29
23.08.2004

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Moje dzieci rzeczywiscie chodza do tzw: spolecznej klasy (ale nie w 12), ale to co napisal ten idiota to skandal !!! Chodzilem sam z dzieciakami z "bidula" do podstawowoki (SP3) i nie przypominam sobie takich rzeczy jak wszy, jezeli juz sie zdarzyly to na pewno nie wsrod dzieci z DD. Zapisalem dzieciaki do "spolecznej" nie z powodu snobizmu ale.... dla rozrzeszonego materialu, jezyka etc. i wcale nie czuje sie przez to lepszy. I mnie mierzi pustota niektorych rodzicow z klas moich dzieci i mowie o tym glosno na zebraniach gdy jakas idiotka lub idiota pokroju tego "rodzica" proboje tak akcentowac te sprawy. Coz zycze chyba jedynie poprawy zdrowia bo..... z trzezwoscia psychiczna to chyba damy sobie spokoj - jest juz za pozno !
Wojtek (2004.08.24)

info

0  
  0
a aj tez ne wyobrazam sobie aby moje dziecko chodzilo do lasy z biedota i nedznymi dorobkiewiczami. tylko klasa o wyzszym poziomie finansowym rodzicow moze zapewnic mu odpowiednie wyksztalcenie. w takim srodowisku moje pociechy nabiora wigoru i dojrzeja
matka (2004.08.24)

info

0  
  0
A ja bym chciał żeby moje dzieci uczyli znakomici nauczyciele z powołanięm wiedzą autorttetem u uczniów itd. żeby w szkole były ładne klasy bardzo dobrze wyposażone, sanitariaty na poziomie, pracownie z prawdziwego zdarzenia i jeszce żeby były sale gimnastyczne z odnową i szafki na książki żeby dziecko nie musiało dzwigać ich do domu.
Uruk (2004.08.24)

info

0  
  0
Hmmm wydaje mi sie, ze ty glupawa z lekka jestes - za kase to sobie mozesz kazdy dyplomik kupic - chodzi o zupelnie inna kwestie - ale czy ty to zrozumiesz - hmmmm mam jednak watpliwosci - A tak a propos czy twoja "fortuna" nie zaczela sie przypadkiem od lozka na "ruskim". Biedni nuworysze (intelektualni)
wojtek (2004.08.24)

info

0  
  0
Nie meczy mnie to wiec: gwoli wyjasnienia droga "matko" nie ma znaczenia w jakiej klasie jest dziecko jako rodzic masz wplyw na wiele spraw a zawsze mozna przenisc dziecko do innej klasy, szkoly itp. Wychowywanie dziecka w przekonaniu, ze Ci biedni sa "beeee" bo sa biedni swiadczy malo pochlebnie o twoim poziomie. Dzieci musza wiedziec, ze swiat sklada sie z takich "bogatych" mam jak ty i tych biednych, ktorzy porykaja sie z dniem codziennym. A biedota nie swiadczy o poziomie intelektualnym (wyzszym - czego tobie zycze). Jak juz pisalem moje dzieci chodza do klas spolecznych ale nie swiadczy to o snobizmie i wychowywaniu ich w takim a nie innym przekonaniu o ich wyzszosci. Ich kapitalem ma byc i intelekt i wiedza, ktora zdobeda a nie dyplom kupiony przez ojca. Stawianie ludzi biednych w jednym szeregu z ludzmi glupimi zle swiadczy o tobie, twoich przekonaniach i stylu zycia a fortuna kolem sie toczy.
(2004.08.24)

info

0  
  0
narobilem i bledow i literowek w powyzszym ale zawsze mnie cholera bierze jak czytam takie glupoty
wojtek (2004.08.24)

info

0  
  0
Droga matko a moim zdaniem twoje dzieci staną się wstrętnymi bachorami nie mającymi pojęcia o życiu żądającymi od ciebie tylko pieniędzy .Człowieka nie poznaje się po tym ile ma pieniędzy a po tym ile rozumu a tobie go brakuje.
normalna matka (2004.08.24)

info

0  
  0
coś mi sie wydaje iż autorów wypowiedzi przynajmniej niektórych należy cofnąć do szkoły. problem nierównośći w szkole istnieje i bedzie istniał tak długo jak bedzie różny dostęp do wiedzy. rolą szkoły jest to wyrównywać ale eksperymenty typu gmnazjum, liceum profilowane itd... już skazały młodzież na zaszufladkowanie. społeczeństwo niskimi zarobkami selekcjonuje nauczycieli i tylko złudne wyobrażenia z poprzedniej epoki każą żądać efektów od edukacji. prawa popytu i podaży w gospodarce rynkowej już wypieraja rowność dla wszystkich. pytanie czy o socjalistyczny kapitalizm nam chodzi czy o inną aberacje...
bez (2004.08.24)

info

0  
  0
No coz teksty podpisane przez matke i rodzica to nic innego jak ostatnie krytyczne juz stadium debilizmu i skretynienia totalnego.Jestem matka trzech corek i nigdy mi nie przeszkadzalo,ze zadaja sie z dziecmi z domu dziecka,czesto odwiedzaly moje dzieciaki w domu i o dziwo nigdy zadnego robactwa nei przyniosly.Fortuna kolem sie toczy wiec nei macie zadnej gwarancji,ze za pol roku nie wyladujecie z reka w nocniku i rozbestwionyn glupawym dzieciakiem w domu.Przyswajanie wiedzy nie zalezy od odplatnosci za nauke a jedynie od checi i inteligecji dzieci,podejrzewam,ze dzieciaki w/w osobnikow oznak inteligecji nie posiadaja wiec moze dlatego rodzice usiluja kupic im oceny.Biedne dzieciaki takich rodzicow.
aska (2004.08.24)

info

0  
  0
Mnie natomiast B A R D Z O ciekawi sposób w jaki kontrola zostanie przeprowadzona... Współpraca z Urzędem Skarbowym, kopia zeznania podatkowego, oświadczenie rodziców o osiąganych dochodach, a może Szanowni Kontrolerzy będą oceniać na podstawie ubiorów dzieci? Jakieś inne pomysły?
Nauczyciel (2004.08.24)

info

0  
  0