Mimo że zwycięzców w sporcie zazwyczaj się nie krytykuje, to w tym przypadku trzeba zrobić wyjątek. Elbląskie szczypiornistki wprawdzie zdobyły kolejne dwa punkty w tym sezonie, ale swoją grą nie tylko nie zachwyciły, ale także momentami zniesmaczyły zgromadzonych kibiców, którzy w przerwie meczu opuścili już halę, woląc oglądać w telewizji zwycięskie skoki Adama Małysza aniżeli bardzo słabą grę Startu. Tylko w pierwszych minutach gra gospodyń mogła się podobać. Szybkie oskrzydlające akcje i dobra gra w obronie sprawiły przyjezdnym sporo problemów. Pogoń, która zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, nie potrafiła znaleźć recepty na rywalki. W 4 min. Start po bramce Katarzyny Szklarczuk wyszedł na prowadzenie, które z minuty na minutę sukcesywnie powiększał. W 10 min. EB prowadziło już 4:2, a sześć minut później ich przewaga wzrosła do pięciu bramek 7:2. Niestety od tego momentu zupełnie zmienił się obraz gry na boisku. Przyjezdne złapały wiatr w żagle i powoli zaczęły dorabiać straty. W tym okresie gry podopieczne Zdzisława Czoski popełniały bardzo dużo prostych błędów co skrzętnie wykorzystywały przyjezdne. Jedynie nasza bramkarka Natalia Charłamowa dwukrotnie broniąc rzuty karne starała się poderwać swoje koleżanki do walki, ale bez skutku. Sześć minut później było już tylko 8:6 dla EB. Za moment wprawdzie bramkę zdobywa Kamila Kozik, ale końcówka tej części gry należy już do Pogoni. Przyjezdne po jednym celnym trafieniu Aleksandry Jacek i dwóch Barbary Wojciechowskiej doprowadziły do remisu 9:9. Takim też wynikiem kończy się pierwsza połowa tego pojedynku.
Po zmianie stron nadal niemrawą grę prezentujowały elblążanki, co wykorzystała Pogoń i w 31 min. po raz pierwszy w tym meczu wyszła na prowadzenie 10:9. Aby tego było mało kolejne błędy elblążanek przyniosły bramkę dla rywalek i ich przewaga w 35 min. wzrosła do dwóch trafień 12:10. Wówczas to o czas prosi trener Staru Zdzisław Czoska i jego ostre reprymendy szybko przynoszą pozytywny efekt. W 39 min. Kamila Kozik wyrównała, a za moment Katarzyna Szklarczuk wyprowadziłą swój zespół na prowadzenie, którego Start nie oddaje już do końca meczu. W ostatnich minutach na parkiecie w szeregach Startu pojawiły się zawodniczki rezerwowe, które w tym sezonie nie miały zbyt dużo okazji do pokazania się w grze. Zmienniczki zaprezentowały się całkiem przyzwoicie utrzymując bezpieczną przewagę. W dodatku w 52 min. trzecią karę dwóch minut otrzymała zawodniczka Pogoni Karolina Semeniuk, która ujrzała czerwoną kartkę i musiała opuścić boisko. Ostatnim akcentem tego meczu była bramka Pogoni zdobyta przez Dorotę Pogłód i spotkanie zakończyło się zwycięstwem Startu 26:22.
EB Start Elbląg - Pogoń 1922 Żory 26:22 (9:9)
EB Start: Charłamowa - Szklarczuk 6, Kozik 4, Lipska 2, Stelina 2, Pełka-Fedak 2, Oleniacz 1, Polenz, Korowacka 2, Olszewska 6, Dolegało, Płaczek, Koniuszaniec 1.
Pogoń: Henne, Łukowska - Semeniuk 1, Wojciechowska 2, Grudka 6, Gołąb, Janczak 2, Pogłód 6, Jacek 5, Moćko.
Kary: 4 i 12 min.
Wyniki 23. kolejki:
Miejsca 1-6: Piotrcovia Piotrków Trybunalski - Kolporter Kielce 29:21 (17:12), Vitaral Jelfa Jelenia Góra - AZS AWF Nata Gdańsk 28:28 (13:14), Sośnica Gliwice - Pol-Skone Lublin - mecz odbędzie się w innym terminie;
miejsca 7-12: Zgoda Ruda Śląska - Dominet Zagłębie Lubin 27:18 (13:6), EB Start Elbląg - Pogoń 1922 Żory 26:22 (9:9), TPR Chorzów - Łącznościowiec Szczecin 14:22 (8:10).
Zobacz tabele