej się poruszam, czy coś jest mądrzejsze czy mniej mądre jeśli chodzi o technikę i drogi i tego typu rzeczy. Dzisiaj ta dyskusja nic nas nie posunie do przodu. Na dzisiaj temat ul. Sybiraków zostaje odłożony. Dlaczego taka decyzja? To właśnie starałem się wyjaśnić.
Uczestnicy spotkania zapowiedzieli w rozmowie z nami, że wystąpią na piśmie do władz miasta o udostępnienie poszczególnych wariantów na mocy ustawy o dostępie do informacji publicznej.
- Tak przewidywaliśmy, że będzie to monolog władzy, zwany dialogiem, który ma nam zamknąć usta. Usłyszeliśmy, że miasto przygotowało siedem wariantów rozbudowy ul. Sybiraków. Niestety, nie dostaliśmy do wglądu ani jednego z nich. To spotkanie można streścić jednym zdaniem. „Nie wybraliśmy żadnego wariantu, na razie nie będziemy rozbudowywać ulicy Sybiraków”. Nie otrzymaliśmy nawet odpowiedzi na takie pytanie, na ile w czasie jest odsunięta budowa tej ulicy. Jakie miasto ma pomysły na nadal zakorkowaną ulicę Bema? - powiedziała nam już po spotkaniu Beata Branicka, autorka petycji w sprawie budowy obwodnicy wschodniej.
- Jeżeli jest opracowanie siedmiu wariantów, to z czystej ciekawości chcielibyśmy je przedyskutować. Może też jesteśmy w błędzie, może jest lepszy od naszej propozycji? Jeśli coś się robi za nasze podatników pieniądze, ktoś robi jakiś materiał, prezydent do niego zagląda i nam nie pokazuje, to o czym to świadczy? To jest dialog? To jest tylko monolog władzy – dodał po spotkaniu Wojciech Drożdżał. - Spotkanie miało być wymianą poglądów. Oferujemy pomoc, nie chcemy sypać piasku w te tryby, bo zdajemy sobie sprawę z sytuacji. Poświęcamy własny prywatny czas, przychodzimy, by usłyszeć, że my nic nie będziemy robić, a wy nie pytajcie lepiej. Nasze obawy nadal są aktualne. Że ktoś za jakiś czas tę prowizorkę jednak wybuduje i ona zupełnie nie będzie funkcjonalna, bo będzie wychodzić na ulicę Łęczycką, a to niczego nie załatwia.
O udostępnienie wariantów przebiegu trasy w drugim etapie budowy ul. Wschodniej wystąpiła też nasza redakcja. Co prawda wiceprezydent Nowak stwierdził na spotkaniu, że opracowanie wariantów to wewnętrzny dokument urzędu, więc jeśli otrzymamy odmowę, zaskarżymy taką decyzję do sądu.
Dodajmy, że budowa pierwszego odcinka ul. Wschodniej-bis, która ma prowadzić od ul. Łęczyckiej do leśniczówki Dębica ma potrwać do 2023 roku, obecnie trwają prace projektowe. Koszt to 12,7 mln złotych. Pieniądze są zabezpieczone w budżecie, samorząd dostał też ponad 7 mln dofinansowania z funduszy rządowych. Na drugi etap ulicy - od strony Sybiraków - pieniędzy nie ma.