Przed rozpoczęciem sobotniego spotkania dokonano uroczystego pożegnania Adama Fedoruka, który kończy karierę piłkarską. Grający trener elblążan otrzymał kwiaty od Stowarzyszenia Promocji Klubu Piłkarskiego Olimpia Elbląg "Żółto- Biało-Niebiescy". Teraz Adam Fedoruk skupi się jedynie na trenowaniu i jak sam twierdzi, chce utworzyć w Elblągu prężny ośrodek piłkarski.
Pierwsza połowa sobotniego meczu o być albo nie być w III lidze przebiegała w dość flegmatycznym tempie. Stroną przeważająca byli gospodarze, którzy dwukrotnie byli bliscy objęcia prowadzenia. Goście natomiast zbytnio zlekceważyli rywali, przez co mecz przeważnie toczył się na połowie Okęcia. Już w 16 min. Olimpia mogła prowadzić 1:0, jednak piłka po strzale Łukasza Nadolnego zza linii pola karnego trafiła w słupek. Dziesięć minut później ponownie dogodna sytuacja gospodarzy ale Adrianowi Fedorukowi odskakuje piłka od nogi w polu karnym. W 30 min. ponownie o wielkim szczęściu mogą mówić przyjezdni. Będący niemal na środku boiska Damian Gut widząc wysuniętego bramkarza zdecydował się na strzał, jednak piłka tym razem trafiła w poprzeczkę. Goście w tej części gry tylko raz zagrozili naszej bramce.
Prawdziwe emocje rozpoczęły się jednak dopiero po przerwie. Elblążanie zaatakowali z jeszcze większym animuszem, dzięki czemu w ciągu dziesięciu minut stworzyli dwie groźne sytuacje. Najpierw w 51 min. po ładnej akcji Rafała Lepki do piłki doszedł Tomasz Wiercioch, ale jego strzał pozostawił wiele do życzenia. Chwilę później ładną akcję lewą stroną przeprowadził Dariusz Warecha, zagrał w pole karne gdzie powstało zamieszanie. Ostatecznie do piłki doskoczył Adrian Fedoruk, ale strzelił nad poprzeczką. Wreszcie w 55 min. w polu karnym Maciej Janiak sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Adriana Fedoruka i sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę pewnie zamienił Rafał Lepka.
Od tego momentu rozwścieczeni goście rzucili się do ataku. Ich akcje z minuty na minutę robiły się coraz bardziej groźniejsze. Kiedy w 73 min. po akcji lewą stroną boiska bramkę dla gości zdobył Piotr Biechoński mało kto wierzył, że elblążanie zdołają zmienić wynik. Wprawdzie w ostatnim kwadransie piłkarze Olimpii jeszcze bardziej podkręcili tempo, ale ich akcje były bardzo chaotyczne. Ponadto bardzo dobrze w bramce gości spisywał się Maciej Kudrycki. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów w doliczonym czasie gry ponownie szczęście uśmiechnęło się do naszych zawodników. W zamieszaniu na polu karnym do piłki doszedł Tomasz Sznaza i ładnym strzałem w prawy róg pokonał bramkarza Okęcia. Po tej bramce zapanował prawdziwy szał na stadionie przy ul. Agrikola zarówno w szeregach piłkarzy, jak i na trybunach. Zaraz po zdobytej bramce arbiter zakończył mecz, a kibice i piłkarze jeszcze przez kilkanaście minut świętowali cenne zwycięstwo.
Powiedzieli po meczu:
Władysław Stachurski, trener Okęcia: Gospodarze strzelili o jedną bramkę więcej aniżeli my i wygrali zasłużenie. Jest mi bardzo przykro, gdyż strata bramki w ostatnich sekundach jest bardzo bolesna. W pierwszej połowie mieliśmy dużo szczęścia, kiedy to od utraty bramki uratowała nas poprzeczka i słupek. W drugiej połowie gra się już bardziej wyrównała. Wprawdzie Olimpia wyszła na prowadzenie, ale my dość szybko wyrównaliśmy po ładnej i składnej kontrze. Niepotrzebnie w końcówce daliśmy zepchnąć się do tak głębokiej defensywy, co zemściło się na nas stratą bramki. Ogólnie mecz był bardzo wyrównany i nie brakowało walki zarówno w naszych szeregach, jak i u gospodarzy. Jest to druga porażka mojego zespołu w rundzie wiosennej.
Adam Fedoruk, trener Olimpii: Bardzo obawiałem się tego meczu bo Okęcie to silny rywal, ale do końca liczyłem, że odniesiemy sukces. Wcześniej miałem okazję pracować z trenerem Stachurskim i wiedziałem, że zespoły prowadzone przez niego zawsze są silne i dobrze ułożone. Dzisiejszy mecz potwierdził to i momentami Okęcie pokazało bardzo dobry futbol, jednak szczęście uśmiechnęło się do nas. Walczyliśmy o 13 miejsce, które przy likwidacji Stomilu Olsztyn da nam utrzymanie i cel ten osiągnęliśmy. W najbliższym tygodniu odbędzie się spotkanie z działaczami, na którym rozmawiać będziemy o przyszłości klubu. Zespół musi być wzmocniony kilkoma dobrymi piłkarzami, by w przyszłości uniknąć takich sytuacji jak w tym roku, kiedy to walczymy o utrzymanie.
Olimpia Elbląg - Okęcie Warszawa 2:1 (0:0)
1:0 - Lepka (55. - karny),
1:1 - Biechoński (73.),
2:1 - sznaza (90.+2).
Olimpia: Białkowski - Zambrzycki, Adam Fedoruk, Sznaza, Moneta, Gut, Chuderski (46. Lepka), Warecha, Wiśniewski, Nadolny (46. Wiercioch), Adrian Fedoruk.
Okęcie: Kudrycki - Janiak (56. Słomski), Langier, Szcześniak, Jadczak, Karpiński (59. Jankowski), Tataj (66. Mazurkiewicz), Rembisz, Figaszewski (46. Biechoński), Pach, Stasiuk.
Komplet wyników 30. kolejki: Jagiellonia Białystok - Legionovia Legionowo 3:1 (2:1), Stal Głowno - Znicz Pruszków 4:1 (2:0), Mazowsze Grójec - Gwardia Warszawa 3:1 (2:0), Polonia II Warszawa - Pelikan Łowicz 0:3 (0:0), Wigry Suwałki - MG MZKS Kozienice 1:2 (0:0), Hutnik Warszawa - MKS Mława 1:2 (0:2), Warmia Grajewo - Unia Skierniewice 1:1 (0:0), Olimpia Elbląg - Okęcie Warszawa 2:1 (0:0).
Zobacz tabele