Po ostatnim ligowym meczu z Concordią Piotrków piłkarze ze Elbląga nie mieli zbyt wiele czasu na odpoczynek. Wrócili z dalekiego wyjazdu w czwartek nad ranem, a już w sobotnie popołudnie podejmowali przy Agrikola solidny zespół skierniewickiej Unii. Z konfrontacji z unitami, szczególnie tych ostatnich, Olimpia nie miała dobrych wspomnień. Olimpijczycy chcieli zmienić niekorzystny, ale również pokazać, że ostatnie wysokie zwycięstwo 5:0 z Warmią Grajewo w Elblągu nie było dziełem przypadku. Czekało ich jednak bardzo trudne zadanie, bo Unia to wieloletni, ograny trzecioligowiec, z kilkoma doświadczonymi zawodnikami w składzie. Jak przyznał już po ostatnim gwizdku sędziego trener elblążan Andrzej Bianga, piłkarze ze Skierniewic byli drużyną, która, jak dotąd, najwyżej zawiesiła poprzeczkę jego podopiecznym w trakcie spotkań rozgrywanych w Elblągu. Mimo to żółto-biało-niebiescy odnieśli wysokie, w pełni zasłużone zwycięstwo, co więcej, nie dali sobie wbić gola.
Jak padały bramki
11. minuta - bardzo dobrym prostopadłym podaniem z głębi pola popisał się Daniel Czuk. Piłka trafiła do Piotra Ruszkula, ten po opanowaniu jej uderzył w długi róg z około 14 metrów, nie dając żadnych szans Surlitowi.
22. minuta - znów dobra prostopadła piłka pomiędzy obrońców, tym razem od Łukasza Wróblewskiego do Piotra Trafarskiego. Napastnik Olimpii z zimną krwią wymanewrował obrońców Unii i Surlit po raz drugi sięgał po piłkę do siatki.
78. minuta – drugi gol Ruszkula, który wykorzystuje dokładne podanie Marcina Sierechana, wygrywa pojedynek biegowy z obrońcą Unii i przerzuca piłkę nad interweniującym na przedpolu bramki golkiperem ze Skierniewic. 3:0 dla gospodarzy.
Bohater Hyz
Po meczu kibice zgodni byli co do jednego - to, że Olimpia wygrała tak wysoko i nie straciła bramki, zawdzięcza przede wszystkim swojemu bramkarzowi Krzysztofowi Hyzowi. Popularny „Hyzio” dwoił się i troił w bramce, w pierwszej części meczu naprawiał wszystkie błędy swoich kolegów z defensywy, będąc najpewniejszym punktem elbląskiej drużyny. W kilku akcjach bronił wręcz niesamowite piłki, w momentach, gdy wydawało się już, że futbolówka musi wpaść do siatki. Swoją postawą zupełnie zniechęcił napastników gości, którzy byli bezradni nawet w pojedynkach sam na sam.
Za zwycięskie spotkanie z Unią na pochwałę zasłużyła cała drużyna, ale szczególnie ciepłe słowa należą się właśnie Krzysztofowi Hyzowi, który miał w sobotnie popołudnie „dzień konia”.
Olimpia Elbląg - Unia Skierniewice 3:0 (2:0)
1:0 - Ruszkul (11.),
2:0 - Trafarski (22.),
3:0 - Ruszkul (78.)
Olimpia: Hyz - Mazurkiewicz, Chrzonowski, Kitowski (Miller 52.), Anuszek, Wróblewski (Sambor 63.), Czuk, Ciesielski, Widzicki, Trafarski (Sierechan 77.), Ruszkul (Gorgol 85.).
Unia: Surlit - Wódkiewicz, Stach, Kapera, Adamczyk (Krulik 76.), Bawor, Dopierała, Gręda, Skoczylas (Adamczyk 61.), Kowalski (Łojszczyk 58.), Jędrzejewski (Oamen 64.).
Żółte kartki: Anuszek, Mazurkiewicz (Olimpia) – Wódkiewicz, Stach, Gręda (Unia).
Czerwona kartka: Wódkiewicz (Unia, za drugą żółtą).
Sędziował: Jacek Demczur (Kujawsko-Pomorski ZPN)
Wyniki 7. kolejki III ligi: Sobota: Olimpia Elbląg - Unia Skierniewice 3:0, Drwęca Nowe Miasto Lubawskie - Nadnarwianka Pułtusk 0:1, Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Warmia Grajewo 5:0, Mazowsze Grójec - KS Paradyż 1:0.
Niedziela: Pelikan Łowicz - Wigry Suwałki 2:0, Znicz Pruszków - Stal Głowno 4:0, Ruch Wysokie Mazowieckie - MG MZKS Kozienice 3:0, Radomiak Radom - Concordia Piotrków Trybunalski 1:2.
Zobacz tabele