Pierwsza, bardzo wyrównana i niesamowicie ciekawa połowa, niespodziewanie zakończyła jednobramkowym prowadzeniem MKS Truso. Po przerwie jednak na parkiecie dominowali już szczypiorniści Techtransu, którzy ostatecznie odnieśli pewne i wysokie zwycięstwo.
Kibice, którzy w sobotnie popołudnie przybyli do hali MOS przy ul. Kościuszki, na pewno nie czuli się zawiedzeni. Mieli okazję obejrzeć naprawdę ciekawe i emocjonujące widowisko, szczególnie w pierwszej połowie. Oba zespoły przystąpiły do tego meczu bardzo skoncentrowane, jak na derby przystało. Młodzi szczypiorniści Truso chcieli się zrehabilitować za wysoką porażkę w pierwszej rundzie i do przerwy byli na dobrej drodze, by tego dokonać. Mecz rozpoczął się od prowadzenia 4:0 Techtransu. Piłkarze Truso mieli na początku spotkania spore problemy z przedostaniem się przez szczelną obronę rywali. Dobrze w bramce Techtransu spisywał się także Zenon Korzeniowski, który przez pięć pierwszych minut był nie do pokonania. Jako pierwszy na listę strzelców w ekipie Truso wpisał się Filip Korzeniowski. Dla młodego zawodnika Truso było to bardzo ważne trafienie, gdyż pokonał w bramce swojego ojca. Bramka Filipa dała szczypiornistom Truso sygnał do ataku. Kolejne minuty to ich lepsza gra, która zaowocowała kolejnymi bramkami. Nie minęło kolejnych sześć minut i na tablicy mieliśmy pierwszy remis 4:4. Później oba zespoły zdobywały bramkę za bramkę.
Sytuacja taka miała miejsce do 17 min., kiedy to zanotowaliśmy kolejny remis 7:7. Chwilę później jednak po bramce Krzysztofa Kancelarczyka Truso objęło pierwsze prowadzenie w tym spotkaniu. Za moment ten samo zawodnik ponownie wpisał się na listę strzelców i podopieczni trenera Andrzeja Rusznickiego prowadzili już różnica dwóch bramek. W 20 min. Truso prowadziło już różnicą trzech oczek 11:8 i zanosiło się na sporą niespodziankę. Bardzo dobrze w bramce Truso spisywał się Dawid Humla który raz po raz bronił rzuty piłkarzy Techtransu. To także dzięki jego dobrej postawie do przerwy utrzymywał się korzystny wynik dla Truso.
Druga połowa to już jednak popisowa gra lidera rozgrywek. Piłkarze Techtransu przystąpili do niej bardziej zmobilizowani. Nie dopuszczali nawet myśli, że mogą przegrać pierwszy mecz w tym sezonie. Ich szybkie i skuteczne ataki, którym przewodził Mariusz Babicki, szybko przyniosły zakładany efekt. Zaledwie po dwóch minutach gry mieliśmy szósty i zarazem ostatni remis w tym spotkaniu. Przewaga Techtransu rosła niemal w oczach i wystarczył zaledwie kwadrans, by podopieczni trenera Ludwika Fonferka prowadzili już różnicą ośmiu trafień 24:16. Ostatni kwadrans nie przyniósł większych zmian w grze obu ekip. Nadal na parkiecie dominowali szczypiorniści Techtransu, którzy ostatecznie wygrali cały mecz różnicą aż jedenastu bramek.
Techtrans Darad Elbląg - MKS Truso Elbląg 35:24 (12:13)
Techtrans: Korzeniowski, Szczepanik - Minkiewicz 4, Roszkowski, Laskowski 1, Stypułkowski 5, Rydel 1, Januszewski 4, Długosz 2, Lenarczyk 2, Sadowski 1, Dąbrowski 4, Stolarowicz, Babicki 11.
MKS Truso: Humla, Pietrucin, Stankiewicz - Sieńkowski, Kulik 1, Ciemniewski 3, Ostachowski 2, Kancelarczyk 9, Dukszto, Legan 4, Wasilewski, Kalinowski, Makowski 2, Korzeniowski 3.
Komplet wyników 14. kolejki: SMS II Gdańsk - KS Żukowo 25:26, Techtrans Darad Elbląg - MKS Truso Elbląg 35:24, Cuiavia Inowrocław - Legia Chełmża 31:25, Sokół Kościerzyna - Kasztelan Sierpc 18:13, Hetman Gniew - MKS Brodnica 44:22. Pauzowały: AZS Politechnika Gdańsk i BKPR Bydgoszcz.
Zobacz tabele