Ciężki stan zdrowia papieża

7
01.04.2005
Wierni na cały świecie, jak również wyznawcy innych religii, m.in. Muzułmanie i Żydzi, modlą się o zdrowie dla Ojca Świętego.
Serwisy prasowe, telewizja i radio na bieżąco podają wiadomości z Watykanu. Wczoraj Jan Paweł II dostał wysokiej gorączki z powodu infekcji dróg moczowych. Doszło do zakażenia krwi i następnie kryzysu kardiologicznego - podał w piątek rano w pierwszym komunikacie watykański rzecznik. Ojcu Świętemu natychmiastowej pomocy udzieliła ekipa medyczna, znajdująca się w apartamentach papieskich. Rzecznik potwierdził, że w czwartek wieczorem papieżowi udzielono sakramentu namaszczenia chorych. Papież przyjął także wiatyk, czyli komunię świętą udzielaną w obliczu śmierci. Obecnie stan zdrowia Ojca Świętego określany jest jako bardzo ciężki, ale stabilny. Jednak jak podają źródła watykańskie, Jan Paweł II przytomny. Katolicy, jak również wyznawcy innych religii, m.in. Muzułmanie i Żydzi na całym świecie modlą się o zdrowie dla niego. Jak informowaliśmy, dzisiaj o godz. 18.00 w katedrze św. Mikołaja i innych elbląskich kościołach odbędą się Msze święte w intencji zdrowia Papieża.
przyg. A

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

odchodzi Największy Człowiek Naszych Czasów- bez Niego świat już nie bedzie taki sam ...
(2005.04.01)

info

0  
  0
Media sa straszne, Papież jeszcze żyje a oni przesądzają o jego losie,niech umiera w spokoju, a oni przescigają się tylko w błędnych informacjach, reklame sobie robią.
Piotrek (2005.04.02)

info

0  
  0
media mówią o papieżu jak by go już niebyło
on (2005.04.02)

info

0  
  0
on masz racje media traktuja Papieza jak by juz go z nami niebylo! to jest smutne
smutny (2005.04.02)

info

0  
  0
on masz racje media traktuja Papieza jak by juz go z nami niebylo! to jest smutne
smutny (2005.04.02)

info

0  
  0
Myślę,że powinniśmy pogodzić się z tym, co dzieje się z OJCEM ŚWIĘTYM. Śmierć jest dla każdego z nas czymś tragicznym, czymś, czego nie rozumiemy i nie chcemy przyjmować do wiadomości, że kiedyś tam nastąpi. Każdy z nas powinien przemyśleć tak naprawdę: "PO CO ŻYJEMY, I CO MAMY Z TEGO ŻE ŻYJEMY?". Te pytania są na prawdę trudne, ale czasem trzeba stawić czoło złu i starać się je przezwyciężać. Dziś i każdego następnego dnia, możemy być z Papieżem w modlitwie za jego zdrowie, w myślach i zachowywać jego naukę i przesłanie, gdzieś głęboko w naszych sercach. Niech to co głosił, będzie dla nas wsparciem i motywacją do dalszego działania. Starajmy się by życie nasze trwało i było piękne! KOCHANI PAMIĘTAJCIE: ŻYJE SIE TYLKO RAZ, DLATEGO KORZYSTAJMY Z TEGO ŻYCIA JAKIE MAMY I JEST! WIĘCEJ SZANSY NA ŻYCIE NIE DOSTANIE ŻADNE Z NAS. POZDRAWIAM CZYTELNIKÓW.
Mariola (2005.04.02)

info

0  
  0
Mariolko, bardzo ładnie napisałaś, zresztą jak wielu Twoich i moich przedmówców w ostatnich dniach na tym forum. Ja odbieram odejście Papieża jako coś zupełnie normalnego, choc jak wszystko ze śmiercią bliskich osób związane - a takim Papież jest dla nas - jest bardzo smutne. A teraz powiem jeszcze coś - otóż mnie w ostatnim czasie najbardziej zdołowała śmierć Terry Schiavo, która została skazana na śmierć za to, że uległa chorobie i nie potrafiła wrócic do zdrowia.Do dzis ciągle o Niej myślę. I mimo, że Papież apelował o ocalenie Jej życia, to aż 52% polskich internautów w sondzie na onecie głosowalo za Jej usmierceniem i podzielało zdanie Jej męża, czyli wbrew słowom Papieża i wbrew nauce Chrystusa. Zdaję sobie sprawę, że w obecnej wyjątkowej sytuacji można łatwo "wypalić" z nietrafionym komentarzem, ale wybacz - jeśli publicznie społeczność wyznaje jedność z Papieżem, a później w naszym życiu Jego słowa nie mają odzwierciedlenia i nie stosujemy sie do Jego nauczania - to to jest dramat, hipokryzja, fałsz, a może......po prostu samo życie. Dramat Terry Schiavo, która mogła żyć - a może nawet zostać wyleczona, gdyby nie miała takiego "kochającego" męża - to tylko kropelka w morzu zła, którego doświadczamy na każdym kroku.Też Cię serdecznie pozdrawiam
egzegeta (2005.04.02)

info

0  
  0