Wybrany wątek opinii
Nie chcę mówić źle o zmarłych - pokój ich duszom, ale jednak jechali do Gdańska wesprzeć tych co strzelali do ludzi. Może nie do końca z własnej woli ale robienie z nich dziś bohaterów jest nie na miejscu. Los sprawił (a w przypadku żołnierzy zawodowych był to ich wybór) że jednak byli po innej stronie "barykady".
Do moderacji
Odpowiedz
1
3
To nie byli zawodowi żołnierze- tylko dowódca czołgu w tamtym okresie był przyszłym zawodowym żołnierzem ( wtedy kapral-podchorąży, pośmiertnie dopiero awansowani na wyższe stopnie wojskowe pośmiertnie. Wiesiu Stankiewicz to elblążanin, mój kolega który odbywał służbę na Grottgera i pechowo był w tym czołgu bo taki dostał rozkaz. .. .to nie był jego wybór tylko rozkaz.
Do moderacji
Odpowiedz
4
0