Tylko remis (piłka nożna)

6
11.05.2006
Nie tak wyobrażali sobie elbląscy kibice udający się w środowe popołudnie na stadion przy ul. Agrikoli występ swoich pupili. Olimpia po bezbarwnym meczu zaledwie zremisowała z niżej notowanym Motorem Lubawa 1:1. Gola na wagę jednego punktu zdobył Daniel Ciesielski w 73 minucie gry.
Po sobotnim zwycięstwie Olimpii w meczu „na szczycie” z OKS 1945 Olsztyn chyba nikt nie przypuszczał, że lider straci punkty w konfrontacji z lubawskim Motorem. Tymczasem stało się inaczej. Co więcej, przez długi czas to goście prowadzili 1:0 po celnym strzale Łukasza Harmacińskiego w 19 min. i olimpijczycy musieli gonić wynik, by zdobyć choćby 1 punkt, aby utrzymać przewagę trzech oczek nad drugim w tabeli DKS Dobre Miasto. Dobromieszczanie, skromnie bo skromnie, ale pokonali w Olsztynku miejscową Olimpię 1:0 po strzale Myślisza. Niespodziewane otwarcie Od początku meczu w poczynaniach piłkarzy Olimpii dało się zauważyć dziwną niemoc strzelecką. Z najbliższych odległości pudłowali Łukasz Nadolny, Krzysztof Wierzba i Marek Widzicki. W 18 minucie spotkania miała miejsce brzemienna w skutkach sytuacja. Z kilku metrów uderzył na bramkę gości Nadolny, jednak piłkę z linii bramkowej wybił ręką obrońca gości. Piłkarze Olimpii, zamiast podążyć za błyskawiczną kontrą Motoru, skierowali się w stronę arbitra, by domagać się sprawiedliwości. Skrzętnie z takiego zachowania sporej części drużyny skorzystali przyjezdni. Niepilnowany Harmaciński ograł na prawej flance Rafała Anuszka i strzałem w długi róg pokonał Hyza. Jeśli nie sensacja, to na pewno niespodzianka. Gol dla Motoru spowodował poruszenie w szeregach elbląskiej jedenastki, ale nie przełożył się na mnogość dogodnych dla Olimpii okazji do zdobycia bramek. Co prawda w 32 min. Widzicki trafił do siatki, ale arbiter zdecydował się nie uznać bramki, dopatrując się pozycji spalonej. Tym samym do przerwy tyleż niesprawiedliwie, co niespodziewanie, prowadził Motor. Przewaga, z której niewiele wynikło Od początku drugiej połowy trener Bianga dokonał dwóch zmian. Za słabo spisujących się Tomasza Sambora i Łukasza Nadolnego na boisku pojawili się Wiesław Korzeb i Marcin Sierechan. Olimpia rozpoczęła drugie 45 minut ze sporym animuszem, ale wybitnie defensywnie ustawieni goście przez długi czas umiejętnie się bronili, a dodatkowo dopisywało im szczęście. Tak było m.in. w 60 min., kiedy zmierzającą, wydawałoby się niechybnie, po strzale Sierechana do bramki piłkę, w ostatniej chwili obrońca Motoru skierował głową na poprzeczkę. Niedługo potem precyzji zabrakło Widzickiemu, który z dwóch metrów nie trafił do pustej bramki, choć przyznać trzeba, że pomocnik Olimpii był w trudnej sytuacji do oddania strzału sytuacji. Wreszcie nadeszła 73 min. meczu. Akcję prawą stroną przeprowadził Daniel Czuk, dośrodkował na 18 metr do Daniela Ciesielskiego, a ten, nie zastanawiając się ani chwili, uderzył lewą nogą z woleja i pokonał Więcka. Zaraz po bramce szkoleniowiec Olimpii dokonał roszady w ustawieniu drużyny, zdejmując z boiska obrońcę Adama Cicherskiego i desygnując do gry napastnika Bogusława Lizaka. Zmiana systemu z 4-4-2 na 3-4-3 nie przyniosła jednak oczekiwanego rezultatu. Goście do ostatniego gwizdka skutecznie się bronili, nie pozwalając elblążanom na zbyt wiele w ofensywie. Swój cel - urwanie punktów liderowi - zrealizowali w pełni, przy okazji nie przebierając w środkach. Grę na czas i brutalną grę faul opanowali do perfekcji, co zresztą w nadmiarze zaprezentowali zgromadzonej publiczności. Ich szczęście polegało na tym, że trafili na bardzo wyrozumiałego arbitra, który większość przewin puścił płazem. O awans do samego końca Remis z Motorem spowodował, że przewaga Olimpii nad DKS Dobre Miasto stopniała z 5 do 3 punktów. Szkoda, tym bardziej, że olimpijczycy w meczach z „czubem” tabeli prezentowali się więcej niż korzystnie i wychodzili z tych konfrontacji z tarczą, a punkty potracili w najmniej oczekiwanych momentach, z zespołami drugiego planu. Jeśli taka prawidłowość miałaby się utrzymać dalej, to nerwy elbląskich kibiców wystawione będą na niemały szwank, bo przed żółto-biało-niebieskimi do końca ligi wyłącznie konfrontacje ze średniakami i słabeuszami ligi. Już w najbliższą sobotę 13 maja wyjazd do Łukty na mecz z Warmiakiem. Olimpia Elbląg – Motor Lubawa 1:1 (0:1) 0:1 - Harmaciński (19.), 1:1 - Ciesielski (73.). Olimpia Elbląg: Hyz – Kitowski, Cicherski (Lizak 74.), Chrzonowski, Anuszek, Czuk, Ciesielski, Widzicki, Sambor (Korzeb 46.), Nadolny (Sierechan 46.), Wierzba. Motor Lubawa: Więcek – Aptowicz (Michniewicz 60.), Waluk, Krauze, Granica, Olejniczak, Drzystek, Dembski, Jabłonowski, Harmaciński (Łubek 78.), Gikiewicz (Karkut 87.). Pozostałe wyniki 19 (zaległej) kolejki IV ligi: Olimpia Elbląg - Motora Lubawa 1:1, Polonia Pasłęk - Warmiak Łukta 1:1, Granica Kętrzyn - Mazur Ełk 6:1, Huragan Morąg - Orlęta Reszel 3:0, Mrągowia Mrągowo - Victoria Bartoszyce 3:0, OKS 1945 Olsztyn - Rominta Gołdap 4:1, Start Nidzica - Start Działdowo 2:0, Płomień Ełk - Sokół Ostróda 1:0, Olimpia Olsztynek - DKS Dobre Miasto 0:1. Zobacz tabele
BAR

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

Wrócą do IV ligi w następnym sezonie. Budowanie drużyny to nie tylko kasa- z pustego i Salomon nie naleje. Liczy się duch, wola,determinacja i konsekwencja.Kasa tylko wspomaga zaangażowanie, ale go nie zastąpi. Widziałem kulawych grających z wiekszą pasją. Wstyd.
(2006.05.11)

info

0  
  0
Dorze jest
1 miejsce (2006.05.11)

info

0  
  0
Czlowieku nawet nie wiesz jak sie mylisz.Pomysl troche.Zobacz kto gra.Ja rozumiem ze determinacja ma kolosalne znaczenie ale to nie wszystko.Gramy w 4 lidze i te nazwiska które grają wlasnie determinacją i doswiadczeniem zdobywają punkty.Jestesmy liderem.Czego oczekujesz?Kasa jest wazna i to nawet nie wiesz jak.Przykład.Chocby Amika Wronki albo np.grodzisk wielkopolski. chocby heko czermno i wiele by wymieniac.Te druzyny byly by nikim i graly w nizszych ligach gdyby nie kasa,sponsorzy,zakupy,itd itd.Moze mi powiesz ze determinacją mamy awansowac i determinacją przewodzic 3 lidze nie wspominając o drugiej lidze.Co?to wywalmy chrzonowskiego,wierzbe,widzickiego,czuka, i np.korzeba i determinacją i wolą walki zawojujmy chociazby 3 ligę.REALNE.Odpowiedz brzmi NIE. POZOSTAWIAM TO TYOBIE DO PRZEMYSLENIA ZA NIM COS NAPISZESZ> Po za tym tempo rozgrywek jest tak wysokie ze zawodnicy mają prawo byc zmęczeni.Znasz sie troche na pilce?Nie sądze.
.... (2006.05.11)

info

0  
  0
Znam sie trochę na piłce. Niekoniecznie z trybun i forów w internecie.
(2006.05.11)

info

0  
  0
Bez kitu ale w III lidze bedziemy sie tylko bronic przed spadkiem, kibicuje Olimpii od zawsze i powiem wam jedno, gdyby nasi elblascy pilkarze chodzili czesciej na terningi niz na balety to nie trzebaby determinacji aby spokojnie tu II liga byla. Zbyt wiele talentów sie zmarnowalo bo to ze trenerow i mlodziez uzdolnioną w elblagu mamy to nie zadna tajemnica. Taki lepka, albo w tygrysie, bowlu, czy tez u Krychy w sandrze widziany jest nonstop. Ktoś już kiedys powiedzial ze gdyby w bramce stala flaszka to Lepka z 40 metrow by strzelal bramki hehehe. Ale wracajac do wątku dobrze ze mlodziez gra i strzela bramki ale co z tego jak zaraz ich sprzedadza albo tak jak Janek wyjada z tąd w ....
Zawsze ZKS (2006.05.12)

info

0  
  0
to cieniasy .....co to wogole jest 4 liga:] ja nie wiem zeby tyle o jednym meczu pisac Którego nawetne wygrali ... heheh to jest smiech na sali nie gra .....
k (2006.05.14)

info

0  
  0