Ministerstwo Edukacji Narodowej zwróciło uwagę, że w wielu szkołach publicznych dobór uczniów do poszczególnych klas przeprowadzany jest według kryterium zamożności bądź zawodu rodziców.
- Kiedyś było tak, że klasy „a” i „b” to były te lepsze, zaś następne „c” i „d” to już taka mieszanka z pozostałych dzieciaków - mówi jedna z nauczycielek.
Prezydent Elbląga Henryk Słonina nakazał swoim urzędnikom sprawdzić, w jakim stopniu takie podziały występują w elbląskich szkołach publicznych.
- Do prezydenta dochodziły takie sygnały, dlatego postanowił to sprawdzić - mówi rzecznik prezydenta Agnieszka Staszewska.
Nie wiadomo, czy jeśli okaże się, że taka selekcja w elbląskich szkołach występuje, to samorząd nakaże rozwiązanie takich klas. Wyniki kontroli będą znane w połowie września.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter