Elbląska drużyna ma za sobą siedem rozegranych spotkań i zero punktów na koncie. Tym samym Wójcik jest jedynym zespołem PGNiG Superligi, który do tej pory nie ugrał ani jednego oczka. Na taki stan rzeczy złożyło się szereg czynników: niefortunny terminarz, cztery wyjazdowe mecze z rzędu, do tego kontuzje rozgrywających, ale oczywiście i błędy po stronie samej drużyny. Najbliższy przeciwnik Meblarzy to również beniaminek superligi. Wybrzeże Gdańsk to dobrze znany nam rywal, bowiem obie drużyny w zeszłym sezonie grały w I lidze i miały okazje się ze sobą mierzyć. Ostatecznie to nasza drużyna uzyskała bezpośredni awans do ekstraklasy, a gdańszczanie zajęli trzecie miejsce w grupie, jednak dzięki 'dzikiej' karcie również mogli przystąpić do gry na najwyższym ligowym poziomie. Podopieczni Damiana Wleklaka i Marcina Lijewskiego sezon rozpoczęli całkiem nieźle. Co prawda na inaugurację przegrali z Vive, jednak później wygrali trzy razy z rzędu i zgromadzili siedem punktów. Następnie gdańszczanie ponieśli tyle samo porażek, co aktualnie stawia ich na piątym miejscu w grupie granatowej. Zarówno dla Wójcika jak i Wybrzeża jutrzejszy mecz będzie o przełamanie i trudno wskazać która drużyna ma na to większe szansę. - Dość długo analizowaliśmy grę Wybrzeża, bo przez cały tydzień skupialiśmy się na ich wariantach w ataku i obronie - powiedział Piotr Adamczak. - To niebezpieczny zespół, szczególnie w kontrataku. Nie możemy pozwolić im poczuć się pewnie. My z kolei musimy zagrać solidnie w obronie i z chłodną głową w ataku, bez głupich błędów i strat. Jedziemy walczyć, zobaczymy co będzie - podsumował rozgrywający Wójcika. - Wiemy dużo na temat Wybrzeża, analizowaliśmy wideo, parę razy obserwowaliśmy też ich mecze na żywo - dodał Adrian Fiodor. - Jesteśmy zdeterminowani, chcemy wyszarpać punkty, przełamać się. Wiadomo, że dla nas ten mecz ma dodatkowe znaczenie. Gdańszczanie już pierwsze punkty mają, ale nie wydaje mi się, żeby to dawało im psychologiczną przewagę żadnej. Podejdziemy do tego meczu tak jakby oba zespoły miały zero punktów na koncie albo tyle samo - dodał bramkarz.
Bardzo ważny jest fakt, że do naszej drużyny wracają dwaj kontuzjowani bracia Piotr i Paweł Adamczakowie. - Z moim zdrowie już wszystko dobrze. Od półtora tygodnia trenuje na pełnym kontakcie i jestem gotowy do grania. Kondycyjnie mam małe zaległości, ale poza tym jest dobrze. Mój brat również będzie grał w Gdańsku, także jest nas coraz więcej do zmian - powiedział Piotr Adamczak.
Zwycięzca jutrzejszego pojedynku będzie mógł dopisać do swojego konta trzy punkty, bowiem obie drużyny znajdują się z tej samej grupie. Początek rywalizacji w gdańskiej hali AWFiS przy ul. K. Górskiego 1 o godz. 19.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter