„Poligon nadziei” chce stworzyć przy ul. Lotniczej elbląskie koło Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym, które działa od ponad 20 lat, ma pod swoją opieką prawie 160 osób, zatrudnia ponad 90 osób. - Zorganizowaliśmy się 24 lata temu, aby wspólnie, w sposób przemyślany i zorganizowany rozwiązywać nasze problemy, nie wyciągając ręki po jałmużnę. Budynki, o które ubiegamy się przy ul. Lotniczej są nam niezbędne, ponieważ z roku na rok przybywa podopiecznych. Osoby, które obecnie są w edukacji, w momencie zakończenia obowiązku nauki nie mogą być pozostawione bez opieki, a rodzice bez pomocy – przekonywała radnych i prezydentów z mównicy Małgorzata Posadzy-Dymowska, mama 23-letniej Izy z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu głębokim. Towarzyszyło jej kilkadziesiąt rodziców, którzy przyszli na sesję ze swoimi dziećmi.
Stowarzyszenie funkcjonuje obecnie w kilku budynkach w różnych miejscach Elbląga, wynajmują je od miasta, wcześniej przeprowadziły w nich remont. Przy ul. Lotniczej, tuż za wjazdem do koszar, chce stworzyć kompleksowy system wsparcia osób niepełnosprawnych intelektualnie, w trzech budynkach miałyby się znaleźć m.in. niepubliczne przedszkole i szkoły, warsztaty terapii zajęciowej, środowiskowy dom samopomocy, klub integracji społecznej, a także pensjonat, przedsiębiorstwo społeczne, biblioteka, wypożyczalnia sprzętu rehabilitacyjnego, kawiarenki z galerią czy siłownia pod chmurką.
- To miejsce byłoby otwarte dla mieszkańców Zatorza i całego miasta, bo ma ono pełnić rolę integracyjną. Wiemy, jak to zrobić, na rzecz integracji osób niepełnosprawnych działamy od ponad 20 lat – powiedziała nam Beata Peplińska-Strehlau, prezes elbląskiego koła PSOUU. - Jesteśmy w stanie sięgnąć po środki na taką działalność z Ministerstwa Zdrowia, Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych czy Narodowego Funduszu Zdrowia.
O pomoc do radnych apelowała Małgorzata Posadzy-Dymowska (fot. MS)
Rodzice i członkowie stowarzyszenia obawiają się, że ich propozycja nie spotka się ze zrozumieniem władz miasta. - Pisma, które otrzymaliśmy w ostatnim czasie od pełnomocnika prezydenta do spraw organizacji pozarządowych i wiceprezydenta Janusza Nowaka spowodowały, że jesteśmy tutaj – mówiła do radnych Małgorzata Posadzy-Dymowska. - Zaproponowano nam inne rozwiązanie, nie tylko niespójne z wcześniejszymi zapewnieniami, czyli tylko jeden budynek dla wszystkich organizacji pozarządowych, starających się o miejsca na Lotniczej. Nie wyobrażamy sobie, żeby w jednym budynku odbywała się rehabilitacja, edukacja, przygotowanie do pracy, opieka na osobami mocno zależnymi, zajęcia i warsztaty dla bezrobotnych, bezdomnych, uzależnionych oraz inne działania przedstawione przez pozostałe organizacje.
Co na to władze miasta? Wiceprezydent Janusz Nowak powiedział nam, że sprawa przekazania w dzierżawę tej części koszar nie jest jeszcze rozstrzygnięta. -
- Zespół powołany przez prezydenta, zajmujący się kompleksowym zagospodarowaniem terenu koszar, zakończył już pracę. Powstaje protokół, który po świętach zostanie prezydentowi przekazany. Każda organizacja, która zabiega o tę lokalizację będzie można mogła wnieść do protokołu swoje uwagi – powiedział nam wiceprezydent Nowak. - Dzisiejsze wystąpienie rodzica było emocjonalne, ale moim zdaniem przedwczesne. Trzeba poczekać na ostateczne decyzje, które na pewno nastąpią przed wakacjami.