Wybrany wątek opinii

Widzę, że sekcja komentarzy opanowana została przez zdesperowanego ekologa. Akurat Pan Marcin w kwestaich związanych z łowiectwem wprowadził dużo dobrego. Tępi wszelkie patologie, które gdzieniegdzie ostały się jeszcze po słusznie minionym okresie PRL. Tak - strzela. Tak - zabija. Tak pozyskuje dla swojej rodziny najzdrowsze aktualnie mięso. Nie robi tego na tzw. pałę. Ilość zwierzyny, która może zostać pozyskana jest ściśle kontrolowana. Zdobywanie mięsa w trakcie polowania jest najbardziej humanitarnym sposobem. Gdyby tylko mogły to napewno potwierdziłyby to wszystkie "bogu ducha winne" miliony kurczaków i bydła codzinnie ubijane w niegodnych i bardzo stresujących dla nich warunkach. A, że efektem tego są gustownie zapakowane piersi z kury na tacce w lidlu to już nie przeszkadza, bo przecież wyrosło na drzewie. Wszystkim polecam zainteresować się czym tak naprawdę jest łowiectwo, jakie są tego tradycje, jak to wygląda w innych - bardziej rozwiniętych krajach i przede wszystkim czym jest mięso, które codzinnie kupujemy w sklepach. A komentarze niech lepiej skupią się na tym pięknym wydarzeniu sportowym i ogólnej ideii krzewienia ruchu wśród tak obecnie zasiedziałej młodzieży.
pyskaty-drwal (2024.12.04)
@pyskaty-drwal - Twój idol był przeciwny badaniom okresowym myśliwych, mających na celu eliminację osób stwarzających zagrożenie, o jakim tępieniu patologii ty bredzisz? Sam jesteś patologia, jak i twój idol odmóżdżonek.
Polly (2024.12.04)
@Polly - Byłem pewny, że prędzej czy później polecą osobiste wycieczki. To niestety jest cechą charakterystyczną tych wszystkich emocjonalnie niestabilnych, którzy robią sobie mistrzostwa świata z przyglądania się temu jak żyją inni. Tylko szybko się wypowiem odnośnie badań bo jak mówi klasyk "szkoda szczempić ryja". Myśliwi podobnie jak strzelcy sportowi są jedną z bardziej dokładnie przebadanych grup społecznych. Psycholog, psychiatra, lekarz orzecznik a dodatkowo wywiad środowiskowy dzielnicowego. Wszystkie medialne nagonki w skali kraju to jest margines tego co się dzieje np. na drogach. Można by więc zadać pytanie czemu ktoś kto ma możliwość prowadzenia 3,5 tonowego pojazdu nie musi przechodzić badań okresowych? A zobacz - kierowcy zawodowi, badania mają co 5 lat a ile zginęło przez nich ludzi tylko w tym roku. Wg. wydziału ruchu drogowego KSP tylko w okresie styczeń-czerwiec w Polsce śmierć na skutek wypadku drogowego poniosło 887 osób a 11712 odniosło obrażenia. Posłużyłem się statystykami drogowymi, ale wszędzie tam, gdzie może zdażyć się wypadek, to statystycznie się zdarzy. I żadne dodatkowe badania tego nie zmienią. Ktoś oczywiście by na tym zarobił - jak zawsze przy systemowo kierowanych procedurach. (ciąg dalszy w następnym komentarzu)
pyskaty-drwal (2024.12.04)
@Polly - Osobiście uważam, że lepiej sprawdziłyby się obowiązkowe starty w zawodach strzeleckich, które wymusiłyby wyciągnięcie dwa razy do roku broni tak, żeby nie zapomnieć dobrych praktyk związanych z bezpieczeństwem. Uprzedzę tylko - nie jestem myśliwym. Jestem strzelcem sportowym. W kwietniu zdaję egzamin łowiecki. Byłem na wielu polowaniach i ponownie zachęcam żeby przyjżeć się bliżej np. gospodarce łowieckiej a nie posługiwać się wyświechtanymi frazesami tak głośno manifestowanymi przez fioletowo-włosych ekologów z niewytłumaczalnymi wpływami ze wschodu.
pyskaty-drwal (2024.12.04)
@pyskaty-drwal - Pyskaty, nie interesuje mnie życie innych, nie mam fioletowych włosów a już na pewno nie jestem pod wpływem (ani wschodu, ani żadnym innym; ) Do myśliwych mam osobistą awersję spowodowaną wieloma wydarzeniami, z których wymienię ci tu jedno, najbardziej drastyczne, otóż kilka lat wstecz pewien niemłody już pan myśliwy odstrzelił na mojej osobistej, prywatnej łące moją osobistą, prywatną krowę. Zgadnij czemu: pomylił z dzikiem! Tak, wyświechtany frazes, prawda? Oczywiście szanowne koło zwaliło winę na kłusola i nie poniosło żadnych konsekwencji. Tyle, że pan sąsiad myśliwy sam się potem przyznał, tak po cichu, bo go sumienie ruszyło. Ja nie mam nic przeciwko racjonalnej gospodarce łowieckiej, nawet popieram, ale jak mi do cholery śrut wali po dachu (i tak się zdarzało) i ja wiem, że strzela dziad, który ledwie widzi czubek własnej flinty i do tego napruty jak wór, to wybacz...
Polly (2024.12.05)
@Polly - OK. Rozumiem i współczuję. Z mojej strony mogę powiedzieć, że w kole w którym odbywam staż podejście do alko jest takie jak należy. Ostatnio na biesiadzie piła tylko garstka myśliwych, bo reszta nie miała kierowców. A jednostki o których wspominasz z tego co wiem mają bardzo ciepło pod dupą. Utrata uprawnień leci z automatu tak samo jak pan prokurator. A to dopiero początek. Czasy się zmieniają. Dużo młodych ludzi zasila koła i następuje powolne czyszczenie środowiska. Sam w życiu postępuję etycznie i wielokrotnie wyszło mi to na dobre. Tego też będę wymagać od innych w kole. Ciesze się, że wyjaśniliśmy sobie tę kwiestię bo jak się okazuje nasze podejście do patologi jest zbieżne.
pyskaty-drwal (2024.12.05)
Powrót do komentarzy