Ranna mewa

18
17.03.2006
Dostaliśmy dzisiaj list, który dowodzi, niektórzy z nas, widząc ptaka, widzą coś więcej niż potencjalne zagrożenie ptasią grypą. Pan Tomasz Barański znalazł dziś na ul. Suwalskiej ranną mewę.
„...zauważyłem rannego ptaka. Mewa leżała na środku drogi, nie dawała do siebie podejść. Zadzwoniłem na numer dyżurnego Straży Miejskiej, jaki dostałem w informacji telefonicznej TP, lecz nikt tam nie odbierał telefonu, więc zgłosiłem ów fakt na policję – pisze pan Tomasz. - Było to około godz. 14. Zgłoszenie zostało przyjęte, teraz jest godz. 16.30, ptak dalej leży na środku drogi. Samochody przejeżdżają obok, ludzie się przyglądają, jakieś dzieci chciały go nakarmić bułką, lecz ptak dał im do zrozumienia, że głodny nie jest.” Niedługo potem dostaliśmy drugi list od pana Tomasza: - Sprawa znalazła swój finał. Krótko po godz. 17 przyjechali panowie ze schroniska, zapakowali ptaka i odjechali - napisał. To budujące, że w czasie, gdy w mediach pojawiają się informacje o ludziach, którzy chcą niszczyć bocianie gniazda, na ul. Suwalskiej w Elblągu ktoś martwi się o ranną mewę.
PD

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Pewnie ja żywcem zutylizowali
Omni (2006.03.18)

info

0  
  0
najpierw na żywca od mewy materiał biologiczny pobrali do badania w Puławachi, a poza tym nie było anestezjologa tylko palacz pieców c.o.
(2006.03.18)

info

0  
  0
trzeba bylo po mnie zadzwonic , ja bym ja dobił , 2 kopy , nadepnąć na koniec wyjazd zrobic jak w nożnej i po mewie
mewokilla (2006.03.18)

info

0  
  0
mewokilla , Twój komentarz dowodzi , że poziom inteligencji jest dużo niższy od poziomu chorej mewy
papciu (2006.03.18)

info

0  
  0
to idiotyczne, że CZŁOWIEK nie potrafi się zająć mewą, to jest żenujące że człowiek został wyalienowany w obyciu z przyrodą, to wstyd za obojętność
(2006.03.18)

info

0  
  0
Mewokilla! Gratuluję "inteligencji". Jesteś żałosny(a).
bezpodpisu (2006.03.18)

info

0  
  0
Tym ptakiem zajęli się zapewne tylko dlatego, że leżał na ulicy. Kilka lat temu mój syn przyniósł do domu jaskółkę ze złamanym skrzydełkiem. Zadzwoniłam do lekarza weterynarii. Uzyskaliśmy taką odpowiedź: "Proszę położyć ptaka tam, gdzie leżał, znajdzie go kot i będzie wiedział co z nim zrobić. Trzeba dbać o łańcuch pokarmowy zwierząt. Takie jest prawo przyrody"
bezkomentarza (2006.03.18)

info

0  
  0
A na bulwarze znalezli martwego ptaka.... jak przechodziłam to zobaczylam ze stoi straz pozarna. Podeszłam blizej i baba w rekawiczkach z czarnym workiem stała a do worka strazak ladował ptaka..... ehhh
Moria (2006.03.18)

info

0  
  0
Tomciu ale masz dobre serce :)
Ja;) (2006.03.18)

info

0  
  0
a co miała baba w trumience umieszczać padlinę i jej może pogrzeb fundować oraz mszę?
(2006.03.18)

info

0  
  0